O popsutym kocurku z pobocza drogi... Sparaliżowany Utamu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 30, 2013 23:00 O popsutym kocurku z pobocza drogi... Sparaliżowany Utamu.

Moje pierwsze wspomnienie to miękka sierść i szorstki, ciepły język mamy, czule przygładzający nasze futerka. Troszczyła się o nas i pilnowała tak, jak tylko potrafią to mamy. Kiedy przyszłaś po mnie, widziałem ją po raz ostatni.
Tuliłaś mnie trzymając na rękach i mówiłaś mi, jaki jestem ładny. Powtarzałaś, że jestem twoim słoneczkiem i, że będę u Ciebie szczęśliwy.
Często słyszałem jak tłumaczyłaś, że wolność jest najważniejsza i, że nie wolno okaleczać kotów kastracją. Kiedy byłem mały nie odchodziłem daleko od domu, ale potem moje wędrówki stawały się coraz dłuższe i dłuższe.Czasem szedłem tak daleko, że z trudem odnajdywałem powrotną drogę do domu.Chwaliłaś mnie kiedy w końcu wracałem i mówiłaś, że jestem dzielny i odważny.
Tego dnia zawołałaś mnie i pogłaskałaś za uszami.Otworzyłaś drzwi na taras i czekałaś, zanim wyjdę. Uśmiechałaś się, więc cieszyłem się , że jesteś zadowolona i pobiegłem przed siebie.Wtedy widziałem Cię po raz ostatni.
Druga strona jezdni jest zawsze najciekawsza.Czekają na niej nieznane zapachy i miejsca... Przebiegałem przez jezdnię nie uważając na przejeżdżające auta. Przecież nigdy nie uważałem. Wbiegałem galopem wprost z pobocza, zostawiając na śniegu odciśnięte ślady czterech małych łapek.
Ciekawy drugiej strony jezdni pobiegłem jak zawsze. W połowie drogi usłyszałem huk, a potem zaczęło boleć. Mijające mnie auta hałasowały nieznośnie. Czyżby to jedno nich sprawiło mi ból? Poczułem, że muszę od nich uciec. Resztką sił podniosłem się i ruszyłem przed siebie, ale nie było już tak łatwo jak przedtem. Starając się nie zwracać uwagi na coraz silniejszy ból grzbietu i łebka, dotarłem na pobocze drogi, ale w śniegu nie odcisnęły się ślady czterech łapek. Widać było tylko dwie przednie, oraz rozmazaną smugę brzuszka i dwóch pozostałych.
Leżąc na chodniku czekałem na Ciebie. Bolało tak bardzo,że wszystko w okół przestało się liczyć. Było coraz zimniej. Czasem mijali mnie ludzie, ale żaden z nich nie był Tobą. Niektórzy mówili, że jestem martwy ale nie miałem już siły pokazać im, że się mylą.
Zimno...już nie czuję bólu. Zimno... szum aut jest coraz cichszy. Zimno...czy tak wygląda wolność? Zimno...tak bardzo chciałbym już wrócić do domu. Zimno... a Ciebie wciąż nie ma. Przecież zawsze powtarzałaś, że jestem Twoim bohaterem.Czyżbyś nie mogła odnaleźć mnie przez zmienione ślady łapek na śniegu? Zimno...

Przy zmrożonym kocurku zatrzymali się w końcu ludzie. Żył jeszcze... Nieprzytomnego odwieźli do zaprzyjaźnionej Przychodni Weterynaryjnej. Kiedy tylko jego stan na to pozwolił, przeszedł operację kręgosłupa i połamanej łapy.

