Lufka&Grisha - zdjęcia przy choince :) str.5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 07, 2004 20:22

Zaznaczę tylko, że jak go od pinich1 dostałam to już tak dorodnie wyglądał :) W porónaniu z Lufką był ogromnym kocurem :)
Staramy się go jakoś szczególnie nie spaść 8)
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 07, 2004 20:42 kot

jakie cudo on jest kochany :D
cudnie wygląda

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pon cze 07, 2004 21:38

Pięęęęękne kicie :D :1luvu: A to ostatnie zdjecie jest po prostu wzruszające :D

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto cze 08, 2004 11:14

śliczne :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 13, 2004 11:13

oto kilka zdjęć Rudzielca:
http://upload.miau.pl/9988.JPG cudny profil
http://upload.miau.pl/9989.jpg co ja tu robię?
http://upload.miau.pl/10014.JPG wyglądam na świat
http://upload.miau.pl/10015.JPG jestem słodki
http://upload.miau.pl/10016.JPG jeszcze bardziej słodki
http://upload.miau.pl/10017.JPG tak sobie lubię spać ;)
http://upload.miau.pl/10018.JPG pani się kąpie, pacnę ją ;)
http://upload.miau.pl/10019.JPG narozrabaiłem, umyję się

proszę się zachwycać moim rudaskiem :D

oraz sceny łóżkowe moich maleństw :D
http://upload.miau.pl/10044.JPG
http://upload.miau.pl/10045.JPG
http://upload.miau.pl/10046.JPG
http://upload.miau.pl/10047.JPG
http://upload.miau.pl/10048.JPG
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 13, 2004 13:38

Pięknościowe kotuchy :love:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 11, 2004 18:45

Grisha wymiotuje :(
Wymiotował wczoraj - zaraz po śniadaniu co chwilę przez jakieś 15 min- ale potem mu przeszło i normalnie zjadł obiad i kolację. dziś po śniadaniu było ok - ale teraz jak kotom nasypałam suchego to zjadł i za chwilę wszystko zwrócił :(
(pije normalnie).
dzwoniłam do Dolwetu to mi powiedzieli, że może być zabity kłakami (z tym że regularnie daję kotom bezopet). zgodnie z zaleceniami weta dałam mu teraz 3 łyżeczki.
Grisha ma zamiłowanie do folii - i strasznie musimy uważać, żeby jej nie jadł (ostatnio nagrywaliśmy płytki więc mogło się zdażyć, że gdzieś jakiegoś kawałka nie zauważyłam i on go zjadł).
wet stwiedził, że trudno będzie bez otwierania (!!) kota stwierdzić, że zjadł folię. mam tam jechać jutro - o ile bezopet nie pomoże.
czy nie ma jakichś innych sposobów niż otwieranie kota? ludziom się daje kropelki albo robi płukanie żołądka ...
nie znam się na tym kompletnie. help.
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 11, 2004 18:52

Nie martw sie, powinno sie udac bez "otwierania" kota, to raczej rzadko sie stosuje i nigdy przy samych wymiotach :roll: . Jezeli Grisha bedzie wciaz rzygal to powinnien dostac srodki przeciwymiotne i kroplowke, jezeli nie bedzie przyswajal jedzenia normalnie. Jednak na razie dawaj paste tak jak zalecil lekarz, moze to faktycznie sa klaki, a moze sie po prostu czym zatrul. U mnie tez zdarzaly sie takie wymioty po kilka dni i obylo sie operacji na szczescie. Co bylo faktyczna przyczyna tego nie jestem pewna po dzi dzien.
Ostatnio edytowano Nie lip 11, 2004 19:26 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie lip 11, 2004 19:06

jak folia to moze na poslizg lepszy parafina?
ale to lepiej z wetem ustalic, bo pewna to ja nei ejstem... a na ochrone scianek zoladka i jelitek wywar z siemienia lnianego. A czym on rzyga? Sa w tym kudly?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie lip 11, 2004 19:09

rzyga tym co wlasnie zjadl (czyli ostatnio suchym) a jak juz nie ma czym to sama woda :(
wet mi kazal nie dawac mu do jutra nic do jedzenia ...
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 11, 2004 19:12

Biedulek :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie lip 11, 2004 20:26

Anja pisze:Jezeli Grisha bedzie wciaz rzygal to powinnien dostac srodki przeciwymiotne i kroplowke, jezeli nie bedzie przyswajal jedzenia normalnie. Jednak na razie dawaj paste tak jak zalecil lekarz, moze to faktycznie sa klaki, a moze sie po prostu czym zatrul. U mnie tez zdarzaly sie takie wymioty po kilka dni i obylo sie operacji na szczescie. Co bylo faktyczna przyczyna tego nie jestem pewna po dzi dzien.


