Fundacja KOTangens-Trójmiasto

Heka, u Ciebie ruch, jak na dworcu Gd Gł

jaaana pisze:Heka, u Ciebie ruch, jak na dworcu Gd Gł

Haha aż się przeciąg zrobił. Córka mimo pcheł powiedziała, że i tak z nią śpi :strach:

Ale naprawdę kotka jest niesamowicie miziasta, tylko mojego Rydza nie chce

co z tego że stary, bez zębów i fobik? Ale za to jaki męski :!:

Heka, pcheł trudno się pozbyć, wyperswaduj córce. A swoją drogą, najpierw pchły trzeba...

MalgWroclaw pisze:Heka, pcheł trudno się pozbyć, wyperswaduj córce. A swoją drogą, najpierw pchły trzeba...

Kicia ma swój kocyk i kontenerek tam będzie spała. A jutro idziemy do mojego weta. Uszka zakropi, pchełki zakropi, robaczki zakropi, brzusio zbada i....... krew mnie zaleje

Heka pisze:
MalgWroclaw pisze:Heka, pcheł trudno się pozbyć, wyperswaduj córce. A swoją drogą, najpierw pchły trzeba...

Kicia ma swój kocyk i kontenerek tam będzie spała. A jutro idziemy do mojego weta. Uszka zakropi, pchełki zakropi, robaczki zakropi, brzusio zbada i....... krew mnie zaleje

z powodu rachunku?

Nie, z powodu ciąży

Chociaż moja mama twierdzi, że dzieci to zawsze szczęście :twisted:

Heka pisze:Nie, z powodu ciąży
Chociaż moja mama twierdzi, że dzieci to zawsze szczęście

A dziewczyny polecały Ci weta fundacyjnego w sprawie sterylki?

ada_z pisze:
Heka pisze:Nie, z powodu ciąży
Chociaż moja mama twierdzi, że dzieci to zawsze szczęście

A dziewczyny polecały Ci weta fundacyjnego w sprawie sterylki?

Tak, Dorka mówiła o tym na Morenie, ale ja ciągle mam nadzieję, że ona tylko tak spuchła :201451

Oczywiście kotka, nie Dorka :wink:

Tutaj jest wątek trikolorki, viewtopic.php?f=13&t=165468
Czekamy na Was

Mizia i Heka

przepraszam że nie w temacie ale od niedawna mieszkam w Pruszczu Gdańskim i rodziców koleżanki z tegoż miasta wprowadził się młody kocurek, chcieliby go wykastrować w rozsądnej cenie u dobrego wet, a ja jednocześnie szukam dobrego weterynarza dla moich trzech kocich futer, nie koniecznie już z Pruszcza, który byłby dobrym dentystą kocim, z góry dziękuję za pomoc

annakreft pisze:przepraszam że nie w temacie ale od niedawna mieszkam w Pruszczu Gdańskim i rodziców koleżanki z tegoż miasta wprowadził się młody kocurek, chcieliby go wykastrować w rozsądnej cenie u dobrego wet, a ja jednocześnie szukam dobrego weterynarza dla moich trzech kocich futer, nie koniecznie już z Pruszcza, który byłby dobrym dentystą kocim, z góry dziękuję za pomoc

W Gdańsku mieszkam od niedawna (2 lata) ale chodzę do wetów - małżeństwa, którzy mają najlepsze opinie w necie. Tam prowadzam moje koty i tymczasy. Lekarze są rzeczowi, nie naciągają na kasę niepotrzebnie i mogę ich polecić. Mój Rydz ma od zawsze problem z zębami. W przyszłym tygodniu będzie miał ściąganie kamienia i usuwanie zębów. Napiszę jak sobie poradzili z moim naprawdę problematycznym staruszkiem.
To strona lecznicy http://www.vitavet.com.pl/
Poczytaj opinie, mają najwyższe notowania

Pomocy!!! Szukamy pilnie domu dla tej kotki.

Zobaczcie jaka śliczna i jaka biedna.
Kto pokocha małą? Kto znajdzie dla niej kącik w sercu i kawałek kocyka w domu? Kto podaruje jej życie?
Nie ma imienia. Pewnie kiedyś miała, bo jest na pewno domowym kotkiem. Miała swojego człowieka, dom, pełna miskę, swój ulubiony fotel. Teraz nie ma nic.
Nie wiemy co się wydarzyło w jej życiu. Nie wiemy jak straciła dom.
Ale wiemy, że mała bardzo potrzebuje swojego człowieka, swojego domu.

To miała być tylko sterylizacja. Jedna z wielu.
Ale kotka była zasmarkana i miała kamień na zębach. Mała została wysterylizowana, ma wyczyszczone ząbki. Jako, że dostaje antybiotyk, na czas leczenia została u mnie w domu.
W czwartek miałam ja wypuść.
No właśnie miałam. Ale pojawił się problem: kicia jest ogromnym miziakiem.... Siedzi w ciepełku, ma pełną miseczkę i miękki kocyk. I jest bardzo, bardzo szczęśliwa. Jak ją wypuścić teraz? No jak?

