Carmen - ja jestem prosta baba ze wsi.
Jeśli proponuję jakąś akcję w terenie i jest zerowy odzew - nie będę powtarzać w nieskończoność a szczególnie, że mieszkam 140km dalej
jesli piszę, że niech każdy robi co jest w stanie - to znaczy, że wychodzę z załozenia, iż 3 telefony pytające o Borysa w tym samym miejscu nie są fopaux - a wskazują na szerokie zainteresowanie, sa rodzajem upierdliwej przypominajki, która z czasem tak utkwi w pamięci (nawet z wkurwem), ze osoba zareaguje - to się nazywa wdrukowanie
często tak się dzieje z pożądanym efektem
swego czasu prosiłam o telefon do staraży dla futer w Wawie - dokładnie prosiłam aby ktos z Wawy zadzwonił i powierdził dojscie mail'a , poprosił o uwage i takie tam (ciekawe dlaczego to robiłam?)
nikt się nie zgłosił
Anka organizowała - to samo
druga dziewczyna organizowała - nikt, nic
itd.
teraz - również nic
a najgorsze w tym wszystkim jest to, że za każdym telefonem widziałam Borysa w domu - i kazdy telefon okazywał się nie tym, a pies dalej gdzies się błąka
to jest dla mnie ważne - aby nim przyjdzie pomoc, nie odszedł w cierpieniu, aby zdążyć
i jeszcze
osoby, które chciały mi realnie pomóc - pomagały, pomagają i zapewne pomagać będą
nie zamierzam budować sciany płaczu - szukam Borysa
im wiecej osób klei, udostepnia, pyta, zaglada sasiadowi przez płot co mu lata po podwórku tym lepiej
nie ma mowy aby jedna osoba "ogarnęła" wszystko
poza tym co ja miałam koordynowac? to co wymysliłam lub to co realizowałam?
mnie interesuje - znaleźć Borysa
kropka
i jeszcze
Iwona, de facto od samego początku trwają nasze rozmowy dot. poszukwania Borysa, od samego poczatku byłaś obrazona albo na tą albo na tamta osobę, powtarzałaś, że odejdziesz, odchodzisz, itd.
taka postawa jest bardzo męcząca dla mnie
rozumiem, że może Ci się nie podobać nazywanie faktów - zwykle nie jest przyjemne, ale raz na jakis czas trzeba, inaczej zaczynamy żyć w iluzji
a to nie moja bajka
jeśli gniewasz się - trudno
jeśli zobaczysz cos więcej niz dotychczas - mozemy pogadac
dostałam kilka info jak to inni dostali pomoc z fb czy z forum gdy zaginął futerek - pisali, że byli sami ze wszystkim
ja w takim razie uważam się za "dziecko szczęścia" - nie byłam i nie jestem sama
Pchełeczka masz rację - niech piszą co chcą, bo więcej ludzi przybiegnie a o to chodzi
i tym wpisem zamykam dyskusję na wyższością Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia
merytorycznie poproszę
rzeczowo i praktycznie
zapytałam na fb - dlaczego tak mało udostepnień - dostałam rzeczową informację, że piszę nie tu gdzie trzeba - dla mnie jasne i pomocne, wiem co i gdzie mam robić
merytorycznie poproszę
opiniować równiez proszę ale z wariantem/opcją jak poprawić czyli z tzw. opcja rozwiazania (ale na litość nie z szantażem czy wywodem dot. bo inni)
dobranoc