Witam
We wrześniu, wzięłam kota do adopcji. Kot nie przebywał na polu, nie było z nim żadnych problemów, słuchał nas, przytulał się itp. W listopadzie został wykastrowany. Kupiliśmy mu kuwetę krytą i zaakceptował ją odrazu tylko musieliśmy wymontować drzwiczki i było ok, w styczniu postanowiliśmy mu te drzwiczki wmontować spowrotem i tydzień był spokój, ale po tygodniu zaczął sikać na łóżko i na fotele więc sprawa była jasna - poczekaliśmy jeszcze parę dni i wymontowaliśmy drzwi. Ale problem pozostał
Minęły 3 miesiące, drzwi już dawno nie ma , fotele wyprane, kupiliśmy preparaty "odstraszające" żeby zabiły zapach moczu pomimo prania. Dodam, że z kupką nie ma problemu nigdy nie zrobił poza kuwetą. Sika ok 2 razy w tygodniu czasami częściej i tylko na łóżko lub na fotele nigdzie indziej! Nie chce kotka oddać ale powoli tracę cierpliowość, pościel muszę prać raz w tygodniu, fotele czasami dwa razy w tygodniu.
W domu nic się nie zmieniło, żwirek jest ten sam, kuweta też, jedyne co się zmieniło to to, że jestem w trzecim miesiącu ciąży (a on od 3-ech miesięcy sika właśnie) ale nie wiem czy koty wyczuwają takie rzeczy? Jeśli tak to boję się pomyśleć co będzie gdy dziecko się urodzi Nie jest odtrącony, dobrze go traktujemy, bawimy się regularnie itp.
Proszę pomóżcie bo ja już naprawdę nie mam siły:(