Mam w domu równo 30 kotów. Klatka jest potrzebna dla przetrzymywania kotek po sterylizacji. Nie mam dla niej miejsca. Nie mam serca jej wypuścić, noce już są takie zimne.
Rozpaczliwie poszukuję dla niej choćby dt.
Kotka ma około 3-4 lat. Jest urocza.
Została wysterylizowana, odrobaczona, ma wyczyszczone ząbki. Leczymy przeziębienie.

Kontakt w sprawie adopcji/dt: Monika, tel. 609-223-098

Jeśli nie możecie przyjąć kotki do domu tymczasowego ani jej adoptować, wspomóżcie proszę jej leczenie. Koszt zabiegów i leczenia to 200zł.

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem; dla bezimiennej bezdomnej
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl
(Monika)

Pamiętacie Truflę i Delicję, małe kociaki spod gdyńskiego dworca?
Małe mają od początku pecha.
Urodziły się w nieodpowiednim dla kociaków miejscu, zostały znalezione latem właściwie umierające, leżące w upale na trawie. Miały koci katar, grzybicę, były potwornie zarobaczone. Później zaraziły się panleukopenią.
I tak leczymy je od lata.

Gdy już wydawało się, że malutkie są zdrowe, u Trufli odnowiła się grzybica, a obu kotkom bez przerwy właściwie łzawią oczka.
Po tych wszystkich chorobach koteczkom bardzo obniżyła się odporność. Tak bardzo, że standardowo w takiej sytuacji podawane lizyna i immundol nie pomogły.
Za radą weterynarza postanowiłam podać małym Zylexis. To świetny preparat, który na pewno im pomoże. Kłopot w tym, że dziewczynki muszą dostać po 3 dawki Zylexisu, a koszt każdej to 55zł. Całość będzie kosztowała więc 330zł!
Bardzo proszę o pomoc w opłaceniu tego, małe bez przerwy chorują, chcemy przerwać ten błędny krąg.
Dziewczynkom przydałoby się także spokojniejsze miejsce, nie tak zakocone jak mój dom tymczasowy. Miejsce, gdzie spokojnie w końcu doszłyby do siebie.
Trufla i Delicja mają teraz około 5 miesięcy, są spokojne, delikatne i bardzo piękne. Poszukujemy dla nich domu stałego albo chociaż tymczasowego.

Kontakt w sprawie adopcji/dt: Małgorzata, tel. 696 734 805

Darowizny na rzecz Trufli i Delicji można wpłacać na konto:
Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: Zylexis dla Trufli i Delicji
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl

Małym bardzo przydałaby się także karma typu gastro. Będę bardzo wdzięczna, gdyby ktoś zechciał przekazać im małą paczuszkę suchej karmy.

Dziękuję za wszelką pomoc!
(Małgorzata)

Ta oto śliczna i miła rudo-biała koteczka Lenka zwieńczyła sobotnią trasę z kotami do wypuszczenia po zabiegu sterylizacji.

Jej historia jest smutna, jak to kotów wolno bytujących, zapomnianych przez świat. Kotka miała rodzeństwo- wszystkie kociaki niestety umarły, najprawdopodobniej wskutek zatrucia. Została tylko ona i kilka innych kotów wysterylizowanych już przez fundację.
W sobotę dostałyśmy telefon, że z tym ostatnim kociątkiem jest teraz bardzo źle. Pojechałam i zabrałam do weterynarza- była w takim stanie że zostawienie jej tam to byłoby zostawienie kotki na pewną śmierć.
Koteczka była bardzo słaba, pokładała się, lała przez ręce, była bardzo odwodniona. Miała mocno spuchnięte dwie łapki, przednią i tylną - rtg nie wykazało żadnych złamań i uszkodzeń. Lenka była tak odwodniona, że niestety nie udało się pobrać krwi do badań.
Teraz malutka dostaje ciepłe kroplówki i leki. Nie ma biegunki, wymiotów, wycieków z nosa czy oczu. Trudno powiedzieć co jej jest.
Trzymajcie kciuki, bo jest cudowna i musi wyjść z tego. Poratujcie groszem na leczenie, bo oczywiście patrząc na stan finansów Fundacji, czyli ogromne zadłużenie w lecznicach powinnam była odwieźć ją do schroniska na leczenie, bo ani mnie osobiście ani fundacji nie stać już na nic. Ale nie potrafiłam.... Ale czy Wy byście postąpili inaczej?

Kotka szuka także domu- kontakt w sprawie adopcji 609-223-098.
(Monika)

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl
z dopiskiem Lenka

Fundacja KOTangens-Trójmiasto

Kto przegląda forum