Dzisiaj dziewczyny dostana trzecia dawke odrobaczacza - na warszawskie spotkanie moge przyjsc z rekami pozawijanymi w bandaze
, jesli to dzisiejsze podawanie w ogole przezyje
Pediatra, do ktorej wyslalam tescia po skierowania dla dzieci na badanie kalu, wcale tych skierowan nie dala... twierdzac, ze laboratoria w przychodniach lek. sa slabo wyposazone a i z personelem nie najlepiej... i ze badanie nie bedzie poprawne
laboratoria badajace zwierzeta sa ponoc najlepsze w tych sprawach
albo porzadne laboratoria przy szpitalach
zdecydowala ze podamy dzieciom leki bez badan...
(to pediatra z przekonaniem o koniecznosci odrobaczania dzieci co roku, bez wzgledu na posiadanie zwierzat w domu)
zaufalam
no i sa juz po pierwszej dawce... przyjely ja grzecznie, nie drapiac ani nie gryzac mnie w dlonie
siersci tez nie puscily
no i chyba my z TZ tez powinnismy...?