Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 27, 2013 14:19 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Miziakiem to on nigdy nie byl. W DT byl krotko, prosto z dzialek. Tam tez tylko jedna z osob umiala go podejsc i potrzymac na rekach, bo zwiewal do swojej budki. Ale wydawalo sie, ze jest "rokujący" i kwestia czasu... Dlatego jestem zmartwiona, mam nadzieje, ze DS sprobuje cos zmienic. Moja wetka doradzila feromony i kastracje. Rady behawiorysty tez by byly cenne. Z tych filmików "Kot z piekla rodem" wynika, ze powinien sie zmienic z kota kryjacego sie w krzakach w kota skaczącego po drzewach. Bede w kontakcie z DS, bo szkoda kotka. Jego zachowanie moze nie wynikac z uksztaltowanego charakteru, tylko ciagle strachu czy ostroznosci, jesli reaguje sploszeniem na ruch czy glos. Mialam dawno temu kociaka, ktory wyrósl na niedotykalskiego lobuza, ale to byl kot bojowy, a nie strachliwy. Strachliwa byla Riva i jej zachowanie sie zmienialo w zaleznosci od otoczenia. U Agneski sie wycofywala, bo bylo za duzo kotow, u mojej kolezanki przywiazala sie do jednej osoby, a chowala na dzwiek dzwonka, i dopiero w DS, gdzie jest drugi kot, dom spokojny, ale bardziej otwarty i wiecej bodzcow - zmienila sie w normalnego miziaka. Ale u niej bylo widac zmiany, a pingwinek podobno stanal w miejscu.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Pon kwi 29, 2013 17:41 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Moze gdyby byla tam jakas fajna koteczka poczul by sie bezpieczniej.
W dt jest 5 kotow,spal z nimi w budce.To cud,ze ten kocurek zostal uratowany.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Wto kwi 30, 2013 18:51 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Dora, napisz wszysko, co wiesz o kocurku :) Ty go dokarmialas? Byl chory?
Znalas jego matke? Byla dzika? Zuzia, ktora byla u Ali, to jego siostra?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Wto kwi 30, 2013 19:07 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Mój Aster potrzebował ponad 3 lat, żeby się "prawie całkiem" oswoić. Złapałam go na działkach, miał ok. 5-6 miesięcy. Przez pierwsze kilka miesięcy nie pozwolił podejść do siebie bliżej niż na 1,5 metra, od razu uciekał. Bawił się z drugim kotem lub sam, z człowiekiem nie. Złapać go można było tylko zaganiając w kąt lub znienacka, jak mocno spał. Kiedy się zaczynało go głaskać, mruczał, ale tylko czekał na zwolnienie uchwytu i hyc na ziemię. Na dźwięk dzwonka uciekał w panice i wciskał się za szafy. Wzięty na ręce przy obcych potrafił zsiusiać się ze strachu. Zapędzony w kąt przeraźliwie rozpaczliwie miauczał. Ze strachu często się zatykał.

Pomogły krople Bacha od Ryśki, karma RC calm i feliway w kontakcie, nieprzerwanie przez pół roku. Oraz tymczas, malutki kociak, któremu Aster wujkował.

Teraz Aster ma prawie 5 lat i sam czasem wchodzi na kolana. Przy obcych potrafi wejść do pokoju i położyć się niedaleko.
Ostatnio nawet wskakuje na łóżko i barankuje. Ale TŻ-ta nadal się boi.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro maja 01, 2013 11:30 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

