Sytuacja wyglada tak. W ORunskim schronisku kociarnia to czarna rozpacz, koty chore mieszkaja razem ze zdrowymi, a smiertelnosc wsrod maluchow jest b wysoka. Wedle wszelkich znakow przejmiemy t schronisko ale dopiero za jakis czas, a koty sa tam teraz. W tej chwili - jest 10 kociakow w niezlym stanie. Jest ogromne prawdopodobienstwo ze jesli tam zostana, zachoruja, byc moze smiertelnie.
Pomyslalam ze w piatek zabire maluszki, podlecze etc. Liczba mnie nieco stresuje, ale nie umialabym wybrac tych ktore maja zostac.
Pilnie potrzebne dobre domy i odpowiedzialni wlasciciele. Osoby chetnie do pomocy badz jakiegokolwiek zaangazowania b mile widziane. Jelsi udasie z kociakami chcialabym wziac sie za dorosle. Tam jest b zle, koty blagalnie wyciagaja lapy przez siatke ...