Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szenila pisze:Koty są ''smutne'' właśnie wtedy, kiedy odczuwają ból. Mają taki sam system nerwowy jak ludzie, czują tak samo, tylko nie pokazują tego tak, jak ludzie, nie jęczą i nie narzekają. Oczywiście, że musisz iść z kotem do weterynarza, konieczne jest opatrzenie rany i podanie leków.
Kot ma wyjątkowego pecha-nie dość, że wypuszczany bez nadzoru, postrzelony przez jakiegoś debila, to jeszcze właściciel nie udzielił mu pomocy i patrzy na jego cierpienie przez 5 dni. Super
Beliowen pisze:Są taksówki
są sąsiedzi, znajomi
może ktoś jednak pomógłby z transportem?
popytaj
co do wypuszczania
silny kocur, czy nie silny - następnym razem może nie mieć tyle szczęścia i po prostu zginąć po postrzale
warto go wykastrować, jeśli jeszcze tego nie zrobiono - wtedy nawet jeśli nadal będzie wychodził, będzie się trzymał blisko domu.
reykid pisze:Szenila pisze:Koty są ''smutne'' właśnie wtedy, kiedy odczuwają ból. Mają taki sam system nerwowy jak ludzie, czują tak samo, tylko nie pokazują tego tak, jak ludzie, nie jęczą i nie narzekają. Oczywiście, że musisz iść z kotem do weterynarza, konieczne jest opatrzenie rany i podanie leków.
Kot ma wyjątkowego pecha-nie dość, że wypuszczany bez nadzoru, postrzelony przez jakiegoś debila, to jeszcze właściciel nie udzielił mu pomocy i patrzy na jego cierpienie przez 5 dni. Super
Rozumiem ale bez przesady z wypuszczaniem bez nadzoru ,mój kot to duży silny kocur w dodatku dachowiec on na chwile się nie da zatrzymać w domu .Ty swojego kota w klatce trzymasz i wypuszczasz na 1h dziennie nadzorując ? Chodzi o To że do weterynarza nie mam transportu ojciec jest w trasie od tygodnia i wróci za tydzień .Jakby to odemnie zależało to kot byłby u weterynarza zaraz jakbym go zobaczył że coś jest nie tak . On nie wydaje żadnych znaków że coś jest nie tak , biega bawi się i je bez problemu . Postaram się wykombinować jakiś transport bo weterynarza mam daleko i dziękuje za rady
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, jacek1982, włóczka i 241 gości