Charczenie w okolicach tchawicy- przyczyna nieznana :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 10, 2013 21:22 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Nela coraz bardziej się zadomawia. :ok: Jest jeszcze co prawda trochę płochliwa, boi się nowych dźwięków ale coraz częściej paraduje po mieszkaniu z podniesonym ogonkiem i wyleguje brzuszkiem do góry :D Tylko dość często wydaje z siebie takie krótkie miałknięcia, przypominające trochę szczekanie. Coś w stylu: "aa, aa, aa" (nie wiem jak to lepiej wyjaśnić). Kiedy w takiej sytuacji zaczynamy do niej mówić, ona nam "odpowiada" i taka gadka się rozwija :wink: Nie wiemy co one oznaczają ale ponieważ robi to wtedy, gdy nie zwracamy na nią uwagi uznaliśmy, że to może właśnie próby dopominania się o nią.... wtedy miziamy albo bawimy się z nią. Jedno i drugie przyjmuje z radoscią ale gdy przestajemy, po jakimś czasie robi to znowu. Czasem zachowuje się tak przy oknie lub dzwiach wejściowych, ale nie tylko. Nie wiem, nie znam się zupełnie ale zaczęłam się obawiać, czy może bidulka tęskni za dworem i wolnością (wiemy, że wychowała się na dworze) i czuje się nieszczęśliwa zamknięta w mieszkaniu :( :?: Mieszkamy w bloku i nie ma możliwości, żeby była kotkiem wychodzącym... Nigdy wcześniej co prawda w ten sposób o tym nie myślałam ale znajoma z pracy ostatnio zarzuciła mi, że więzimy kota dachowca w mieszkaniu i przez to go unieszczęśliwiamy :!: :cry: Jak myślicie, czy tak faktycznie jest? Tak z Waszego doświadczenia i ogromnej, niewątpliwie wiedzy?
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 0:20 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Niektóre koty po prostu gadają. Miałam kicię, która mówiła "ę" :lol: I wołała ludzi, gdy się zbudziła, albo zorientowała się, że nas nie ma (siedziała na balkonie i nie widziała nas przez żaluzję). Trzeba było szybko biec i uspokajać kota, że jej nie opuściliśmy;] To była sierotka wyrzucona pod kościołem - biegała za ludźmi i miauczała. Może twoja kicia też ma podobną historię i boi się opuszczenia.
Unieszczęśliwianie kota... też mam takich znajomych :roll: Jak do tej pory żaden nie wpadł na pomysł, jak mam wypuszczać kota w wieżowcu (9 piętro), ale tak, żeby kot wracał w jednym kawałku, zdrowy itd. Jedna moja kotka wychodzi na korytarz, ale to jest taka długa kiszka z windami, drzwi na schody zawsze (!) pozamykane. Możesz próbować wyprowadzać ją na smyczy, albo odwracać jej uwagę, np. laserkiem.

Nam się marzy duży balkon, porządnie osiatkowany, z drapakiem, trawką itp rzeczami dla kotów, żeby miały tę namiastkę podwórka, na pewno byłyby szczęśliwsze.
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 11, 2013 7:31 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Uwielbiam koty-gaduły :1luvu: Moja Sasanka wydaje masę dzwięków od "grruuu" przez "ęę?", "yyyyy?" do przeróżnych jęków-stęków :lol: I oczywiście odpowiada jesli sie do niej gada, najlepiej w jej własnym języku :ryk:

Taaa.. Kot z pewnościa będzie bardzo uszczęśliwiony jesli z któregoś ze spacerków wróci ze złamaną łapą, przetrąconym kręgosłupem, pogryziony przez psa lub podtruty trutką na szczury..
Głupimi uwagami znajomych się nie przejmuj, rób swoje. Siatka na balkonie i posłanko na słońcu-będzie szczęśliwa, zobaczysz :wink: Moje koty nie narzekają :ok:
Osobiście szelkom i smyczy nie ufam, zwłaszcza młody, zwinny kot może się z nich wyplątać i zwiać.

A jesli masz wrażenie, ze kicia sie nudzi czy czuje samotna-spraw jej koleżankę albo kolegę, baaaaardzo polecam :mrgreen:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw kwi 11, 2013 15:46 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