Obrazek


Był czyjś, na pewno. Jest bardzo towarzyski i miły. Jeszcze kilka chwil więcej, i zostało by do zebrania samo futerko. A wystarczyło tylko nie wypuszczać kota przy ruchliwej drodze. Tyle niepotrzebnego bólu...
Ostatnio edytowano Nie kwi 07, 2013 21:23 przez Szenila, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob mar 30, 2013 23:08 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

:cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob mar 30, 2013 23:27 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Warto by z tego zrobić plakat pt. TAK WYGLĄDA KOT WYCHODZĄCY. On nie znika pewnego dnia, tylko leży gdzieś w pobliżu i umiera w cierpieniu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob mar 30, 2013 23:47 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

:( Czy on będzie jeszcze chodził?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie mar 31, 2013 0:16 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

mziel52 pisze:Warto by z tego zrobić plakat pt. TAK WYGLĄDA KOT WYCHODZĄCY. On nie znika pewnego dnia, tylko leży gdzieś w pobliżu i umiera w cierpieniu.

Jeśli komuś chciało by się zrobić taki plakat, to jestem jak najbardziej za.

Gretta, nie wiem, czucie w łapkach pojawia się i znika. Aktualnie znowu gdzieś sobie poszło :?
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie mar 31, 2013 0:27 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

pozwolę sobie to wklejać na każdy wątek wychodzącego kota...ku przestrodze o ile pozwolisz :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 31, 2013 0:43 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

puszatek pisze:pozwolę sobie to wklejać na każdy wątek wychodzącego kota...ku przestrodze o ile pozwolisz :?:

Oczywiście. Wklejajcie gdzie chcecie :wink:
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie mar 31, 2013 10:17 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

:(

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie mar 31, 2013 13:04 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Biedulek :(
Mam nadzieję, że dojdzie do siebie :ok:

Czy kiciuś ma wydarzenie na FB?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie mar 31, 2013 13:51 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Jeszcze jedna smutna historia.
Piękny kot!
Niech już będzie dobrze :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 31, 2013 14:40 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Popłakałam się. Szczęście, że ktoś w końcu temu kociakowi pomógł, ale ile takich umiera nie otrzymując od nikogo pomocy... Oby jak najwięcej osób tę historię przeczytała, może kogoś ruszy...
Obrazek

ewciak

 
Posty: 111
Od: Pt lis 09, 2012 8:47
Lokalizacja: Kartuzy

Post » Nie mar 31, 2013 14:49 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

:ok: :ok: :ok: za biedaka trzymamy z Fionką - kotką z pogruchotaną miednicą, którą "bawiły się" dzieci :ok: :ok: :ok: Za wyzdrowienie i nowy, mądry i kochający dom :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie mar 31, 2013 15:54 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

.... niestety, niektórzy chcą mieć w domu swój własny wytwór wyobraźni zamiast kota lub psa i przypisują mu nadludzką mądrość....na zasadzie "ON przecież WIE, że nie wolno tego i tamtego ...." Sami zapominają, że są "tylko" ludźmi i co roku na wakacje od nowa skarczą na główkę do kałuży, albo jeżdżą po spożyciu , albo na milion innych sposobów narażają się na utratę życia. Skąd taka krótkowroczność w stosunku do zwierzą ?!!! ....chyba na to pytanie nie ma odpowiedzi.....
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Nie mar 31, 2013 16:38 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Jest odpowiedź, taka jak napisałaś/łeś powyżej. Nie są przewidujący jeśli chodzi o bezpieczeństwo własne i rodziny (kulig za samochodem :roll: ), to cóż mówić o zwierzakach...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie mar 31, 2013 20:20 Re: O popsutym kocurku z pobocza drogi...

Gretta pisze:Jest odpowiedź, taka jak napisałaś/łeś powyżej. Nie są przewidujący jeśli chodzi o bezpieczeństwo własne i rodziny (kulig za samochodem :roll: ), to cóż mówić o zwierzakach...

większość takich ludzi jednak dba o swoje bezpieczeństwo, na pytanie, czy własne kilkuletnie dziecko też wypuścili by samo na ulicę odpowiadają oburzeni, że oczywiście nie. No, ale kot to kot. Tylko.

A ogonek zrobił się zimny i sączy się z niego ropa z krwią. Po tym jego ogonie chyba przejechało auto, to jeden wielki krwiak. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie jeszcze wyżej amputować.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zosia007 i 45 gości