Młodziutka, drobniutka kotka, bez imienia, bez swojego człowieka. Roboczo nazywana po prostu Małą. Złapana przeze mnie jako kotka wolnożyjąca na sterylizację. Niestety okazało się, że jest poważnie chora. Ma pękniętą przeponę, jelita uciskają płuca, utrudniając oddychanie. Nie wiadomo co przydarzyło się kotce: samochód, „dobry” człowiek, upadek z wysokości, tego się nie dowiemy. Jedyną dla niej szansą na normalne życie jest kosztowna operacja. Zbieg niesie ze sobą duże ryzyko, jednak tylko dzięki niemu ma szansę przeżyć. Koszty takiego zabiegu to około 500-600zł + leki. Każdy dzień działa na niekorzyść kotki. Niezręcznie jest mi prosić o pomoc, jednak ta kwota przerasta moje możliwości. Alternatywą jest tylko eutanazja

WYDARZENIE NA FB:
https://www.facebook.com/events/447617021995846
Zdjęcia koteczki:
http://img194.imageshack.us/img194/9962 ... 091354.jpg
http://img838.imageshack.us/img838/883/ ... 091342.jpg
RTG: (wyraźnie widać jelita, tam gdzie ich być nie powinno)
http://imageshack.us/photo/my-images/690/rtgk.png/
----------------------------------------------------------------------------
Poniżej post od którego zaczęła się ta historia:
Witajcie!
Jest może na miau ktoś kto pomaga kotom w Piekarach?
Mam pewien problem. W starym garażu zadomowiła się grupka kotów. Nie wyglądają najlepiej. Pogoda ostatnio fatalna, więc staram się je dokarmiać. Nie mam pojęcia ile ich jest i jakiej są płci. Raczej nie są to koty wychodzące z okolicznych domów, są zbyt zabiedzone.
Zupełnie nie orientuję się czy nasze miasto w jakikolwiek sposób wspiera bezdomne koty. Są jakieś wsparcia w karmie, czy bezpłatnych sterylkach?
Czytałam uchwałę, ale według mnie same ogólniki.