Kocie pchły.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 07, 2013 0:05 Kocie pchły.

Witam serdecznie z nadzieją, że mi pomożecie.
Mam w domu inwazję pcheł, które na dodatek gryzą córkę.
Z początku sądziłam, że to jakieś uczulenie, bo na kocie nie widzialam żadnej pchły. Dopiero, gdy dokładnie kota obejrzałam, to okazało się, że ma swoich mieszkancow, a potem na córki łóżku widziałam pchły. Przypuszczam, że one teraz są już wszędzie.
Kotu zaaplikowałam preparat na pchły na kark, łóżko córki spryskalam preparatem muszka i dziś patrzę, a tam pchła. I znow u córki pojawily sie nowe ugryzienia.
Co robić? Zaczyna mnie to przerażać. Mam kota od 4 lat i czegos takiego nie przechodzilam.
Jesienia jej nie odpchlilam, a trzeba bylo, bo wychodzila na dwór. Musztarda po obiedzie. Trzeba dzialac tylko nie bardzo wiemy jak. Poradzcie cos skutecznego, prosze.

Malwa2010

 
Posty: 4
Od: Śro lut 06, 2013 23:51

Post » Czw lut 07, 2013 7:06 Re: Kocie pchły.

Stosuję Fiprex w spray`u.Podobno Flee jest skuteczny, ale tego nie próbowałam.Na kocie właściwie nie widać pcheł, musi ich być naprawdę dużo, skoro je widać.Posłanka też trzeba prysnąć, dywan..itd.Powinno pojawić się coś w rodzaju paprochów, jak mielona kawa, to będzie znaczyło, że paskudztwo pada.Chyba należy też kota odrobaczyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 54998
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lut 07, 2013 8:08 Re: Kocie pchły.

Dziękuję za informacje. :-)
Przeglądnęłam trochę forum i zdałam sobie sprawę, że mój problem to nie taki znów straszny.
Macie tutaj sporo wpisów o chorych kotkach i przy tym moj problem na pewno blednie.
Przykro mi, ze tak chorują. Sama jestem tzw kocią mamą i też przygarnęłam schorowaną kotkę, która miała ropomacicze i musiała mieć operację.
Z kotem, to jak z dzieckiem. Też człowiek sie bardzo martwi.
Nasza kotka spi gdzie chce, obecnie ma miejsce na poduszce corki, to znaczy wygląda to tak, jakby poduszka była kotki, a corka korzysta z niej goscinnie :-)
Potem pewnie znow bedzie spała z nami, czyli ze mna i mezem, na samym srodku łóżka :-)
A nastepnie przeprowadzi sie do drugiej corki- ona tak wedruje, pewnie chce nas uszczesliwiac swoja osobą :-)
To tak kilka zdan o mojej kotce.
Obecnie własnie mamy problem z tymi pchlami, ktory przybral wymiary pchlej inwazji.
Kupię te preparaty podane przez Ciebie ewar i zobaczymy.
Co do odrobaczania, to fakt, tez jej nie odrobaczalam, a wartaloby. Muszę to zrobic.
Dziekuję za radę i pozdrawiam i życzę wszystkim kotkom dużo zdrowia i zabawy :-)

Malwa2010

 
Posty: 4
Od: Śro lut 06, 2013 23:51

Post » Czw lut 07, 2013 8:23 Re: Kocie pchły.

Łóżeczko i podłogę spryskać preparatem przeciwko pchłom
jest taki silikon opak.starcza na 100m2 ,jest bezpieczny dla
ludzi i zwierząt ,dostępny u wetów.

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw lut 07, 2013 11:35 Re: Kocie pchły.

I trzepać, odkurzać oraz prać.
Bo w przeciwnym wypadku, za czas jakiś kolejne pokolenie pcheł wychynie ze szpar i zakamarków...
Do worka w odkurzaczu też warto napryskać preparatu na pchły.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lut 07, 2013 12:09 Re: Kocie pchły.

