Witaj Horku
Miło mi, że chciało Ci się przedzierać przez ten gąszcz wirtualnych stron
Faktycznie z takim "na cycu" odchowanym zwierząsiem jest trochę inny rodzaj relacji, ale żeby nie było, wszystkie są dla mnie równie ważne i równo kochane.
Krówczaty, Krowasiński, Krowaśnia.
Niewdzięczny, chciałabym zawołać ( jak Telimena do Tadeuszka), niewdzięczny co mojej pracy nie szanuje i nie docenia
Drapak-wspinadło mu chciałam zrobić, przyjemność znaczy się i co ? I ofuczana zostałam.
A było to tak :
Krowencjusz uważa, ze jego miejsce dowodzenia mieści się na szafie, szafa sięga sufitu, na jej szczyt skacze się z parapetu, powodując u mnie postępującą siwiznę, odległość ta bowiem wynosi w pionie ok 175 cm. Droga powrotna to lot koszący z szafy na łóżko około 240 cm w pionie.
Umyśliłam, że zrobię mu wspinadło, bezpieczniej, jak umyśliłam, tak zrobiłam, gruba tuba po zwoju wykładziny, listewki wzmacniające, sześćdziesiąt metrów grubej liny sizalowej, pół dnia roboty i
włala.
Zamontowałam, poświęcając całość szafy i ......
A dzie tam, dziady skakały, ojce skakały to i on skakał będzie
Zdemontowałam, co by sobie krzywdy jeszcze większej nie zrobił, przeniosłam do przedpokoju, wysypałam pół opakowania kocich ziółek i po tygodniu mam sukces w postaci nieuważnych, przypadkowych drapnięć.
Wspinać się ? dobre dla małp,...... ale na ogródku to każde drzewko się do tego nadaje
A takie miałam szeroko zakrojone plany zrobienia ścianki wspinaczkowej i teraz nie wiem
robić, czy nie, a jak się łaskawca znów wypnie ?
I chciej tu człowieku dobrze....
Na budowie mam nowy kłopot, poważny, kibelkowy, no nie ma, znaczy się jest, ale jakoby go nie było. Sama kwintesencja,
conchą zwana jest, ale drzwi nie ma, a miejsce przelotowe i odsłonięte. Właściwie to nawet nie do końca ich nie ma, można powiedzieć, że są, takie trochę nietypowe, za drzwi robi bowiem......betoniara
, taki bęben na stelażu na kółkach (zepsutych zresztą), waży to chyba z pięćdziesiąt kilo i pomijając wagę jest takie jakby hmmmm...ażurowe
.