Kocia białaczka- LUNIA odeszła :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 16, 2013 13:09 Kocia białaczka- LUNIA odeszła :(

Zaadoptowałam Lunkę ze stwierdzoną białaczką. Miała rok. Przez dwa lata było ok. Ponad tydzień temu zaczęła chodzić do kuwetki co minutę. Dostała antybiotyk 12 dniowy. Po antybiotyku stała się osowiała. Przestała prawie jeść (choć teraz wiem, ze jej słabszy apetyt sprzed 4 tygodni mógł :cry: być rowniez objawem rozwijającej się choroby). W poniedziałek rano prawie juz zasypiała........ zawiozłam ją na pogotowie. Miała transfuzję i kroplówki. Wtorek wieczór i wczoraj jakby wszystko drgnęło. Prosilam żeby jadła i ona jadła. A dzis znów rano znalazłam ją po łózkiem osowiałą. Zawiozłam do szpitala, czekam na wyniki morfologii, miała duszność.
Prosze o pomoc, o kontakt do lekarza, ktory zajmuje się białaczką. Jeden z lekarzy konsultujących wskazał mi na uśpienie, poniewaz jego zdaniem chorujących na białaczke kotów nie powinno sie leczyć. Prosze o pomoc, bo Lunka nie jest dla mnie, ale ja jestem dla Lunki -chcę zrobić wszystko , co dla NIEJ najlepsze.
Jadzia47

jadzia47

 
Posty: 6
Od: Czw maja 16, 2013 12:17

Post » Czw maja 16, 2013 13:36 Re: Kocia białaczka- proszę o pomoc

Szkoda, że od razu nie zrobiliście jej wyników, bo przy białaczkowcu to bardzo ważne.

A temu wetowi powiedz następnym razem, że czy koty z białaczką chce usypiać czy ludzi też? MOże się z zawodem minął skoro ma takie głupie poglądy. :evil:

Wiadomo, że kociej białaczki się nie wyleczy, ale koty z nią żyją nieraz przez długie lata, trzeba tylko monitorować ich chorobę i podnosić odporność. I nie pozwalać wetom dawać sterydów jeśli nie ma naprawdęważnego powodu. Sama mam w stadzie białaczkę i ile mogę staram sięz nią walczyć, chociaż już nie mam złudzeń, że moje koty dożyją jakiegoś sędziwego wieku :(

Zmien tytuł i napisz w nim z jakiego miasta jesteś, bo teraz nie wiadomo gdzie tego weta szukać.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw maja 16, 2013 13:37 Re: Kocia białaczka- proszę o pomoc

Poszukaj wątków kotów białaczkowych.Miałam i mam też takie, różnie to bywa z nimi, niektóre żyją długo, inne bardzo szybko odchodzą.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 54998
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 16, 2013 14:32 kotka Lunka-z bialaczką

dziś się zarejestrowałam z prosbą o pomoc. Nie bardzo umiem poruszać się na tej stronie, ale wszystkim dziękuję za odpisanie. Jesteśmy z Lunką z warszawy i tu szukamy lekarza. proszę o pomoc, moj nr tel. 501597854 . własnie wróciłam ze szpitala, po transfuzji w poniedzialek , dziś ma juz słabe wyniki. nie daja jej szans w lecznicy na książęcej 3 w warszawie

jadzia47

 
Posty: 6
Od: Czw maja 16, 2013 12:17

Post » Czw maja 16, 2013 15:16 Re: kotka Lunka-z bialaczką

jadzia47 pisze:dziś się zarejestrowałam z prosbą o pomoc. Nie bardzo umiem poruszać się na tej stronie, ale wszystkim dziękuję za odpisanie. Jesteśmy z Lunką z warszawy i tu szukamy lekarza. proszę o pomoc, moj nr tel. 501597854 . własnie wróciłam ze szpitala, po transfuzji w poniedzialek , dziś ma juz słabe wyniki. nie daja jej szans w lecznicy na książęcej 3 w warszawie

