PIEKARY ŚL.Kotka, już po operacji! Zdrowiejemy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 31, 2013 16:52 PIEKARY ŚL.Kotka, już po operacji! Zdrowiejemy!

Udało się zebrać fundusze i koteczka jest już po operacji!

Młodziutka, drobniutka kotka, bez imienia, bez swojego człowieka. Roboczo nazywana po prostu Małą. Złapana przeze mnie jako kotka wolnożyjąca na sterylizację. Niestety okazało się, że jest poważnie chora. Ma pękniętą przeponę, jelita uciskają płuca, utrudniając oddychanie. Nie wiadomo co przydarzyło się kotce: samochód, „dobry” człowiek, upadek z wysokości, tego się nie dowiemy. Jedyną dla niej szansą na normalne życie jest kosztowna operacja. Zbieg niesie ze sobą duże ryzyko, jednak tylko dzięki niemu ma szansę przeżyć. Koszty takiego zabiegu to około 500-600zł + leki. Każdy dzień działa na niekorzyść kotki. Niezręcznie jest mi prosić o pomoc, jednak ta kwota przerasta moje możliwości. Alternatywą jest tylko eutanazja :cry:


WYDARZENIE NA FB:
https://www.facebook.com/events/447617021995846



Zdjęcia koteczki:
http://img194.imageshack.us/img194/9962 ... 091354.jpg
http://img838.imageshack.us/img838/883/ ... 091342.jpg


RTG:
(wyraźnie widać jelita, tam gdzie ich być nie powinno)
http://imageshack.us/photo/my-images/690/rtgk.png/




----------------------------------------------------------------------------


Poniżej post od którego zaczęła się ta historia:

Witajcie!

Jest może na miau ktoś kto pomaga kotom w Piekarach?
Mam pewien problem. W starym garażu zadomowiła się grupka kotów. Nie wyglądają najlepiej. Pogoda ostatnio fatalna, więc staram się je dokarmiać. Nie mam pojęcia ile ich jest i jakiej są płci. Raczej nie są to koty wychodzące z okolicznych domów, są zbyt zabiedzone.

Zupełnie nie orientuję się czy nasze miasto w jakikolwiek sposób wspiera bezdomne koty. Są jakieś wsparcia w karmie, czy bezpłatnych sterylkach?
Czytałam uchwałę, ale według mnie same ogólniki.
Ostatnio edytowano Śro lip 30, 2014 12:30 przez aassiiaa, łącznie edytowano 16 razy
Powód: Zmieniłam za duże zdjęcia na link.

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro kwi 03, 2013 14:43 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE - szukam osób pomagającym kotom

Może jednak jest ktoś zorientowany?

Na razie naliczyłam 3 koty. Nie mam pojęcia jakiej są płci.
Może przynajmniej mógłby ktoś mi poradzić jak ogarnąć sytuację.

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro kwi 10, 2013 8:49 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Jak złapać? potrzebne po

Dzwoniłam do urzędu miasta. Dostałam adres gabinetu, który realizuje sterylizacje :D
Jednak teraz muszę je złapać. Nie mam klatki łapki. Dysponuję tylko transporterem. Może ktoś wie gdzie mogłabym pożyczyć klatkę łapkę, albo ma patenty na inne złapanie kota.

Sytuacja rozeznana, widuję regularnie trzy koty:
-rudasek, w najgorszym stanie, najmniej ufny, widać że coś mu dolega, z umaszczenia i wyglądu wnioskuję, że to kocur

-biało-bury, wygląda najlepiej, oprócz brudnego futerka wydaje się być ok, najbardziej ufny, pcha się pierwszy do miski już w trakcie nakładania; płeć nieznana

-biało-czarny, podchodzi ostrożnie do misek, kiedy ja się od nich oddalę; tutaj mam przypuszczenia, że to kotka, w dodatku wydaje mi się, że ma większy brzuszek, także to jest mój priorytet do złapania

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro kwi 10, 2013 9:10 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Jak złapać? potrzebne po

Zapytaj w tym gabinecie, gdzie realizują sterylizacje. Może udostępnią taką klatkę - jak nie to znajomi lub inny vet. U mnie w mieście straż miejska łapała takie kociarki łapką, ale to chyba nie jest ich standardowe wyposażenie. Inne patenty na łapanie nie będą bezpieczne ani dla Ciebie ani dla kotów.
Sprawdź ten oc kalkulator i przestań przepłacać za ubezpieczenie samochodu!

Andżela

 
Posty: 1
Od: Śro kwi 10, 2013 9:02

Post » Śro kwi 10, 2013 9:52 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Jak złapać? potrzebne po

W sprawie klatki łapki spróbuj skontaktować się z jakąś fundacją działającą na Twoim terenie, na pewno dysponują takimi i pewnie będą mogli pożyczyć :)
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 10, 2013 11:51 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Potrzebna klatka łapka !

Dziękuję za rady, spróbuję podzwonić ;)

Zmieniłam też tytuł, może zajrzy ktoś dysponujący klatką. Mogę wpłacić oczywiście kaucję, bo zdaję sobie sprawę, że to nie tani sprzęt. Bardzo proszę o pomoc.

