turkawka pisze:Ale jak? Już?!
No już
Dodałam ogłoszenia koło pierwszej w nocy, a od rana miałam gorącą linię na telefonie
Wiedziałam, że Biedroneczka jest cudowna, ale nie sądziłam, że prawie się będą o nią bili
Jeszcze jedna fajna Pani dzwoniła, ale przesłałam jej link do naszej strony. Mamy kilka koteczek burasek, więc może akurat któraś jej wpadnie w oko.
Uznałam, że nie ma sensu odwlekać adopcji, skoro bardzo fajni ludzie się zgłosili.Pojechałam do nich na wizytę, Pan bez problemu powiedział, że mają w planach zabezpieczyć okno, córa z niedowierzaniem pytała czy to będzie już jej kotek "na zawsze", a sama Biedrona przeszła się po mieszkaniu, obczaiła gdzie jest kanapa i od razu na nią wskoczyła i rozpoczęła toaletę