A ja poleciłabym na jeden tydzień czy dwa np.: założenie jednak tej obroży z feromonami, głaskanie na siłę sesjami po minucie np. i dużo, dużo czułego mówienia do kota - bardzo czułe zachowanie w stosunku do niego ciągłe, łażenie za nim, mrużenie oczu gdy się na niego patrzy. Takiego strachliwego kota nie wolno się bać (ja się bałam na początku), trzeba z nim być i wykorzystywać każdą chwilę na oswajanie, na pełne miłości zwracanie się do niego. Moja kotka (Isia) ma tylko jedno miejsce gdzie wskakuje, żebym ją pogłaskała - jest to blat kuchenny (miejsce wyżej położone, może to też dla kota ważne). To tam, regularnie, jak ją 'dopadałam' po pracy, to głaskałam i się do niej czule odnosiłam. Stało się to rytuałem i tak naprawdę jest to jedyne miejsce i chwile, gdy nie jest 'dzika' i pozwala ze sobą być. Tam ją łapię i biorę na ręce i głaszczę i tulę, mimo że się wyrywa (po pewnym czasie zaakceptowała to i przestała się wyrywać, daje się minutę ponosić łaskawie). Poza tym jest zadowolona ze swojego towarzystwa i człowiek jej niepotrzebny, tylko do zabawy się przydaje. Na kolana nigdy nie wchodzi, bo jej to nie odpowiada, głaskania poza tymi chwilami nie lubi, ludzi się boi panicznie, chowa w mysią dziurę przed nieznajomymi :) Jak się to zaakceptuje, to jest ok, ma się inteligentnego i pięknego kota. Tylko nie pieszczocha. Z czasem może przyjdzie większe uspokojenie. Trzeba być cierpliwym i kochać. Ja nie tracę nadziei, że kilkuletnia będzie spokojna i głaskliwa. Dobiorę jej poza tym towarzyszkę i może to też jej pomoże w socjalizacji. Niestety nie wszystkie koty (nawet takie oswajane od małego) lubią ludzkie pieszczoty. Mogą je tolerować, ale nie muszą lubić. Trzeba to zrozumieć. Ja też jak byłam mała, to nie przepadałam za przytulankami różnych ciotek :)

Zilvana

 
Posty: 364
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro maja 01, 2013 15:35 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Dzieki serdeczne za rady. Na razie sama nie mam kontaktu z opiekunami kotka, bo chlopak wyjechal na pare dni, a zawsze tylko z nim sie kontaktowalam.
Najgorsze, ze tradycyjnie sa dwie szkoly i sprzeczne wskazowki, czy zajmowac sie kotem i dopieszczac na sile, czy dac mu spokoj i duzo czasu. Mam nadzieje, ze behawiorysta umie to rozstrzygnąć, poznając kota.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Śro maja 01, 2013 17:59 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Miałam Tosię, prawie dziką kotkę z działek.Nie znosiła ludzi, kochała tylko koty i do nich się przytulała.U mnie miała kocie towarzystwo, zawsze musiała się do któregoś kota przytulić.Do mnie nie podeszła nigdy, musiałam zagonić do kąta, żeby móc coś koło niej zrobić.Pojechała do DS, po drodze uciekła, to dłuższa historia, ale rezydenta zaakceptowała natychmiast, ludzi potem.Była miziaczkiem, przesłodkim, kochanym.Piszę "była", bo zachorowała i jest za TM :cry:
Jestem zdecydowaną zwolenniczką dokocenia, tak młodemu kotkowi towarzystwo innego dobrze by zrobiło.Miałam na tymczasie tylko dwie kotki, dorosłe, które były jedynaczkami.Właściwie nie robiłam nic, aby to zmienić, bo po co? Jechały do domków, gdzie są jedynymi kotami.Pozostałe oddawałam na dokocenie, do domu z pieskiem, albo osób pracujących w domu.Kociaka nie oddałabym pojedynczo nigdy.Raz zaufałam osobie, która polecała bardzo domek swoich znajomych, były obietnice, że się dokocą.Nic z tego, a ja mam wyrzuty sumienia,że kota im oddałam.Niby jest OK, ale nie do końca kot jest szczęśliwy.Żałuję tej adopcji, kocurek był młody, rudy, a więc chodliwy kolor, mogłam poczekać.Na forum też czytam o zwrotach z adopcji i najczęściej są to kociaki-jedynaki.Sama przez to przechodziłam, broniłam się jak mogłam przed dokoceniem, ale to zrobiłam, bo zmądrzałam.Jakość mojego życia i mojej Guci natychmiast się zmieniła.Mam za dużo kotów, trzy i więcej to już pewien kłopot, ale wolę to niż jedynaka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 01, 2013 21:05 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Ja w zasadzie nie tymczasuje oprocz wypadkow przy pracy; gdy mi sie trafil maly rudasek, to wybralam mu dom, ktory wzial rownoczesnie kociaka od Kalinuwki. Obecnego tymczaska powinnam chyba wyadoptowac w pakiecie z rezydentem, bo az zal rozdzielac. Na pewno nie oddam kocurka do domu, gdzie bedzie sam. Bede szukac idealnego domu do skutku.
Ostatnio 4 maluszki oddalam w 2 pakietach. Bylo sporo zgloszen, moglam wybierac. Za to doroslej szylkretce szukalam domu bez kotow i dzieci, bo dzieciakow sie bala, a z kotami w DT sie nie dogadywala.
Latwiej wybierac dom, gdy ma sie kota u siebie, poznanego, zbadanego i bezpiecznego. Gorzej, gdy kociaki tuz przed zimą siedza chore w stodole lub na dzialkach i nikt ich nie wezmie do domu ani do weta, bo nie ma DT i nie ma pieniedzy... A bywa jeszcze gorzej, gdy szukasz domow kotom z duzego stada, nieszczepionego i nietestowanego. Oddawalam koty na jedynaki, a i tak potem malo nie zeszlam na zawal, proszac domy, zeby zrobily testy, bo w stadzie pojawila sie bialaczka.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Czw maja 02, 2013 6:16 Re: Jak oswoić kilkumiesięcznego kocura/ dobry behawiorysta?

