Wzięliśmy ją ze schroniska, Pani z kociarni mówiła, że nikt jej nie chciał, że nie może już dosyć długo znaleźć domu, ponieważ miała problemy z przewodem pokarmowym - ciągłe biegunki. I właśnie przez to jej poprzedni właściciel ją oddał.. W schronisku jedynym pokarmem, który tolerowała była Purina One. Dla mnie to żaden problem, że jadła taką karmę, nie wiem, że ludzie jej nie chcieli...
Nasz poprzedni kotek odszedł na panleukopenię w listopadzie, więc razem z panią weterynarz zastanawiałyśmy się jak to najlepiej rozwiązać, aby koteczek był bezpieczny(mieszkanie chyba z miesiąc co 2-3 dzień naświetlane uv-c i myte codziennie podchlorynem sodu). Zachowaliśmy wszystkie środki ostrożności, kotek na 1 miesiąc był u naszych znajomych razem z ich kotkiem, bo i oni uratowali Lucjanka. Frocia przeszła okres kwarantanny, szczepienia i po miesiącu okazało się, że oba koteczki wyniosły ze schroniska grzyba, którym wszyscy solidarnie się zarazili


Frotka ma przed sobą jeszcze jedno szczepienie, które musiało zostać przesunięte o jeden miesiąc ze względu właśnie na szczepienia na grzybka. I oczywiście sterylizację.
Poza tym piszę tutaj, aby zapytać Was, co dawać kotu, aby troszkę przybrał na wadze. Frotka jest bardzo łowna, skacze, atakuje zabaweczki, biega, jest bardzo żywiołowa i mimo, że sporo je, to nie tyje - urosła sporo, ale zdaje mi się, że powinna być grubsza. Wszystko co zje, spala w trakcie zabawy
Dodam jeszcze, że jest wspaniała, kochana, je wszystko, szczególnie to, co akurat pańcia, albo pańcio je, to co aktualnie leży na stole i to co przyniose ze sklepu w torebce - tak tak - kiedyś wyciągnęła mi z siatki 4 schabowe....

Oto Frotka:


Pozdrawiamy

edit:
Na początku lipca 2014 dołączyła do nas Frania