Jeżeli jest podejrzenie że zjadł folię to lepiej przeciwwymiotnych nie podawać, może ją zwróci.
Tylko jak to wykluczyć :roll:
A jak on się zachowuje? normalnie czy jest osowiały? jeżeli zachowuje się jak zawsze, ma apetyt i tylko wymiotuje, to faktycznie może coś połknął :?
Już pisałam niedawno w wątku Bonkrety, mój Oskar zjadł kiedyś łańcuch choinkowy (pół metra), kawałek znalazłam w kuwecie a resztę zwymiotował dopiero po dwóch tygodniach 8O
W międzyczasie (zanim oddał łańcuch) wymiotował albo tym co zjadł, albo jeśli nie jadł żółcią... i teraz sprawa jest taka jeśli Grisha się zatruł to głodówka, jeśli zjadł folię to lepiej żeby normalnie jadł :roll:
Myślę że to siemie lniane nie zaszkodzi a może bardzo pomóc, nawet przy zatruciu..
Trzeba wyczuć co jest powodem wymiotów :roll: i wtedy przyjąć jakiś tryb leczenia.. tylko jak to zrobić :?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie lip 11, 2004 20:48

Grisha zachowuje się zupełnie normalnie - i gdyby nie to, że zarzygał nam już całą wykładzinę to nikt by nie zauważył, że jest coś nei tak ....
ja na 95% jestem pewna, że to folia - bo on jak tylko zobaczy coś szeleszczącego to chce to jeść - i trzeba go strasznie pilnować.
jak nic nie dostaje do jedzenia to nie wymiotuje - na razie wg zaleceń weta dostał dużą dawkę bezopetu - zobaczymy co będzie jutro. może rzeczywiście lepiej będzie jak będzie jadł i to w końcu zwróci - niż go głodzić ...
zatruć to się chyba nie miał czym - bo je to samo co lufka - i generalnie ciągle jest to to samo menu...
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 11, 2004 21:10

To nie pozostaje nic innego niż czekać chyba :roll: a czy głodzić czy karmić to nie wiem.. albo posłuchać weta (wet też się mylić może wiadomo) albo działać intuicyjnie.
A załatwia się normalnie? jeśli się załatwia to oznacza że się nie zatkał, ale nie wyklucza to obecności folii w brzuszku, Oskar mimo obecności prawie półmetrowego łańcucha w brzuchu załatwiał się i funkcjonował zupełnie normalnie, chyba nawet po tygodniu przestał wymiotować.
Nie wiedziałam co robić bo ,że zjadł łańcuch byłam pewna po tym jak znalazłam kilka cm w kuwecie. Więc wiedziałam że reszta siedzi w nim, rentgen z kontrastem nic nie wykazał i wet mówił, że tylko pozostaje otwarcie kota, tylko to nie taka łatwa sprawa bo łańcuch mógł zatrzymać się w żołądku, ale równie dobrze w jelitach, a przecież wiadomo jakie jelita są długie i nie można ich otworzyć całych :roll:
Na szczęście kot sam sobie poradził, chyba chodziłam z nim na jakieś zastrzyki, ale nie pamiętam jakie, na pewno nie przeciwwymiotne.

Co do folii słyszałam też pewną historię od weta, brał kiedyś udział w akcji łapania dzikich kotów i to było gdzieś na dachu, tam zaintrygowały go dziwne kulki. Gdy się bliżej przyjżał okazało się ze to półprzytrawiona folia, dziczki żywiły się w śmietnikach często zjadając kąski wraz z opakowaniami, ale świetnie sobie radziły i folię zawsze zwracały..

Trzymam kciuki za zdrowie kociny :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie lip 11, 2004 22:26

Dziękuję Klaudio za pocieszenie - troszkę mniej się denerwuję.
kotek szaleje jakby nic mu nie dolegało - to może ta folia sama z niego wylezie - no bo gdyby się zatruł to by przecież osowiały się zrobił.
jutro go przegłodzę i o powrocie z pracy dam coś lekkiego do jedzenia.
jak będzie ok - to już nie będę go wetem męczyć - a jak nie - to pojadę.
Obrazek

merefenebef

 
Posty: 212
Od: Wto sty 20, 2004 14:49
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 529 gości