Strona 1 z 3

Ropomacicze i syndrom urologiczny

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 11:09
przez Cumka
Ostatnio, podczas dyżuru, rozmawiałam sobie z moją przyjaciółką wet. o ropomaciczu (i nie tylko, jeszcze parazytologia była na tapecie, ale o tym przy jakiejś innej okazji :wink: ).
Podobno badania dowodzą, że nie ma czegoś takiego jak "grupa ryzyka" w tej chorobie. Okazuje się, że statystycznie, tyle samo kotek rodzących, biorących blokady hormonalne, nierodzących bez blokad itd. zapada na tę chorobę. Jedynym warunkiem jest to, że kotka musi już rujkować. Nieźle, co?
Ale, dla poprawienia nastroju powiem, że jest to niewielki odsetek wszystkich kotek, więc nie ma co wpadać w panikę :lol:

Acha, kotki sterylizowne jakoś nie chorują. :wink: :lol:

Podobnie jest z sydromem urologicznym. Też każdy kot (z takim samym prawdopodobieństwem) może na to zachorować. Np. Cumka ma właśnie początki a jest to:
a) kotka; b) roczna; c) niewysterylizowana
czyli nic, co by wskazywało (w świetle ogólnie znanych zasad), że może na tę chorobę zapaść :cry:

Ciekawe co Wasi weci mówią na temat tych chorób?

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 11:20
przez Hana
Jak rozpoznałaś, że kotka Cumka ma początki syndromu urologicznego? 8O

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 11:24
przez Cumka
Miała badanie moczu :lol:
W czasie badania okazało się, że boli ją nerka. Kazano nam się przebadać no i wyszło: odczyn moczu obojętny, trochę erytrocytów i kryształki fosforo-amonowo magnezowe.
Przeszłyśmy na karmę dla "syndromowych" kociaków i wodę Jana do picia. Podobno to na razie wystarczy :lol:

(Żeby zdiagnozować syndrom urologiczny trzeba sprawdzić poziom mocznika i kreatyniny we krwi. Nie robiłam Cumce tych badań. Na razie, na podstawie analizy moczu, została choroba określona jako początki SU, może we krwi by nawet nic nie wyszło - muszę popytać :roll: :twisted: )

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 11:26
przez dora750
A propos ropomacicza, moja Koka, ma 3 lata i pod koniec kwietnia zachorowała nam na to choróbsko.Dodam że nie rodziła do tej pory,przez cały czas była na hormonach.Została wysterylizowana(opis znajdziecie pod sterylizacją i polecanymi wetami).Ciekawostka:w macicy znajdowały się 2 guzy nowotworoew.Całe szczęście że zachorowała.A co jakby nie i guz się uaktywnił???Dziękuję bardzo!

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 11:56
przez M.
dora750 pisze:A propos ropomacicza, moja Koka, ma 3 lata i pod koniec kwietnia zachorowała nam na to choróbsko.Dodam że nie rodziła do tej pory,przez cały czas była na hormonach. ...

Jakie sa objawy ropomacicza ? Na jakich hormonach byla Koka: tabletki czy zastrzyki ?

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 12:03
przez dora750
Koka brała Delvosteron w iniekcjach, jest to bardzo delikatny hormon,który bardzo rzadko powoduje schorzenia, a jednak...Ropomacicze zauważyliśmy w jego wczesnym stadium, mama ją myła i zauważyła jakąś wydzielinę z jej pochwy.Zaczęła dzwonić do znajomego weta i on powiedział że to pewnie zapalenie pochwy. A ropy coraz więcej,więc zadzwoniliśmy do dr Lewickiej( zobacz weci polecani!!!) i kazała od razu przyjeżdżać. Obejrzała ją, stwierdziła że macica jest powiększona, zrobili jej usg i badania krwi no i potwierdziło się.Przez tydzień Koka była w obstawie antybiotykowej(bo akurat wypadał 1 i 3 maja)i po tygoniu zawieźliśmy ją do lecznicy. Zabieg trwał 15 minut Koka jest zdrowa jak rybka i nawet śladu nie ma.

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 12:06
przez Cumka
Jeśli ropomacicze jest tzw. zamknięte, to objawami są: pogorszenie ogólnego samopoczucia - widać, że kotka jest bardziej markotna, większe pragnienie i poddwyższona temperatura.
Przy ropomaciczu "otwartym" do tych objawów dochodzi jeszcze wyciek ropny z pochwy (ponieważ często trudno to zaobserwować na początku, sygnałem jest częste mycie okolic wejścia do pochwy).

