czy To normalne ??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 25, 2004 14:07

daje jej czas ... ale tak mi strasznie przykro jak widze że ona się tak boi, i iwem że nie zrozumie choćbym jej godzine tłumaczyla... może się nauczę cierpliwości :)
Obrazek

LADY I ESPRESSO

ania1311

 
Posty: 281
Od: Wto mar 09, 2004 21:24
Lokalizacja: Norymberga

Post » Wto maja 25, 2004 14:12

Aniu, cierpliwość to podstawa wszystkiego, a szczególnie jest potrzebna w obcowaniu z kotami. Ciesz się, że w ogóle pozwala Ci zakroplić sobie oczka i że znalazła kochający dom. Jeśli Ty będziesz spokojna, zadowolona i miała dobre samopoczucie (a nie zamartwiała się cały czas), koteczka szybciej dojdzie do siebie. A że jest przykro - to oczywiste, zawsze jest przykro kiedy patrzy się na przerażone, bezbronne stworzenie. Głowa do góry - tak naprawdę to od Ciebie wszystko zależy. Wierz mi, mam pewne doświadczenie w tym względzie (podobnie jak inni, którzy tu się wypowiadali). :)
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 25, 2004 17:20

Przestraszony, zestresowany kot "rzuca futro". na nerwuski trzeba dużo cierpliwości... dużo zabawy, kocich gonitw. Albo drugi kotek, też nieźle czasem działa.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 25, 2004 17:49

Ja mam podobny problem z psem. Moja sunia jest vardzo nerwowa i strachliwa, i często jak się czegoś przestraszy to zaczyna jej sierść garściami wychodzić. Wet mówił, że to na tle nerwowym, więc podejrzewam, że u kotów też tak może być. Na szczęście Daisy nam nie łysieje z nerwów :)
Obrazek

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

Post » Wto maja 25, 2004 18:37

dzięki , dzięki , dzięki :) co ja bym bez Was zrobiła :) strasznie się ciesze ze jestescie bo kogo bym się mogła tak radzić ??? ludzie też nie zawsze sa cierpliwi ale widzę ze obcowanie z kotkami pomaga :):) ciesze się :):)
Obrazek

LADY I ESPRESSO

ania1311

 
Posty: 281
Od: Wto mar 09, 2004 21:24
Lokalizacja: Norymberga

Post » Wto maja 25, 2004 18:52

Żeby złagodzić nieprzyjemne odczucia Kici podczas zakraplania oczek, postaraj się do niej wtedy cały czas łagodnie przemawiać. Mów jej jaka jest piękna, grzeczna i jak bardzo ją kochasz :) , a po zakrapianiu daj jej jakiś smakołyk. Zobaczysz będzie poprawa. Ja stosowałam tą metodę ostatnio jak moja Ina miała zapalenie mieszków włosowych na brodzie i musiałam jej smarowaś bródkę wodą utlenioną i antybiotykiem. Na początku bardzo się broniła i wyrywała, a po paru zabiegach, jak już wiedziała, że potem będzie smakołyk, to nawet dość grzecznie siedziała mi na kolanach. Tak się do tego przyzwyczaiła, że jak kończyłam, to sama biegła do kuchni, siadała pod szafką i czekała na swoją porcję kocich cukiereczków :D

ina

 
Posty: 4042
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 26, 2004 8:23

ina ma świętą rację - po każdym nieprzyjemnym zabiegu (zakraplanie, obcinanie pazurków) - daję smakołyk (moje cukiereczki lubią, ale uwielbiają takie miękkie, płaskie paluszki i one są właśnie nagrodą ekstra).
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 26, 2004 8:49

albo pobaw się z nią od razu jakąś myszą, piłeczką, wędką, co tam lubi, żeby szybko zapomniała o tym co nieprzyjemne ;) ja tak robię, jako, że moja smakołyków żadnych nie lubi (:?)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Śro maja 26, 2004 8:53