lusia23 pisze:Nela coraz bardziej się zadomawia. :ok: Jest jeszcze co prawda trochę płochliwa, boi się nowych dźwięków ale coraz częściej paraduje po mieszkaniu z podniesonym ogonkiem i wyleguje brzuszkiem do góry :D Tylko dość często wydaje z siebie takie krótkie miałknięcia, przypominające trochę szczekanie. Coś w stylu: "aa, aa, aa" (nie wiem jak to lepiej wyjaśnić). Kiedy w takiej sytuacji zaczynamy do niej mówić, ona nam "odpowiada" i taka gadka się rozwija :wink: Nie wiemy co one oznaczają ale ponieważ robi to wtedy, gdy nie zwracamy na nią uwagi uznaliśmy, że to może właśnie próby dopominania się o nią.... wtedy miziamy albo bawimy się z nią. Jedno i drugie przyjmuje z radoscią ale gdy przestajemy, po jakimś czasie robi to znowu. Czasem zachowuje się tak przy oknie lub dzwiach wejściowych, ale nie tylko. Nie wiem, nie znam się zupełnie ale zaczęłam się obawiać, czy może bidulka tęskni za dworem i wolnością (wiemy, że wychowała się na dworze) i czuje się nieszczęśliwa zamknięta w mieszkaniu :( :?: Mieszkamy w bloku i nie ma możliwości, żeby była kotkiem wychodzącym... Nigdy wcześniej co prawda w ten sposób o tym nie myślałam ale znajoma z pracy ostatnio zarzuciła mi, że więzimy kota dachowca w mieszkaniu i przez to go unieszczęśliwiamy :!: :cry: Jak myślicie, czy tak faktycznie jest? Tak z Waszego doświadczenia i ogromnej, niewątpliwie wiedzy?

Mam 5 kotów niewychodzących, wyglądają na szczęśliwe. :)
Stereotypów na temat kotów jest mnóstwo, nie należy się nimi przejmować. ;)
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34272
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw kwi 11, 2013 16:09 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Wielkie dzięki Dziewczęta za odpowiedzi, trochę się uspokoiłam :wink: Myślę,że kotka nie nudzi się specjalnie. W sumie sporo śpi, a kiedy "jest na chodzie" poświęcamy jej wg mnie sporo uwagi. Generalnie, póki co to raczej spokojny kotek w porównaniu z naszą poprzednią Luśką. Chyba, że dopiero za jakiś czas wyjdzie szydło z worka... :P :lol:

Przepraszam, że tak Was wypytuję ale mam jeszcze jedno pytanko: czym najlepiej ją karmić? W DT dostawała suchy Whiskas Junior. Wiem, że to nie jest dobra karma ale póki co też jej go dajemy, bo pani powiedziała, żeby jej na początku nie zmieniać.
Tylko co dawać? Słyszałam, że najlepszy jest Royal ale nie wiem czy to prawda. Tylko jeszcze, czy dawać dla juniorków (bo ona ma pół roku), czy dla sterylizowanych bo ona przecież jest po sterylce. Chcemy, żeby jadła dobrą karmę i żeby jej nie utuczyć...
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 16:27 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

wejdz w Kocie ABC, jest tam punkt o żywieniu.
Dodatkowo są watki pt "whiskas, kitikat dlaczego NIE" :wink:

U nas jest dobrej jakości mokre tj z dużą ilością mięsa np animonda, surowe mięso np podroby z kurczaka (o ile książe łaskawie zechce). Suche polecam Orijen, TOTW choć przez problemu z pęcherzem chrupki już nieistnieją w jagonowej diecie.

A gaduły sa cudowne, mam jednego w domu :D nie ma to jak poranna pogawędka w kuchni choć czasami tez gnój pyskuje ! :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 11, 2013 16:52 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Neeee... RC wcale nie jest najlepszy. Połaź po tematach o karmach, sama się zorientujesz i to szybko.
Możesz karmić Animondą dla kociaków tak do roku życia. Skoro kotka była na łyskasie, to może spokojnie się dopasać mokrą. Żeby kot nie utył, musi się ruszać. No i nie może się przejadać. Jeśli młody kot ciągle śpi, to czegoś mu w żarciu brakuje - na mój chłopski rozum. Ma mało energii.
Ja mam jedną kotkę typu gęś wyścigowa - b. szczupła, drugą spaślaka (kolega tak się nią "opiekował", że kot wyglądał jak dwa koty), obie jedzą Animondę Carny dla dorosłych. Szczupła jest szczupła i umięśniona, spaślak ładnie, powoli chudnie. Obie lubią poszaleć - a to dla mnie najlepszy dowód na to, że karma jest ok. No i futro, jak wygląda.
Tak więc spokojnie wycofuj łyskasa i zastępuj go mokrą, a dobra sucha (Orijen np) jako dodatek. Sucha karma jest wygodna, ale poczytaj sobie składy, nawet te najlepsze mają dodatki warzywne. No i mokra dostarcza przy okazji wody (przy suchej trzeba dbać, żeby kot pił sporo).
Poczytaj wątki, poczytaj składy na zooplusie czy innej stronie z karmami, sama wyciągniesz wnioski;]
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 11, 2013 17:04 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Dzięki za odpowiedzi :D Właśnie zaczęłam studiować wątki dotyczące jedzenia i mam nadzieję, że jakoś ogarnę temat :wink:
Kurcze, tylko jak tak czytam, to widzę że większość ludzików na tym forum ma więcej niż jednego futrzaka i aż zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że nasza Nelka nie ma kociego towarzystwa... Ale my mamy małe mieszkanko i trudno byłoby mieć więcej niż jednego kociaka. Poza tym TŻ by się nie zgodził ale nie ukrywam, że i ja też nigdy o tym nie pomyślałam. Mam nadzieję, że kota jakoś daje radę kiedy zostaje sama, tym bardziej, że ja pracuję zawsze od rana, a TŻ na zmiany, więc chodzi różnie. Także dość często się w domu zmieniamy ;-)
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 17:07 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Ja tam bym chciała miec drugiego ale TŻ się nie zgadza...
Mówi, ze jak wezmę drugiego to się wyprowadzi :roll:

