Kotka po sterylizacji ze sporymi problemami

Hej. We środę moja kotka miała sterylizację. Wszystko poszło ok tylko kotka za cholerę nie dawała sobie założyć kaftanika ochronnego a że była bardzo pobudzona, agresywna i zaczynała interesować się ranką to trzeba to było koniecznie zrobić. Skończyło się ponowną narkozą dla kotki (połowa normalnej dawki, byle tylko ją otumanić) i mega stresem moim i mojej dziewczyny. Ogólnie to długa historia ale nie ma sensu się o niej rozpisywać.

Tak więc sterylka była ponad 4 dni temu (już ponad 100 godzin). Gdy kaftan udało się założyć mała była już mega spokojna, nie przeszkadzał jej on ani nic. Dzisiaj jednak zasnęła na łóżku w sypialni i ją tam zostawiłem samą. Gdy pół godziny później zajrzałem to już nie miała na sobie kaftana :/. Ranka wygląda w miarę ok ale na dole jest trochę wilgotna i na pewno nie jest to wilgoć spowodowana przez ślinę czy coś tylko się delikatnie sączy niestety. Kotka jakoś specjalnie się nią jednak nie interesuje, czasem chce ją polizać ale wtedy wystarczy podnieść odrobinę głos i zapomina o niej. No i teraz nie wiem za bardzo co robić. Czy jechać do weterynarza i znowu narażać zwierzaka na przeogromny stres bo naprawdę wetów nie znosi (gdy byliśmy ostatnio aby założyć jej ten kubrak były dwie osoby na dyżurze, jedna powiedziała że tak rozszalałego kota jeszcze nie widziała nigdy a druga że raptem 2-3 razy w życiu...) a na codzień jest niewyobrażalnie spokojna wręcz. Poza tym pewnie nie pozwoli sobie kaftana załozyć więc znowu konieczna byłaby narkoza. Kołnierz ochronny też raczej szybko sobie zdejmie :/. Co radzicie?

Próbowałabym jednak jej założyć kubrak w domu albo kołnierz.

a jaki to jest szew? Normalny, z nitkami na wierzchu, czy śródskórny? I jakiej wielkości jest cięcie?

vivien pisze:Próbowałabym jednak jej założyć kubrak w domu albo kołnierz.

Jak zrobi się senna to spróbuję to zrobić ale wątpię w jakąkolwiek szansę powodzenia. Nie ma mi kto pomóc (narzeczona wyjechała i wraca dopiero za kilka dni) w jej przytrzymaniu więc raczej na pewno nic z tego nie wyjdzie...

a jaki to jest szew? Normalny, z nitkami na wierzchu, czy śródskórny? I jakiej wielkości jest cięcie?

Szwy są śródskórne, na wierzchu nic nie ma poza dwoma krótkimi niteczkami na końcach rozcięcia. A ogólnie rozcięcie ma tak ze 2,5-3 centymetry długości.

Dużo łatwiej jest założyć kotce kołnierz ochronny, niż kaftanik.
A dobrze założonego kołnierza nie będzie w stanie zdjąć.

Nigdy nie zakładałam kaftaników kotkom po sterylizacji które były zszyte szwem śródskórnym. Nigdy nic sie nie działo i nie dzieje.
a ranka powinna się ''wietrzyć'', a nie kisić pod materiałem. Jeśli coś z niej wycieka, to możesz przemyć wodą utlenioną. Kotka dostaje osłonowo antybiotyk?

A to delikatne sączenie się ranki na końcu szwu?

przemyj wodą utlenioną, albo rivanolem. Jeśli nie ropieje, nie śmierdzi, jeśli kotka jest na antybiotyku, to nic złego się nie dzieje. Może to reakcja na nici, zdarza się.

Szenila pisze:przemyj wodą utlenioną, albo rivanolem. Jeśli nie ropieje, nie śmierdzi, jeśli kotka jest na antybiotyku, to nic złego się nie dzieje. Może to reakcja na nici, zdarza się.

Kotka nie jest na żadnym antybiotyku, nic nie dostaliśmy... Wet nawet nic nie wspominał.

Ranka wygląda w ten sposób:

Obrazek

tutaj kocica akurat sięgała po zabawkę w górze tak więc jest trochę "rozciągnięta" i ta ranka wygląda lepiej niż jak siedzi. Potem jak będzie sposobność to zrobię zdjęcie w tej pozycji.

Dłuuugi ten szew. Antybiotyk po sterylizacji jest przeważnie regułą. W dniu zabiegu też nie dostała?

Szenila pisze:Dłuuugi ten szew. Antybiotyk po sterylizacji jest przeważnie regułą. W dniu zabiegu też nie dostała?

Szczerze powiedziawszy nie wiem. Dostałem zalecenia jak się kotem zajmować, informację że zabieg przebiegł ogólnie ok i tyle. Nawet nie pomyślałem o antybiotyku. Byłem przejęty stanem kotki, która była strasznie wystraszona.

Ogólnie na chwilę obecną plan mam taki - posiedzę z kotką całą noc i popilnuję ją żeby się nie lizała po rance. Dla mnie to nie jest wielki problem bo pracuję czasami na noce, miałem taki dyżur wczoraj, mam tez jutro więc luz. Rano gdy ja będę odsypiał kotkę przejmie siostra i ona ją popilnuje. Potem sprawdzimy jak wygląda szew i jak będzie kiepsko to pojedziemy do szpitala. Poza tym w grę wchodzi jeszcze:

1. Pojechanie do weta po antybiotyk - tylko nie wiem czy tak "bez kota" (nie chcę jej niepotrzebnie stresować) taki antybiotyk dostanę.
2. Pojechanie jutro rano po kołnierz ochronny i założenie jej kocurowi.

Co wybrać?

antybiotyk można podać w tabletkach, jeśli pojedziesz do weta który kotę sterylizował to raczej powinien dać antybiotyk bez kota, skoro wie, że wizyta to taki ogromny stres...

kotka na pewno dostała antybiotyk i lek przeciwbólowy,to standard przy operacjach. Skoro rana nie jest zakażona i dobrze się goi, to nie wiem, czy konieczne jest podawanie antybiotyku. Na zdjęciu nie widzę tego sączenia. Skoro kotka sięga po zabawkę, czyli chce się bawić, jest ruchliwa, to chyba nic jej nie dolega :ok:

Nie no biorąc pod uwagę zachowanie kota to nie dolega jej nic na 120%. Przez ostatnie 45 minut zapierdzielała po mieszkaniu jak szalona, tak jak to miała w zwyczaju przed operacją, cały czas zaczepiała mnie i prowokowała do zabawy więc na pewno w kondycji ogólnie jest świetnej. Jak miała kaftanik też było ok ale trochę ograniczał jej ruchy więc całe dnie spędzała u kogoś na kolanach a teraz może trochę pohasać sobie.

Dobre, więc póki co zostaje pod nadzorem przez całą noc i później zobaczę co dalej.

Kotka po sterylizacji ze sporymi problemami

Kto przegląda forum