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro kwi 10, 2013 16:45 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Potrzebna klatka łapka !

Popytaj także w schroniskach. Z okolicznych fundacji przychodzi mi do głowy Szara Przystań, Miaukot, Przystanek Schronisko, Nadzieja na Dom i pewnie w jakimś mieście jest TOZ.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8284
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 10, 2013 17:06 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Potrzebna klatka łapka !

Tutaj masz nie drogą klatkę http://www.hodowlany.pl/i453_Pulapka_zy ... _95cm.html
My mamy taką dokładnie kupioną u nich. I koty się łapią :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 10, 2013 18:50 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Potrzebna klatka łapka !

Oczywiście świetnie by mieć było taką klatkę na własność. Niestety jest to za duży wydatek dla mnie :( przynajmniej w tej chwili.

Jutro rano obdzwonię fundację. Zobaczymy, może akurat się uda.

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw kwi 11, 2013 15:40 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Potrzebna klatka łapka !

Udało się załatwić klatkę ;D
Jutro odbiorę, i zaczynamy łapać. Trzymajcie kciuki ;)

Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać, czy przetrzymują koty po sterylizacji. Jak nie to czeka mnie kombinowanie następnej klatki.

Dziewczyny, nie mam pojęcia jak postępować z dziczkami.
Co z szwami? Kubraczkiem? Mam stracha, to mój pierwszy raz.
Ostatnio edytowano Czw kwi 11, 2013 15:54 przez Alyss, łącznie edytowano 1 raz

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw kwi 11, 2013 15:51 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Łapiemy...

Wspaniale, że sprawa uwieńczona sukcesem.
Wysterylizowane koty są wydawane w tym samym dniu. Trzeba na własną rękę zorganizować ich przetrzymanie. Kocurki po kastracji ok. 24-48 godzin, kotki po sterylizacji ok 7 dni, kotki po sterylizacji aborcyjnej ok 10-14 dni.

Kciuki za powodzenie :ok: :ok: :ok:
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 11, 2013 16:00 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Łapiemy...

Jeśli masz większy transorterek to można na sznurek spróbować łapac tylko zęcznie, zeby za pierwszym razem złapać. Bo potem moga być klopoty.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw kwi 11, 2013 16:11 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Łapiemy...

Poproś o szwy rozpuszczalne. Nie będzie trzeba kotek stresować- a jak dzika dzicz to oj stres mega. Nasza dzika latała dosłownie po gabinecie po roletach po ścianach. A agresor w niej siedział, że weci dziwili się jak złapałam taką kotkę na podbierak(nie używałam jeszcze wtedy klatki-łapki).
Inną kotkę jak miała już rozpuszczalne to tylko w kubraczek ubieraliśmy. Potem po 7-10dniach na wolność. Także dla dobra kotki jak najmniej niech do weta jeździ. Najlepiej złapać, sterylka i niech siedzi te kilka dni w spokojnym miejscu, i jak nic się nie dzieje poważnego wypuścić.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 12, 2013 16:16 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Łapiemy...

Klatkę łapkę już przytachałam do domu. Teraz weekend, więc od poniedziałku zaczynam.
Przy okazji porozmawiałam sobie z panią weterynarz, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Widać, że nie traktuje dzikich kotów przedmiotowo, tylko również zależy jej na zmniejszaniu bezdomności. Powiedziała, że jak się złapie to potem będziemy się resztą martwić.

Nasunął mi się jeden problem. Moje koty zaczęły wąchać klatkę jak szalone, nawet obiad nie zrobił na nich wrażenia. Musiałam klatkę przed nimi skryć. Skoro na moje koty tak działa, to obawiam się, że dziczki nie będą miały ochoty do niej wejść, ze względu na obce zapachy. Pewnie przydałoby się ją umyć i zdezynfekować. Tylko czym?

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pon kwi 15, 2013 19:05 Re: PIEKARY ŚLĄSKIE -koty garażowe. Łapiemy...

Martwię się, od trzech dni nie widziałam rudasa, a od dwóch biało-czarnego. Jedynie biało-bury przed chwilką mi mignął. Zostawiłam im jedzenie w sobotę wieczorem, a w niedzielę nie znalazłam jak zawsze pustych miseczek, zostało całkiem sporo, ubytek pasuje do jednego kota. Zawsze trzymały się garażu. Obawiam się, że komuś mogło nie odpowiadać, że dokarmiam koty i zrobił im krzywdę. Zresztą już spotkałam się z nieprzychylnymi komentarzami, czy nie mam większych problemów, co mnie obchodzą te koty, czy moje mi nie wystarczą. Jestem wstrząśnięta, skoro nie chcę pomagać, to niech przynajmniej nie gnębią tych co chcą coś zrobić :(

Klatka nastawiona, wstawiłam ją do garażu, będę zaglądać, może gdy się ściemni chętniej wejdą.

Alyss

 
Posty: 535
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 413 gości