Białobrzeska (dr Czubek, dr Cetnarowicz, dr Jagielski). Zapomnij o Książęcej!!!
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 17, 2013 15:07 Podziękowania od Jadzi i Lunki z Warszawy

Bardzo dziękuję za wczorajsze informacje i wsparcie. Lecznica "Białobrzeska" w Warszawie to dobry i przyjazny świat.... Gdybym tam trafiła z Lunią od razu, to życie byłoby lepsze. Na Książęcej wczoraj kazano mi już podpisywać dokumenty do eutanazji .....:"Pani podpisze, a decyzję może Pani podjąć później..."- to usłyszałam. Dziękuję AgaPap, ewar, Zofia.Sasza, Poker71. Z całego serca Wam dziękuję :!:
jadzia47

jadzia47

 
Posty: 6
Od: Czw maja 16, 2013 12:17

Post » Pon maja 20, 2013 11:43 odeszła Lunia

Dziś w nocy odeszła Lunia, w domu. Była z nami tylko dwa lata i aż dwa lata. Przybyła do nas , nie wiemy skąd ...., choć zaadoptowaliśmy Ją z książęcej w Warszawie , gdy miała ok. roku ze stwierdzoną białaczką. Była kochana i kochająca. Nasz dom stał się DOMEM dopiero wtedy, gdy z nami zamieszkała. Była z nami a my z Nią 2 lata. Dziś w nocy zasnęła po ciężkiej walce o życie. bardzo chciała żyć. Kochała ptaszki za oknem, kochała wszystkich. LUNIA już śpi.... między sosnami. jadzia47
Ostatnio edytowano Pon maja 20, 2013 11:52 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Połączyłam wątki

jadzia47

 
Posty: 6
Od: Czw maja 16, 2013 12:17

Post » Pon maja 20, 2013 12:26 Re: Kocia białaczka- LUNIA odeszła :(

Bardzo mi przykro, wiem dobrze co to za choroba i wiem co teraz czujecie. :(
Najważniejsze, że przez te 2 lata mieliście siebie nawzajem.

Śpij spokojnie Luneczko (*)
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon maja 20, 2013 12:42 Re: Kocia białaczka- LUNIA odeszła :(

Dla Lunki [*]
I zostań z nami na forum
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 20, 2013 12:59 Re: Kocia białaczka- LUNIA odeszła :(

Dziękuje. Nikt nam nie powiedział, jak mamy postępować. Wiedziałam, ze musze Lunce zapewnić spokój i bezstrespwe życie. U nas w domu było tak: "proszę nie podnosić głosu , żeby Luni nie stresowac". Wyjezdzalismy z domu na zmianę, żeby Lunka miała zawsze opiekę, albo była z nią nasza znajoma, która w domu jest dwa razy w tygodniu i kochaly sie z Lunia z wzajemnoscia. Dostawała dobra karmę, i milosc nasza i caly nasz dom do dyspozycji, ale niestety zabrakło leczenia, o którym nie powiedział nam lekarz, gdy ja adoptowalismy. Może byłoby wtedy lepiej. Choć Lunia nie lubiła jeździć do lekarza-to był dla niej wielki stres, np. Początkowe wyjazdy na obcięcie pazurkow( dopóki sama sie nie nauczyłam). Dziś wiem, ze może gdyby interferon był od początku włączony, to może zylaby dłużej. Teraz miała juz leki, transfuzje, ale to za późno. Myśle, ze od początku należało włączyć interferon. Konsultowalismy tez leczenie w USA, myśląc , ze można robić przeszczep szpiku kostnego, ale nie można. Dziękuje za informacje i dobre słowa . Lunia zawsze jest z nami, choć ten dom taki pusty bez niej. Nie meczyla sie. Osłabła i umarła, a ja JA glaskalam i calowalam. Jadzia 47

jadzia47

 
Posty: 6
Od: Czw maja 16, 2013 12:17




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 238 gości