Polowanie :)) kolejne starcie str. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 20, 2004 14:41 Polowanie :)) kolejne starcie str. 2

...dnia wczorajszego jedna z moich dziewczynek (Dewi, wiek-niecałe 6 m-cy) została bezczelnie sprowokowana do próby polowania przez owada o muslinowych skrzydłach i odwłoku w kolorze jasno groszkowym :) Prowokacja była tym okrutniejsza, ze między myśliwym a ofiarą była solidna bariera w postaci moskitiery. Mucha świeciła swą zielenią a Dewi... była prawie zielona ze złości :D Ogon zwisający z parapetu rozbujała tak mocno, ze obawiałam się o wywołanie efektu helikoptera i już prawie widziałam moja kicię fruwajacą w okolicach sufitu :) na futrzanym smigle... W końcu Dewinka zaczęła miotać przekleństwami - a należy do kocich gadułów więc potrafi - i zrezygnowana, z hukiem zeskoczyła z okna. W jej pięknych oczętach odkryłam wzrok jakby Bazyliszka więc - chcąc uniknąć skamienienia - popatrzyłam w zupełnie innym kierunku:) Udało mi się nawet na krótki czas instynkt polowania przenieść na piórko - 2 sekundy, piłeczke z dzwonkiem -2s., kapsel od piwa - 4s., kopertę po liście z zakładu energetycznego -3s po czym futro z furią wróciło do moskitiery :) A ta bestia - groszkowo zielona - nadal tam była :!: .....
Ciągu dalszego nie znam bo uległam Morfeuszowi ale dzisiaj rano wiedziałam gdzie mam szukać swojej futrzanej córci :D
Czy Wasze zwierzaki też są aż tak zapamiętałe w tępieniu swojego... wroga :?:
Ostatnio edytowano Śro cze 09, 2004 9:03 przez DOORKA, łącznie edytowano 1 raz

DOORKA

 
Posty: 402
Od: Wto kwi 27, 2004 10:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 20, 2004 14:43

pieknie napisane :lol:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw maja 20, 2004 14:45

Moja kiedyś przez pół nocy nie dała mi spać bo mucha była w pokoju, polując na nią Salma przelatywała po mnie nie patrząc czy to noga czy twarz, wyzywała na muchę ile wlezie, spać się nie dało, wstałam i poszłam po klapkę, polowałyśmy razem :D a po uśmierceniu latającego wroga obie zanęłyśmy szczęśliwe, że już po wszystkim 8)
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw maja 20, 2004 14:50

mam nadzieję, że dzięki moskitierom nie będę miała do czynienia z polowaniem na moim terytorium lub wręcz na mnie :D ale wiem jak potrafi to robić mój pies. Nagle dostaje kociej sprawności :) a waży 30 kilo więc kilka szklanek i innych - nikomu niepotrzebnych :) - sprzętów domowych ma na swoim koncie :) Teraz to kłopot mamy (bo z nią psina mieszka) :D

DOORKA

 
Posty: 402
Od: Wto kwi 27, 2004 10:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 20, 2004 15:21

Mój zwierzak czarny wytrwale szusuje po firanie pod samym sufitem. Przyczyną jest to, że z braku zabezpieczeń w oknach otwarty jest wyłącznie mały lufcik, w którym założyłam siatkę przeciw owadom. Bruno przekonawszy się, że na siatce przysiadają dziesiątki ciągnących do światła owadów, od tygodni nie może spokojnie spać tylko ropaczliwie żegluje na firanie ze wzrokiem utkwionym w niedostępne ofiary :D

olgaII

 
Posty: 698
Od: Wto kwi 20, 2004 14:30
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Czw maja 20, 2004 16:18

mój Tz potrafił podnosic Balbine na rekach tak rozpaczała, ze wredny latający wróg jest za wysoko :wink: ganiał po mieszkaniu z kotem w wyciagnietych ramionach tropem upartej muchy :lol: :lol: :lol:
kot był szczęsliwy :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 20, 2004 16:23

do naszego mieszkania ostatnio dostała się mucha ku radości kotów a szczególnie Lisy. Siedziała sobie nasza Lisa na lodówce i wielce zafascynowana wpatrywała się w ścianę na której siedziała mucha, coś tam do tej muchy miaukała :lol: aż tu nagle pojawił się mój TZ, zabił muchę a Lisa jeszcze przez dwa dni siadywała na lodówce i muchy wyglądała :lol:
Prosze wybaczyc brak polskich znakow, nie posiadam

kochatka

 
Posty: 850
Od: Pon mar 22, 2004 23:16
Lokalizacja: Göttingen

Post » Czw maja 20, 2004 17:03

Kaska pisze:mój Tz potrafił podnosic Balbine na rekach tak rozpaczała, ze wredny latający wróg jest za wysoko :wink: ganiał po mieszkaniu z kotem w wyciagnietych ramionach tropem upartej muchy :lol: :lol: :lol:
kot był szczęsliwy :D

Jakbym widziała swojego TŻ 8O

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Czw maja 20, 2004 17:21

Moja Wiki co lato (wieczorem) łapie chrabšszcze na balkonie,wsadza w pyszczek i przynosi mi pod kołdrę,lub pod dywan.W lecie zawsze zostawiam balkon otwarty więc lubi tam spać.
Pewnego ranka wstaję a na mojej poduszce leżały 2 zabite chrabšszcze,w szklance jeszcze ruszajšcy się,a na podłodze 5 na w pół żywych :lol:
Ona wręcz uwielbia polować na większe owady.
Kiedyœ biegała po całym domu za jakimœ owadem,skwierczała aż jej żuchwa latała na wszystkie strony,w pewnym momęcie zabiła go.Okazało się,że to był 8O szerszeń.Dzięki Bogu,że nic jej się nie stało

