Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 07, 2013 21:32 Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witajcie mój kot czarnuś został postrzelony przez kogoś z wiatrówki jakieś 5 dni temu i od tego czasu nie widzę żeby czuł ból ,na początku miał problem stawać na lewą łapkę ale teraz jest dobrze ,kotek dostał w dolną część pleców po lewej stronie .Nie brakuje mu apetytu ,nawet chciał się bawić normalnie,tuli się jak zawsze tylko posmutniał znacznie i to mnie martwi . Problem w tym że zauważyłem dzisiaj że w ranie jest śrut ,śrut jest widoczny a w środku widać krew .Moje pytanie brzmi czy mogę mu go jakoś sam wyciągnąć delikatnie ? bo jak mówiłem jest bardzo widoczny i łatwo dostępny czy jednak muszę udać się do weterynarza .Kotek nie wydaję się być chory tylko jest smutny Bardzo proszę o pomoc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z góry dziękuje ;)

reykid

 
Posty: 3
Od: Pt cze 07, 2013 21:21

Post » Pt cze 07, 2013 21:34 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Do weterynarza!
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34187
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt cze 07, 2013 21:37 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Do weterynarza :!:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 07, 2013 21:38 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak wyżej. I to szybko, bo po 5 dniach może tam już być infekcja.

I nie wypuszczać kota, skoro jacyś idioci w okolicy na nie polują :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 07, 2013 22:40 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie za bardzo rozumiem ..... 8O Twój kot został postrzelony z wiatrówki 5 dni temu, a ty sie jeszcze pytasz czy masz w ogóle iść do weterynarza???

Jak już tam dotrzesz to zleć zrobienie RTG - śrut może być umiejscowiony głębiej niż ci sie zdaje (i może być go niestety więcej, niż na pierwszy rzut oka)
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Pt cze 07, 2013 23:35 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zadaj sobie pytanie, czy jakby ktoś cię postrzelił to nie leciałbyś od razu na pogotowie? Sam sobie zacząłbyś dłubać w ranie? Kot ma sam się "wylizać", nad czym tu się zastanawiać :evil:
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 07, 2013 23:48 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Koty są ''smutne'' właśnie wtedy, kiedy odczuwają ból. Mają taki sam system nerwowy jak ludzie, czują tak samo, tylko nie pokazują tego tak, jak ludzie, nie jęczą i nie narzekają. Oczywiście, że musisz iść z kotem do weterynarza, konieczne jest opatrzenie rany i podanie leków.
Kot ma wyjątkowego pecha-nie dość, że wypuszczany bez nadzoru, postrzelony przez jakiegoś debila, to jeszcze właściciel nie udzielił mu pomocy i patrzy na jego cierpienie przez 5 dni. Super :roll:
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob cze 08, 2013 10:14 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szenila pisze:Koty są ''smutne'' właśnie wtedy, kiedy odczuwają ból. Mają taki sam system nerwowy jak ludzie, czują tak samo, tylko nie pokazują tego tak, jak ludzie, nie jęczą i nie narzekają. Oczywiście, że musisz iść z kotem do weterynarza, konieczne jest opatrzenie rany i podanie leków.
Kot ma wyjątkowego pecha-nie dość, że wypuszczany bez nadzoru, postrzelony przez jakiegoś debila, to jeszcze właściciel nie udzielił mu pomocy i patrzy na jego cierpienie przez 5 dni. Super :roll:


