kocur i koteczka w jednym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 19, 2013 13:53 Re: kocur i koteczka w jednym domu

MariaD pisze:
felin pisze:
ewar pisze:
felin pisze: Ktoś tam chyba pisal, że kocur 9 dni po odjajczeniu zrobil kocięta.

Chyba żartujesz! Naprawdę? 8O

Ani trochę. Poszukaj na hodowcach. Albo spytaj MariaD

MariaD zapytała swojego weta, specjalistę ds. rozrodu, ktory glosem wykładowcy na SGGW stwierdził iz plemniki żyją do 5 dni. :)

Aż tyle?... A nie ok. 70 h?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 19, 2013 13:58 Re: kocur i koteczka w jednym domu

Kastruję wszystko od razu, co się tylko u mnie pojawi, poza kociętami oczywiście, ale te miewam rzadko.Kocią babcią nie byłam nigdy, aborcyjnie kastrowałam tylko dwie kotki, trafiły do mnie już ciężarne.Wygląda na to, że miałam jednak szczęście, bo nigdy bym nie przypuszczała, że kastrowany kocur może zostać ojcem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 19, 2013 14:09 Re: kocur i koteczka w jednym domu

Jana pisze:Aż tyle?... A nie ok. 70 h?

Napisałam co usłyszałam. :) Dlatego też kwarantanna pokastracyjna powinna trwać tydzień coby jakiś odporny plemnik się nie uchował.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38269
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 19, 2013 16:19 Re: kocur i koteczka w jednym domu

Kochani bardzo Wam dziekuje za wszystkie opinie i rady. Tak kwarantanna byla po to, zeby uniknac zaplodnienia, bo tez mi sie obilo, ze to mozlwe jeszcze przez pare dni. No nic, bede obserwowac towarzystwo i jeszcze raz zaatakuje weta, w kwestii kastracji/sterylizacji kotki. A propos czy zabieg laparoskopowy - bo tylko tyle mi powiedzial to kastracja, czy sterylizacja?
Co do jej ewentualnej ciazy to nie wydaje mi sie, choc na poczatku sie troche przestraszylam, ale wet mi powiedzial, ze ona nie wyglada na dojrzala (oczywiscie moze sie mylic, ale wole zakladac optymistyczny wariant :-)) poza tym kocurowi sie chyba nie udalo jej pokryc, a tylko sie za to zabieral - ona waleczna bardzo jest choc malutka i zwiewala mu natychmiast. Co do jej rujki ewentualnej - to nie znam sie na tym, ale chyba nie miala jej, bo nie miala tych charakterystycznych zachowan. Ona w ogole jest taka jeszcze bardzo "kociakowata", kocur jest juz stateczny, no wyglada jak kocur, a nie kociak, a ona mimo, ze o miesiac tylko mlodsza wyglada na kociaczka i zachowuje sie jak kociak. Ona sie chce z nim bawic. Podchodzi, lize go po uszach, po lapkach, a on zamiera, po czym probuje przygwozdizc jej glowe do ziemi i na nia skoczyc....

goreme

 
Posty: 3
Od: Wto mar 19, 2013 12:38

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ArnoldHat i 556 gości