Alices

 
Posty: 249
Od: Pt mar 26, 2004 10:15
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw maja 20, 2004 17:40

Pieknie :lol:
Moje tylko sobie robia pudru. Stoja i jedza z misek, a rybik obok wcina chrupke i nic :oops:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw maja 20, 2004 20:57

w związku z owadami to Mrówczyński ma dwa zmartwienia. Pierwsze: nie mogę chodzić po suficie a tak bym chciał. Pewne nieudane próby odbyły się już :lol: . Drugie: czemu nie mam skrzydełek? Muchy latają w takich miejscach gdzie nie ma mebli!!!! No można zaryzykować skok na lampę tylko czemu zawsze mnie ktoś powstrzymuje? O teraz jest super mucha na szybie i łapki na szybę - jak najwyżej!!!!
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Czw maja 20, 2004 21:12

Kaska pisze:mój Tz potrafił podnosic Balbine na rekach tak rozpaczała, ze wredny latający wróg jest za wysoko :wink: ganiał po mieszkaniu z kotem w wyciagnietych ramionach tropem upartej muchy :lol: :lol: :lol:
kot był szczęsliwy :D


Mój TZ też tak robi :D I w dodatku oni potrafią w ten sposób muchę złapać i zjeść, 8) tzn. Ina ją zjada :lol: Mam wyjątkową muchołapkę w domu - kocioludzką :lol:

ina

 
Posty: 4042
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 20, 2004 22:09

Kiedyś, jak Bajra była mała, do domu wleciała ogromna ćma. Kocica rzuciła się do polowania. Zrobiło mi się żal przepięknej ćmy, więc były zawody: kto złapie pierwszy ćmę. Ja miałam na początku lepsze wyniki (wzrost) ale kocica zastosowała niedozwolony chwyt i wytrąciła mi ćme z rąk. Polowanie rozpoczęło się na nowo... Obie latałyśmy po pokojach ze wzrokiem utkwionym w owada i przy wtórze rechotu TŻ -ta mającego darmowe widowisko. Nawet telewizor ściszył by lepiej słyszeć nasze rozmowy: wściekłe szczekanie podnieconej gonitwą kocicy i moje komentarze do niej "nie, nie dostaniesz jej, za wysoko, nie nie po lampie, mam, nie, mam, uciekła, łap, łap". Wreszcie i ja zastosowałam niedozwolony chwyt: stanęłam na stołku i robiąc złośliwą minę do kocicy złapałam ćmę w dłonie i wypuściłam na dwór ku ogromnemu rozżaleniu: kota, że pogoń ustała i TŻ-ta, że przedstawienie tak krótko trwało.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38268
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 20, 2004 22:30

u mnie jest istny zespol, Izydka specjalizuje sie w lapaniu much latajacych po oknach, kolo szyb, oczywiscie nie musze wspominac jak potem okna wygladaja :lol: Bastet najlepiej wychodzi jak muchy siedza na stol, albo na kanapie. Zojka przychodzi na gotowe, muche zlapie jej Tygrysek, a ona ja zjada :lol: za to specjalizuje sie w lapaniu pajakow i zjdaniu pajeczyn, kochana Zojka wie, ze sie boje i wszystkie pajaki w domu mam tepione, za co TZ jest szczesliwy bo nie wysluchuje : "aaaa ratunku tu jest pajak, zabij go!" :lol: Pelzak to leniwa betyja i nic nie lapie :lol: Xena uwielbia wszystkie pelzajace robaczki, ktore czasem wleca i lazikuja po podlodze. Niom, tyle naobserwowalam, reszta kociambrow, jakos nie przepada za tym sportem, duzo bardziej interesuja je ptaki chodzace za oknem po klabie z kwiatkami i tu mistrzem w obserwacjach jest Viki-pers, potrafi godzinami siedziec i obserwowac :lol: syjamczyk, zreszta moja imienniczka, Szaszthi :D jest zbyt szalona, roztargniona i humorzasta by cokolwiek zlapac, zanim dopadnie to sploszy swoja potencjalna ofiare :lol:
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Pt maja 21, 2004 10:57

Kaska pisze:mój Tz potrafił podnosic Balbine na rekach tak rozpaczała, ze wredny latający wróg jest za wysoko :wink: ganiał po mieszkaniu z kotem w wyciagnietych ramionach tropem upartej muchy :lol: :lol: :lol:
kot był szczęsliwy :D
...a widok musiał być piękny :D

a wracjając do mojej córeńki to chyba należy ona do młodego pokolenia uzależnionych od reklamy bo dała sie wkręcić w akcję marketingową pt. "Masz jedna muchę - możesz mieć więcej" no i siedzi w tym samym narożniku co wczoraj traktując go jako co najmniej hurtownię z "latawcami" :D Dzisiaj rano jak wychodziłam i zamykałam okno to obrzuciła mnie takim stekiem obelg, ze aż mnie zmroziło. Przy okazji Dewinka należy do kotow "mówiących" wzrokiem - wystarczy na nią popatrzeć a z ocząt wszystkiego można sie dowiedzieć :evil: :evil: :evil:

DOORKA

 
Posty: 402
Od: Wto kwi 27, 2004 10:30
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka i 467 gości