To jest niestety straszny problem - FeLV kotów wolno żyjących.
Kiedyś, lata temu, pewna wetka robiła badania wśród kotów miejskich, robiła testy, pisała pracę chyba doktorską na ten temat. A potem siedziała w piwnicy i usypiała dziczki-nosicieli FeLV. Płacząc.
Świadome wypuszczenie kota z FeLV z powrotem, do innych kotów, niestety jest działaniem na szkodę tych kotów. Jeżeli wiemy, że kot jest nosicielem, absolutnie nie powinien wrócić na ulicę, żeby zarażać inne koty i rozprzestrzeniać wirusa.
Tak, wiem, że testy paskowe nie są 100% wiarygodne i trzeba je powtarzać - ale to nie znaczy, ze można wypusić dodatniego dziczka na ulicę.
Z FIV jest trochę inaczej, bo inaczej się rozprzestrzenia i wykastrowane koty są małym zagrożeniem.