Rozumiem ale bez przesady z wypuszczaniem bez nadzoru ,mój kot to duży silny kocur w dodatku dachowiec on na chwile się nie da zatrzymać w domu .Ty swojego kota w klatce trzymasz i wypuszczasz na 1h dziennie nadzorując ? Chodzi o To że do weterynarza nie mam transportu ojciec jest w trasie od tygodnia i wróci za tydzień .Jakby to odemnie zależało to kot byłby u weterynarza zaraz jakbym go zobaczył że coś jest nie tak . On nie wydaje żadnych znaków że coś jest nie tak , biega bawi się i je bez problemu . Postaram się wykombinować jakiś transport bo weterynarza mam daleko i dziękuje za rady

reykid

 
Posty: 3
Od: Pt cze 07, 2013 21:21

Post » Sob cze 08, 2013 10:18 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Są taksówki
są sąsiedzi, znajomi
może ktoś jednak pomógłby z transportem?
popytaj

co do wypuszczania
silny kocur, czy nie silny - następnym razem może nie mieć tyle szczęścia i po prostu zginąć po postrzale
warto go wykastrować, jeśli jeszcze tego nie zrobiono - wtedy nawet jeśli nadal będzie wychodził, będzie się trzymał blisko domu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob cze 08, 2013 12:47 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Beliowen pisze:Są taksówki
są sąsiedzi, znajomi
może ktoś jednak pomógłby z transportem?
popytaj

co do wypuszczania
silny kocur, czy nie silny - następnym razem może nie mieć tyle szczęścia i po prostu zginąć po postrzale
warto go wykastrować, jeśli jeszcze tego nie zrobiono - wtedy nawet jeśli nadal będzie wychodził, będzie się trzymał blisko domu.

Dzięki pytałem sąsiada zawiezie mnie,akurat z taksówkami u mnie gorzej bo mieszkam na wsi . Dzięki za pomoc !!!! ;)

reykid

 
Posty: 3
Od: Pt cze 07, 2013 21:21

Post » Sob cze 08, 2013 13:08 Re: Kot postrzelony z wiatrówki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

reykid pisze:
Szenila pisze:Koty są ''smutne'' właśnie wtedy, kiedy odczuwają ból. Mają taki sam system nerwowy jak ludzie, czują tak samo, tylko nie pokazują tego tak, jak ludzie, nie jęczą i nie narzekają. Oczywiście, że musisz iść z kotem do weterynarza, konieczne jest opatrzenie rany i podanie leków.
Kot ma wyjątkowego pecha-nie dość, że wypuszczany bez nadzoru, postrzelony przez jakiegoś debila, to jeszcze właściciel nie udzielił mu pomocy i patrzy na jego cierpienie przez 5 dni. Super :roll:


Rozumiem ale bez przesady z wypuszczaniem bez nadzoru ,mój kot to duży silny kocur w dodatku dachowiec on na chwile się nie da zatrzymać w domu .Ty swojego kota w klatce trzymasz i wypuszczasz na 1h dziennie nadzorując ? Chodzi o To że do weterynarza nie mam transportu ojciec jest w trasie od tygodnia i wróci za tydzień .Jakby to odemnie zależało to kot byłby u weterynarza zaraz jakbym go zobaczył że coś jest nie tak . On nie wydaje żadnych znaków że coś jest nie tak , biega bawi się i je bez problemu . Postaram się wykombinować jakiś transport bo weterynarza mam daleko i dziękuje za rady

Jak widać, kuloodporny jednak nie jest, a przypuszczam także, że wielkości byka też nie jest, i zderzenie z autem albo spotkanie z agresywnym psem nie zrobi mu dobrze. Na koty, wszystko jedno czy dachowce czy rasowce, nawet te duże i silne, czyha mnóstwo niebezpieczeństw.
Moich kotów nie mam potrzeby trzymać w klatce,mają do dyspozycji duże mieszkanie oraz zabezpieczony balkon i nie wychodzą z domu, bo ich nie wypuszczam. Bo to człowiek jest od tego, żeby myśleć i przewidywać i, wybacz, ale kot to nie taran do wywarzania drzwi, więc upilnować i nie wypuszczać jak najbardziej się da, tylko trzeba chcieć i nie udawać głupszego od kota.
Skoro Twój kot został postrzelony, to okolica bezpieczna nie jest, następnym razem może dostać w czaszkę albo kręgosłup, ale to już nie będzie tylko wina strzelającego, tylko również i właścicieli...
Przemyśl to.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, jacek1982, włóczka i 241 gości