tak wygladaja rezultaty moich dzialan w obronie kotow
w Bytomiu
za posrednictwem mediow.
W SPRAWE ZAANGAZOWALA SIE DZIENNIKARKA PANI MALGORZTA SZRETER
- DZIENNIK ZACHODNI/KATOWICE dodatek Bytom / kontakt malgosia@webmedia.pl
ktora sama zwrocila sie do mnie w tej sprawie
jeszce wczoraj pisala
cyt'
majuda at majuda@interia.pl wrote:
Pani Dorotko!
Osobiscie naprawde jest mi bardzo przykro w zwiazku z ca³± t± spraw±, bardzo mnie przygnêbi³a.
Tego typu przypadki upewniaj± mnie tylko, jak bardzo bezradni jeste¶my wobec g³upoty, przemocy czy chamstwa.
Co do pogorszenia stosunków z TAKIMI s±siadami, nie ma chyba czego ¿a³owaæ
Niestety, w obecnym, ludzkim systemie nic ju¿ siê nie zmieni. Jestem tego pewna. Takie dzia³ania to najczê¶ciej walka z wiatrakami.
Smutne.
Poproszono mnie o zdjêcie z Pani± lub Pani Mam±. W zwi±zku z tym, ¿e Pani przebywa we Wroc³awiu, chcia³abym zrobiæ zdjêcie Pani Mamie, je¶li wyrazi zgodê. O tak± zgodê chia³abym zapytaæ równie¿ Pani±. Uwa¿am, ¿e Pani Mama mog³aby stan±æ ty³em do obiektywu i tylko wskazaæ miejsce, gdzie znaleziono martwego kotka. Bardzo mi na tym zale¿y. To nie moje wymogi...
Ca³e moje zaanga¿owanie to nie gest. Uwa¿am, ¿e nale¿y napiêtnowaæ takie postêpowanie tak jak w ka¿ym innym przypadku pope³nienia przestêpstwa...
...a moje osobiste zaanga¿owanie w sprawy zwi±zane z wyrz±dzaniem krzywdy zwierzakom, to inna rzecz.
Rano skontaktujê siê z Pani Mam± i bêdê chcia³a siê z ni± umówiæ. Muszê jutro (tj. w ¶rodê) oddaæ tekst ze zdjêciem.
Proszê zachowaæ swoj± wra¿liwo¶æ i nigdy nie zobojêtnieæ na takie sprawy. ¯yczê, aby znajdowa³a Pani na swej drodze jak najwiêcej przychylnych osób.
Pozdrawiam serdecznie
Ma³gorzata Szreter
----------------------------------------------
Wczoraj poznym wieczoram Pani Malgorzata zadzwonila do mnie
z wiadomoscia ze odebrana jej ta sprawe, za co przeprosila
Zbierane przez nia od tygodnia materialy przekazano komus innemu.
Zastanawia mnie fakt komu tak bardzo zalezalo przerobieniu
OKOLICZNOSCI TOWARZYSZACYCH TEJ SPRAWIE.
DLACZEGO SASIADOM ZABRAKLO ODWAGI BY PODPISAC SIE POD SWOIMI ZEZNANIAMI
I WRESZCIE DLACZEGO DZIENNIKARZ NINIEJSZEGO ARTYKULU NIE SKONTAKTOWAL SIE ZE MNA SKORO TAK BARDZO OPTUJE ZA PRAWDA OBIEKTYWNA.
BARDZO PROSZE O KOMENTARZ
DOROTA TORBA
------------------------------------------------
DZIENNIK ZACHODNI - dodatek BYTOM
Koci problem
Czwartek, 21 lutego 2002r.
Za po¶rednictwem internetu rozpêta³a siê burza, a mieszkañcy osiedla
"Na Wzgórzu" zyskali z³± s³awe.
Wpiwnicy przy ul. Szyma³y 210 w Bytomiu-Stroszku starsza kobieta dokarmia
³a bezdomne koty. Niestety, w ca³ej klatce rozchodzi³ siê nieprzyjemny fetor.