Lekarz jest w stanie palpacyjnie stwierdzić powiększenie macicy.

PostNapisane: Czw lip 18, 2002 23:32
przez kinga i dzidzia
Kotka Maszka, którą kiedys opiekowałam się pod nieobecnośc koleżanki jeszcze "trzeszczała" i pomrukiwała dziwnie kiedy ugniatało sie delikatnie okolice podbrzusza. Lekarz stwierdził, że to własnie początki ropomacicza.

PostNapisane: Pt lip 19, 2002 0:18
przez Daga
Jesli idzie o syndrom urologiczny moge potwierdzic Cumko, ze moi weci mowili to samo. Nie ma reguly i wbrew opiniom nie jest to choroba kastratow. Wskazywali tylko na nieprawidlowe zywienie jako czynnik, ktory moze chorobe uaktywnic (zbyt bogato zmineralizowana dieta).
Nie jest tez ponoc znane, dlaczego jedne koty maja sklonnosci do tego typu problemow a inne nie. Wypisz wymaluj jak ludzie :wink:
Sugerowano mi tez, ze dobrze jest kazdemu kotu robic raz na pol roku badanie moczu, zeby wykryc chorobe we wczesnym stadium.

PostNapisane: Pt lip 19, 2002 9:37
przez Cumka
Dokładnie! Zwłaszcza te badania okresowe są ważne. Druciak już miał badaną krew na mocznik i kreatynine, a jeszcze sam nie ma roku :wink:
Wolę jednak na zimne dmuchać :wink: :lol:

PostNapisane: Sob lut 19, 2005 17:08
przez Nezpers
czy kot moze pic przegotowana wode? moze inaczej jaka jest najlepsza do picia? Pytam gdyz Rufus ma piasek w przewodzie moczowym, jak powiedzial wet to normalne o kastratow, dostal antybiotyk i jakas masc brr jak on sie krzywi jak mu smaruje lape bo doustnie to za zadne skarby nie chce wziac wiec przyjmuje podczas mycia....no ale pytam o wode gdyz do tej pory pil kranowke a u nas jest wysokie pH wiec ryzyko kamienia duze..jaka wode najlepiej podawac?...Jestem tu nowy wiec doswiadczenie mam male ...Pozdrawiam

PostNapisane: Sob lut 19, 2005 17:17
przez zuza
Najlepsza jest jak najmniej zmineralizowana. Pewnie najlepsza bylaby przebadana pod katem mineralow zrodlanka, ale skad taka wziac? :-(

I Witaj :-)

PostNapisane: Sob lut 19, 2005 17:23
przez Blue
Cumka pisze:Żeby zdiagnozować syndrom urologiczny trzeba sprawdzić poziom mocznika i kreatyniny we krwi.


A po co??
Zeby poziom tych dwoch substancji wzrosl - potrzeba zniszczenia ponad 70 % nefronow w obu nerkach.
Moze do tego dojsc w wyniku SUKu - gdy kot sie zatka na mur a pomoc zostanie udzielona zbyt pozno i dojdzie do silnego uszkodzenia nerek w wyniku duzego cisnienia wracajacego moczu. Ewentualnie gdy silny stan zapalny zaatakuje takze nerki i nie zostanie to wyleczone na czas.
Ale jest to powiklanie i to bardzo grozne - przy samym SUKu nerki wcale nie musza byc uszkodzone. A ich stan wcale nie jest zadnym wskaznikiem diagnostycznym do istnienia czy nie syndromu urologicznego.

PostNapisane: Sob lut 19, 2005 17:56
przez Beata
dzieki Blue, bo juz sie zaczelam zastanawiac, czy ja czegos nie wiem :D

a jesli chodzi o SUK to podobnie mowi moja wetka, tylko idzie jeszcze dalej - ani wiek, plec, kastracja/sterylizacja ani sposob karmienia nie maja wplywu na wystepowanie SUK

PostNapisane: Sob lut 19, 2005 18:03
przez Maryla
Jeden z moich kotów ma SUK
eliminując jako przyczynę cechy genetyczne, wiek, kastrację lub żywienie (jego bracia nie mają SUK) pozostaje tylko jedna:
- stres , bo on jeden jest szczególnie wrażliwy, ucieka gdy usłyszy dzwonek do drzwi , nie daje się zanieść do weta i nikt go nie ogląda bo gdy przychodzą goście siedzi schowany w szafie