varia - świetny pomysł :) - ludzka inwencja w tym względzie jest nieograniczona (tzn. koty są o tym przekonane). Dlatego ciągle na nic nie mam czasu, bo muszę wymyślać, czym by tu zająć znudzonego kota :) No i nie każdy pomysł spotyka się z aprobatą, niestety, byle czym nie dadzą się zbyć...
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 26, 2004 9:21

po kazdym mieprzyjemnym zabiegu czyli np. obcinanie pazurkow, zakraplanie oczek, kicki dostaja smakolyk, porcje pieszczot i zabawe. w czsie obcinania pazurkow jest to trudne...bo tych pazurkow troche jest. 11 kotow razy cztery lapki...khem boze ile ja mam obcinania :lol: ale kazdy kot jest wtedy dopieszczony na maksa zeby nie kojarzyls sobie tego wylacznie z przykroscia. nie powiem, trwa to ladnych pare godzin niekiedy.
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Śro maja 26, 2004 9:51

Majorka pisze:varia - świetny pomysł :) - ludzka inwencja w tym względzie jest nieograniczona (tzn. koty są o tym przekonane). Dlatego ciągle na nic nie mam czasu, bo muszę wymyślać, czym by tu zająć znudzonego kota :) No i nie każdy pomysł spotyka się z aprobatą, niestety, byle czym nie dadzą się zbyć...

inwencja inwencją, ja czasami wymyślne zabawki produkuję, albo - gorzej - kupuję wszystkie zabawki, które MI się podobają ze sklepu i z radością pędzę do domu przekonana, że Amelka będzie zachwycona..
a kotuch i tak najbardziej kocha mój pasek od szlafroka i łańcuszek na szyi.. a myszki zasługują jedynie na jedno, dwa pacnięcia łapą, a wszystko co się turla i wydaje z siebie dźwięki jakieś spotyka się z kocią dezaprobatą ;) :twisted:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Śro maja 26, 2004 9:56

Dokładnie. Zwykłe ciągnięcie sznurka już nie wystarcza, trzeba z nim biegać, a najlepiej czołgać się pod stołem jak cichociemny. Poza tym co to znaczy podejść do kota na dwóch łapach - każdy to potrafi - na czterech, to jest to! I jeszcze zrobić minę: zaraz cię złapię. One się wtedy strasznie "boją" i uciekają z miną "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"... Tylko dlaczego ja muszę się tak męczyć! :wink:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 26, 2004 12:29

Pupsi uwielbia sie bawic w ganianego, udaje ze ucieka w przerazeniu :lol: Ja ja gonie albo "rzucam sie" na nia, a gdy schowa sie w ciemnej sypialni to mowie "Gdzie jest moja Pupsi" - kota doskonale to rozumie i udaje ze jej nie ma :lol:

Swietej pamieci pasek od szlafroka sluzyl kotom do ostrzenia pazurkow i prostowania kosci. Powiesilam go na suszarce do ubran, koty go maltretowaly az trzeszczal :wink:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Śro maja 26, 2004 12:36

moni_citroni pisze:"Gdzie jest moja Pupsi" - kota doskonale to rozumie i udaje ze jej nie ma :lol:

A na Twoim szlafroku nie jeździły? Kotek mojej znajomej, Borys, czepia się pazurkami jej szlafroka i jedzie na nim razem ze swoją panią, czasem przez całe mieszkanie :)
BTW - przypomniał mi się wątek, gdzie pisano czy koty reagują na swoje imiona. Otóż zauważyłam, że moje reagują - i to nie tylko wtedy, kiedy je wołamy do jedzenia. Zwrócenie się po imieniu do kota powoduje: u Misia, Gacusia i Norci - pytające podniesienie główki ku twarzy wołającego (Miś czasem wtedy pyta: mru?), a u Mikusi zastrzyżenie uszkiem, rozkoszne przeciągnięcie się i ziewnięcie :)
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, Google [Bot], kasiek1510, Silverblue, Vi i 552 gości