alab108 pisze:Nie, kasiakom, napisałaś " Uważam, że wyadoptowywanie tak chorego kota ludziom, którzy nigdy kota nie mieli nie powinno mieć miejsca."
Dlatego zacytowałam post Asi, który mówi o tym, że kota mieli więc powinni wiedzieć, że z kotem trzeba iść do weta, a nie czekać 3 tyg. i robić mu masaże.
Z jednym się zgadzam, wyadoptowywanie kota tym ludziom, nie powinno mieć miejsca.
Marlonku trzymaj się koteczku
Nadal tak uważam.
Uważam też, że ktoś, kto miał jednego kota nadal nie jest lekarzem wet od kotów i zna wszystkie objawy chorobowe.
I jeszcze jedno - jestem pewna, że ktoś, kto miał kota, na pewno zareagowałby lecąc do weta, gdyby działo się coś złego.
Wiem, wiem, działo się, ale tak się działo już w schronisku.
I było tłumaczone depresją.
I nie było żadnych badań, żadnej podpowiedzi, żeby takie badania zrobić.
Doświadczeni kociarze powiedzieli depresja, fizycznie ok. Tego się mniej doświadczeni trzymali.
Jak tylko stan się pogorszył wezwali pomoc.
Tak trudno zauważyć, że wyadoptowujący też dali ciała?
Nie pierwszy i nie ostatni raz, czytając choćby wcześniejszy post myamya.
Paskudne jest moim zdaniem zwalanie całej winy na adoptujących.