Opiekunowie powinni to przeczytać, zgadzam się z każdym zdaniem, a wyboldowanie moje.
DWA SĄ LEPSZE NIŻ JEDEN!

1. Cats need stimulation during the day like humans. Studies in the United States have shown that some animals left alone most of the day in the house have brains that weigh up to 25% less than those that live on the street.

Koty, podobnie jak ludzie w ciągu dnia potrzebują stymulacji. Amerykańskie badania pokazały, że niektóre zwierzęta, pozostawiane same w domu prawie przez cały dzień, mają mózgi o 25% lżejsze od tych, które żyją na ulicy.

2. In Switzerland, an anti-cruelty law was passed that requires people who are buying dogs and cats to get two instead of one since it is the nature of an animal to have company of its own kind.

W Szwajcarii w ustawie o ochronie zwierząt wprowadzono zapis zobowiązujący kupującego psa lub kota do brania dwu zamiast jednego, gdyż w naturze tych zwierząt jest posiadanie towarzystwa swojego gatunku.

3. Cats that have a playmate tend to be more socially well-adjusted and avoid behaviour problems like shyness, biting, hissing, being frightened and hiding in the company of people they don’t know.

Koty mające kompana do zabawy są lepiej społecznie przystosowane i nie sprawiają problemów behawioralnych takich jak wycofanie, gryzienie, syczenie, panika w towarzystwie obcych ludzi.


4. They are much less likely to gain weight due to lack of movement and to suffer related illnesses.

W mniejszym stopniu narażone są na nadwagę z braku ruchu i na choroby z tym związane.

5. They are less likely to ruin furniture out of boredom.

Mniej się nudzą i mniej niszczą meble.

6. If you must work long hours or travel for a couple of days, two or more cats keep each other company and are more tranquil during your absence.

Jeśli spędzasz wiele godzin w pracy lub musisz wyjeżdżać na parę dni, dwa koty (lub więcej) są spokojniejsze podczas twojej nieobecności.

7. By having two or more cats, you are able to enjoy the true social nature of cats and their relationship with each other.
Mając dwa lub więcej kotów masz okazję podziwiać prawdziwą społeczną naturę kotów i ich wzajemne relacje.

8. It’s more likely that people bring back an adopted cat (kitten) due to behaviour problems when only one has been adopted rather than two.

Prawdopodobieństwo zwrotu kota/kociaka z adopcji z powodu złego zachowania jest większe przy pojedynczo wyadoptowanym kocie niż przy dwóch.

9. Your cat will remain more playful and youthful into his/her later years with a companion.

Z towarzyszem twój kot dłużej w starszym wieku zachowa młodość i chęć do zabawy.

10. The workload to care for two cats remains relatively the same.

Obciążenia przy opiece nad dwoma kotami pozostają względnie takie same.

11. You don’t need more space for a second cat.

Drugi kot nie potrzebuje dodatkowej przestrzeni.

12. Because……………….TWO ARE BETTER THAN ONE!
Wreszcie... DWA SĄ LEPSZE NIŻ JEDEN!
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Zeeni i 517 gości