Czy człowiek może się zarazić od kota tasiemcem?

Koleżanki (nieforumowej) kot wyrzygał dwa duże człony tasiemca. Już dostał odrobaczenie i dalszą terapię.
Prosiak (kot znaczy) jest domowy, śpi w łóżku i temu podobne zachowania - więc zachodzi możliwość, że tasiemcem zainfekowała się również jego opiekunka.
Czy człowiek może się zarazić tasiemcem od kota?
Jak sprawdzić czy doszło do zainfekowania?
Czy zamiast badań kału (jak podejrzewam) można po prostu "odrobaczyć" człowieka?
Czy leki, które się podaje p/tasiemcowi można wziąć tak bez badań, w sensie zapobiegawczo, mając tylko podejrzenie?
Czy są one szkodliwe ogólnie i bierze się je tylko po sprawdzeniu, że jest się zakażonym?

Będę bardzo wdzięczna za podpowiedzi.

Miałam tasiemca, ale podejrzewam, ze od krojenia wołowinki dla kota - oboje mieliśmy w tym samym czasie, do tego doszły mnie pewne słuchy co do badań wet mięsa.. dłuższa historia. Co do objawów, kot tradycyjnie wyrzygał, mnie pobolewał brzuch, ciągły słaby ból, aż sama zauważyłam objawy, wiadomo gdzie :oops:

Na pewno powinna przejść się do lekarza, bo lek jest na receptę. Ja nie łaziłam na badania (lekarz proponował) bo sytuacja była ewidentna. Zdrowa osoba chyba nie ma czego się bać, ale i tak w standardzie raczej bada się kał.
Myślę, ze nie tak łatwo załapać tasiemca, ale nie jest to wykluczone.

Kolezanka jest farmaceutka i regularnie odrobacza siebie i dzieci...Dzieci bawią się w piaskownicach i nie mając własnego kota się zarazili tasiemcem .Teraz maja dwa swoje koty.Trzeba isc do lekarza i poprosić o leki...Z TEGO CO SŁYSZAŁAM ZAKAŻENIE TASIEMCEM Z KOTA NA CZŁOWIEKA NIE JEST ŁATWE WCALE,RACZEJ DOCHODZI DO ZAKAZENIA INACZEJ...

A jak pójdziesz do lekarza po receptę to najczęściej słyszysz, że po co, że najpierw trzeba zrobić wyniki :evil:

( w których i tak najczęściej nic nie wychodzi) więc trzeba się uprzeć i receptę wyciągnąć. I jeszcze najlepiej coby powiedzieć czym chcesz się odrobaczyć, bo z tym też mają problem :twisted:

Ja zawsze mówię, że mam w domu kilka kotów i że w schronisku działam itp. Po tym jakoś dają się przekonać i wypisują receptę bez badań :ok:

tasiemcem nie wiem, ale ja miałam glisty (co ciekawe wybite balsamem kapucyńskim... dowiedziałam się po fakcie, jak zobaczyłam kilka takich... wiadomo gdzie...), i lamblie, o zarażenie którymi jest bardzo podejrzany jeden z burych... :twisted:

co jakiś czas badać się nie zaszkodzi, jeśli chodzi o odrobaczanie w ciemno - tu niestety taka wada, że te leki mają skutki uboczne, i co gorsza organizm się do nich przyzwyczaja... więc przesadzać nie można...

Balsam kapucyński :ok:

Ja słyszałam że można, ale w sumie to koniec mej wiedzy na ten temat, istnieją raczej inne bardziej prawdopodobne drogi zakażenia.

LadyStardust pisze:Balsam kapucyński
Ja słyszałam że można, ale w sumie to koniec mej wiedzy na ten temat, istnieją raczej inne bardziej prawdopodobne drogi zakażenia.

na wszystko

ogólnie - polecam i to bardzo :piwa:

charm pisze:
LadyStardust pisze:Balsam kapucyński
Ja słyszałam że można, ale w sumie to koniec mej wiedzy na ten temat, istnieją raczej inne bardziej prawdopodobne drogi zakażenia.

na wszystko
ogólnie - polecam i to bardzo

Ja również

Szerokie działanie, i skuteczne. Sorry za offtopic :oops:

zarażenie się tasiemcem psim nie jest takie latwe, bo kot czy pies zaraża się, zjadając pchłę, która wcześniej zjadła jajo tasiemca. Samo spożycie jaja z bardzo apetycznego członu, który wychodzi z kociej du, raczej nie grozi zarażeniem, bo tasiemiec się nie wykluje. Ale z drugiej strony podobno rocznie człowiek zjada kilka pająków, więc moze i pchła przez przypadek wpadnie...
Myślę, że można się profilaktycznie odrobaczyć (albo pestki dyni, też podobno super działają na tasiemca :wink:

)

Dziękuję Wszystkim za podpowiedzi

. Już wszystko przekazałam koleżance.

Ivette pisze:zarażenie się tasiemcem psim nie jest takie latwe, bo kot czy pies zaraża się, zjadając pchłę, która wcześniej zjadła jajo tasiemca. Samo spożycie jaja z bardzo apetycznego członu, który wychodzi z kociej du, raczej nie grozi zarażeniem, bo tasiemiec się nie wykluje. Ale z drugiej strony podobno rocznie człowiek zjada kilka pająków, więc moze i pchła przez przypadek wpadnie...
Myślę, że można się profilaktycznie odrobaczyć (albo pestki dyni, też podobno super działają na tasiemca )

Skąd te wieści?

Czy człowiek może się zarazić od kota tasiemcem?

Kto przegląda forum