Dzisiaj kociaki całkiem nieźle.
To jest ten dzień lepszy i spokojniejszy, a co będzie jutro, okaże się.
Po południu dojechała reszta rodzeństwa z hali fabrycznej, są dwaj czarni chłopcy, brudno-czarny chłopczyk i brudno-bura dziewczynka.
Są potwornie brudni i wystraszeni.
Miały do mnie dotrzeć dwie szylki z piwnicy, dojechała w sumie szóstka.
Miało być pięcioro kociąt z tej nieczynnej hali, jest dziewiątka.
Trochę dużo
Wielki strach jest we mnie o te wszystkie maluszki.
Żeby tylko byli zdrowi, żeby nic paskudnego się nie przyplątało.
Żebyśmy wszyscy dali radę.
A potem będziemy się martwić o znalezienie Domków.
Dzwoniła do mnie niedawno Beata, Opiekunka Karolka (tego, który brał udział w pożarze mieszkania Beaty dwa lata temu).
Karol ma płyn w brzuszku i weci podejrzewają FIPa
Ona rozpacza, my z Nią