My też pracujemy różnie, ja z reguły po 10 h, TŻ na zmiany. Kot do 18 śpi - to taka jagonowa godzina zero a wieczorem zawsze jest ktoś już w domu


Ale swoją drogą Jagon kotów innych nie toleruje więc jak będziemy mieć swoje mieszkanie to weźmiemy psa i wszyscy będą zadowoleni :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 11, 2013 17:14 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

I myślisz Kalla, że Wasz nie jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwy? Proszę, powiedz że nie.... :wink: Żartuję, powiedz szczerze :)
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 17:23 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Ma dobre jedzenie, opiekę weta wtedy kiedy trzeba i profilaktycznie równiez, dbamy o jego bezpieczeństwo tj zabezpieczone okna, w nowym mieszkaniu także i balkon będzie.
Bawimy się z nim.
Ma wszytsko to co trzeba. Zycie kręci się w okół niego generalnie.
Staramy się żeby nie zostawał długo sam w domu ale wiesz jak to jest, ktoś na to wszystko musi zarobć :wink:
Nie widzę żeby mój kot był nieszczęśliwy.
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 11, 2013 17:33 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Racja. Ja sobie też myślę, że chyba lepiej im tak, niż miałyby się błąkać gdzieś po ulicach głodne i narażone na wszechobecne niebezpieczeństwa... My teraz zaczynamy myśleć o zabezpieczeniach okien i balkonu ze względu na fakt, iż zaczyna się robić cieplej. Tylko, że nasz balkon jest naprawdę maleńki, 2 osoby na nim to już naprawdę tłok... :( ale coż, pocieszam się, że lepsze to niż nic... :wink:
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 17:39 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Ja jestem pewna, ze gdybym nie zabrała Jagona z piwnicy od pewniej Pani to już dawno by nie żył.
Miał koci katar itp. Generalnie jest chorowity, takie moje najsłabsze ogniwo :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 11, 2013 17:48 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Czyli krótko mówiąc, utatowałaśmu życie :D
A tak a propo, jak się objawia koci katar? Jak wzięliśmy naszą to Pani powiedziała, że jest zdrowa Ma książeczkę zdrowia, była odpcholona, odrobaczona i wysterylizowana niecały miesiąc temu. U nas jest od tygodnia. Zauważyłam, że czasem kicha. Jednej nocy kilka razy słyszałam. Ale potem w dzień zauważyłam, że kicha głównie po tym, jak się umyje :wink: Ale nie wiem, czy tak po prosu też, jeszcze nie zauważyłam. Nie szczepiliśmy jej jeszcze bo czekamy, aż całkowicie się zaklimatyzuje u nas w domu, żeby jej nie przysparzać dodatkowego stresu. Ale po przejściach z poprzednią Luśka jestem przewrażliwiona i ciągle obserwuję Nele czy aby na pewno jest zdrowa... Np. zauważyłam też, że w zależności od pory dnia ma inny odcień noska (rano jest bledszy, a wieczorem to taki śliczny mega intenywny róż) Nie wiem, może to normalne ale Luśka miała czarny więc nie mam porównania :lol:
ObrazekLusia[*]Obrazek Nela

lusia23

 
Posty: 108
Od: Sob gru 22, 2012 9:59

Post » Czw kwi 11, 2013 19:25 Re: Piewsze koty za płoty ;-)

Lusia, dobrze jest mieć zaufanego weta, który będzie kota prowadził. Zaszczepi w odpowiednim czasie itp. Czasem koty mają nawrót kk po przeprowadzce do DS. Poobserwuj ją, czy jej oczy nie łzawią, nie pojawia się wydzielina w większych ilościach. Jeśli cię coś zaniepokoi, idź do weta, niech ją zbada. Może trzeba będzie podać coś na podniesienie odporności. Ale bez paniki;]

No i tak, uratowałyście swoje koty i na pewno mają lepiej. Zwykle lepiej się chowają z towarzyszem, nawet jeśli nie ma między nimi "miłości". Obserwując swoją kotkę (indywidualistka) i tymczasy, widzę, że jej towarzystwo służy. Już to, że gapi się, co robi ten drugi kot, śledzi go, pogoni i vive versa, jest dla niej rozrywką. Drugi kot odciąża trochę ludzi ;) Ale każdy musi dojrzeć do decyzji, zwłaszcza Tżeci.

Balkon: nieważne, że mały. My mamy tylko barierkę ze skrzynką na kwiaty (kto to wymyślił?), ale osiatkowaliśmy i ta skrzynka to ulubione miejsce do opalania i obserwacji jest;] No i po siatce tak fajnie się wspina :twisted:
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, indianeczka, magnificent tree, RichardSpoon, ryniek, Zeeni i 506 gości