» Sob kwi 20, 2013 14:34
Re: 10 letnia kotka wraca do ośrodka ...Pilny dt , ds
No no wlazłam do domu i jestem padięta , lepiej wychodzi mi zbieranie kotów jak jazda .. zabrałam duży transporter żeby kotu było wygodnie no i miałam , kolej marudzi że nie ma kasy a w pociagu tyle ludzi każdy miał swój nr. miejsca i usiadłam ściśnięta torbę położyłam pod nogi a kota na kolana i tak prawie 5 h bo pociąg miał opóźnienie ,,,był piątek straszny rumot dzieciary w te i wete , okna drzwi czaskanie , tunele , hamowanie , pisk kół myślałam że kot mi na zawał odejdzie , była przerażona mimo to że dałam jej tabletke na uspokojenie ...całą droge miała pysiu otwarty i dychała jak pies. teraz wiem ze kot po przejściach , starszy taki jak ona nie nadaje się do jazdy pociągiem , jest przerażona u mnie już zaczeła robić do kuwety i boje się czy tego tym, pociągiem nie zawali sie ...Oby nowy domek miał troche cierpliwości bo biedna nie wie co ze sobą zrobić ...Bardzo mi jej żal i jestem zła na siebie że zafundowałam jej tą podróż pociągiem ale na auto nie miałam kasy ....Zobaczymy , zaczekamy jak będzie , ale myśle że będzie ciężko......nowy domek kupił feliwey w kontakt bop mówiłam ze to jej pomoze się uspokoić ...A ja z powrotem pociągiem jechałam 5 h i na autobus i autobusem do domu , jestem obok moich skarbów i teraz idziemy się kimnąć .Dobranoc.