- Problem miêdzy innymi w tym, ¼e ta pani nie jest zameldowana pod tym adresem
i formalnie tu nie mieszka. Dla s±adów koty by³y uci±¼liwe. Kilka dni temu sprawa
zajê³a siê nasza administracja. Ka¿dy medal ma dwie strony - mówi Józef Niemiec,
wiceprezes ds. eksploatacji w bytomskim Zak³adzie Budynków Miejskich.
- Ja siê nie wtr±cam do tego, bo tylko tu dogl±dam mieszkania córki.
Wiosn± tamtego roku urodzi³y siê ma³e koty, ale wszystkie wziê³y dzieci.
Ostatnio by³y cztery, z jesiennego miotu. Zosta³y w piwnicy, bo by³a ciê¿ka zima.
No i dokarmia³am je. Tydzieñ temu znalaz³am jednego. Zdech³ego i zakrwawionego.
Wynios³am go na ¶mietnik. Córka napisa³a pismo do administracji - mówi Aniela Torba.
W poniedzia³ek ADM, obs³uguj±ca osiedle ,Na Wzgórzu, otrzyma³a
pismo podpisane przez Dorotê Torba. By³a w nim pro¶ba
o przeniesienie kotów z piwnicy do schroniska. ,Koty s± zabijane" - napisano.
- W tym samym dniu by³em w tej piwnicy razem z policj± i rakarzem.
Zastali¶my jednego zdech³ego kota. Innych nie by³o. Wcze¶niej w internecie
znalaz³a siê informacja na temat krzywdzonych kotów i dzwoni± teraz do mnie
ludzie z pretensjami z ca³ej Polski. Z Poznania, Wroc³awia, Gdyni - mówi Wojciech
Kowalczyk, kierownik ADM.
- W ¦rodê by³a u nas w piwnicy dezynfekcja.
To by³ problem z tymi kotami. Przywlok³y pch³y i codziennie trzeba
siê by³o szorowaæ - narzeka Lucyna Wójcik, mieszkaj±ca w tej samej klatce.
"- Tej pani, która dokarmia³a koty, przeszkadza³y bardzo dzieci.
Pozak³ada³a wokó³ bloku ogródki i traktowa³a wszystko jak swoj± w³asno¶æ.
Zabrania³a dzieciom wszystkiego. S±siedzi chyba mieli fruwaæ,
¿eby jej nie przeszkadza³o, a psa to trzeba by³o na rêkach nosiæ, (?????)
¿eby siê nie czepia³a. Ta pani sama ze sob± ma problemy - dodaje inna s±siadka. (?????)
Koty i pch³y to problem nie tylko pod numerem 210.
- Ca³e osiedle jest zapchlone. Kotów jest du¿o. Mam ma³e dzieci,
które s± uczulone na koty. I na dodatek wci±¿ gryz± je pch³y.
Dla niektórych koty s± wa¼niejsze ni¿ dzieci.
Nie powinno tak byæ - podkre¶la mieszkanka
bloku nr 138 przy ul. Szyma³y. (?????)
Ludzie nie zawsze potrafi± utrzymaæ nerwy na wodzy i podobno
podtruwaj± koty. Nie w bloku 210, ale w innych rejonach osiedla.
- Sama widzia³am, jak dwa koty zdycha³y w ¿ywop³ocie. Kto¶ je otru³.
Musia³ je potem usun±æ dozorca. Te koty s± wszêdzie, a jeszcze wiêkszy
problem to pch³y. To nie do wytrzymania - mówi mieszkanka osiedla. (?????)
Na Szyma³y 210 kto¶ wywiesi³ odezwê w obronie bezdomnych kotów.
Cytuje siê w niej ustawê z 1997 roku o ochronie zwierz±t.
ANDRZEJ MADEJCZYK - DZIENNIK ZACHODNI