paulinaelzbieta pisze:Właśnie próbujemy z kolegą przetłumaczyć temu facetowi co ma tą kotkę żeby ją wysterylizował. W każdym razie póki co udało nam się załatwić coś takiego, że kotki zostaną przy matce do usamodzielnienia się. Potem mój kolega weźmie je do domu i będziemy szukać im domków. Zrobimy zdjęcia i ogłoszenia. Mam nadzieję, że się uda.
W ogóle ten burak ze wsi powiedział, że zna jakiegoś weta który powiedział mu, że kocięta się topi. Boże, jak to usłyszałam to się wściekłam- co to za weterynarz w ogóle :/
paulinaelzbieta, super
Ale pamiętaj ,ze takie rozwiązanie ma sens tylko wtedy jak on tą kotkę ciachnie, inaczej następny miot, latem i tak wyląduje w wiadrze z wodą. Może ich to przerasta finansowo i logistycznie, może trzeba tak pomóc tzn jechac wziąć kotke na zabieg i potem przywieżć. tylko wtedy ratowanie tych małych ma sens
Teraz zaczyna sie miesiac tanich sterylixzacji