Witajcie,
Potrzebuję porady, jak postąpić z chorym, bezdomnym kotkiem.
Sytuacja wygląda następująco:
Pod dom moich rodziców przychodzi kotek, już od kilku tygodni. Wyraźnie liczy na to, że znajdzie u nich stały kąt
Problem polega na tym, że rodzice zauważyli niedawno, że miał zranioną łapkę. Najpierw była lekka opuchlizna, która zeszła i teraz widać rankę, taką lekko otwartą - jak to opisują. Rodzice mieszkają w małej miejscowości, gdzie nie ma weterynarza ani nie dysponują w tej chwili samochodem, by dojechać do innej miejscowości, gdzie mogliby uzyskać pomoc weta. W związku z tym, czy ktoś mógłby zasugerować jak sami mogą pomóc temu kotu? Kot pozwala się do siebie zbliżyć, więc myślę, że mógłby dać sobie przemyć czymś tą łapkę itd. Tylko właśnie pytanie - czym?