Kiedyś oglądałam program o pchłach ;). Wyobraźcie sobie, że te stworzonka potrafią rok czasu żyć w uśpieniu w zakamarkach np. w szczelinach w podłodze i "przebudzic się" w momencie, gdy wyczują np. człowieka. Tak się dzieje w opuszczonych domach. Wszystkie rady są trafne, bo były podawane w programie ale walka czeka Ciebie długa. Gnidy pcheł niestety nie są usuwane preparatami i po bodaj 2 tyg. jak pamiętam pojawiają się nowe żyjątka. Więc cała procedurę trzeba powtarzać ze 3 - 4 razy oczywiscie w odstępach dwutygodniowych.
Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?

drazetka

 
Posty: 17
Od: Śro sty 23, 2013 11:52

Post » Czw lut 07, 2013 13:19 Re: Kocie pchły.

Tylko nie traktować kota ponownie środkiem na pchly kilka dni po pierwszym razie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 07, 2013 13:37 Re: Kocie pchły.

A co myślicie o tym dziewczyny, aby kotu założyć obróżkę przeciwpchelną? Coby na powrót nie złapała z mieszkanka?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 07, 2013 13:53 Re: Kocie pchły.

Też nie teraz. Poza tym, niektóre koty są nie nie uczulone.
A malego kociaka obroża potrafi śmiertelnie zatruć.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 07, 2013 14:19 Re: Kocie pchły.

Dziękuję Wam za rady.
Ja sądziłam, że raz się popsika, kotce się zaaplikuje preparat p/pchłom i po problemie.
Ale to nie tak łatwo jak się okazuje. Dziś mąż też spryskał łóżko córki i miejsce koło łóżka, różne zakamarki i odkurzacz.
Kotce zaaplikuję za dwa tyg. to samo.
Jeśli chodzi i obróżkę, to u mojej kotki odpada- ona nie toleruje żadnych obróżek, nie może mieć nic zapięte koło szyi itp., bo wtedy nie chodzi swobodnie tylko się czołga, czuje się osaczona. Nie przyzwyczajona była do tego, ja ją wzięłam, jak była już dorosłym kotem. Biedaczka obłaziła z sierści, była niedożywiona. Teraz jest zdrowa, tyle, że w zeszłym roku zatęskniła za dworem i ją wypuszczałam, a potem na jesień zamiast ją odpchlić, to tego nie zrobiłam no i mam teraz hodowlę pcheł. Okazało się, że męża też gryzą :roll:
W sobotę będę miała więcej czasu, to porządnie wysprzątam to łóżko i koło łóżka. Będziemy mieli widać, sporo roboty z tym. Właśnie też czytałam, że te stworzonka ;-) potrafią żyć w uśpieniu kilka mies 8O
Jakoś może się wykaraskamy systematycznie czyszcząc miejsca.
Pozdrawiam serdecznie.

Malwa2010

 
Posty: 4
Od: Śro lut 06, 2013 23:51

Post » Czw lut 07, 2013 14:48 Re: Kocie pchły.

Ja u mojego kocura pchełki tępiłam dwoma środkami: "fiprex" i "frontline". Mam kota persa, domatora, nigdy nie opuszcza domu, wyjątkiem była wizyta u mojej babci, która bardzo chciała go zobaczyć :wink: Niestety, u niej przebywał wtedy kot dzikus, który zetknął się z moim kotem. Niedługo po tej wizycie zaobserwowałam pojawienie się pcheł u mojego kocura. W prawdzie nie doszło do takiej sytuacji, żeby pchły gryzły do domowników, ograniczały się tylko do mojego nieszczęsnego kiciusia :wink: . Pozbyłam się ich z pomocą tych dwóch środków, dodatkowo raz, czy dwa wykąpałam kota w szamponie przeciw pchłom, lecz nie wiem, czy był to dobry pomysł, ze względu na niską skuteczność takich szamponów. Dodatkowo powinno się podczas takiej kuracji nie wypuszczać kocura z domu, a środkami spryskać zarówno jego legowisko jak i najczęściej odwiedzane miejsca.
"Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty"

BonnieJo

 
Posty: 5
Od: Wto sty 29, 2013 14:34

Post » Czw lut 07, 2013 23:23 Re: Kocie pchły.

Oj, moją kotkę to by się tak nie dało wykąpać.
Czasem przyjdzie zobaczyć jak woda leci do wanny, ale na tym się kończy :-)
Serdecznie dziękuję Wam za rady:-)
Pozdrawiam.

Malwa2010

 
Posty: 4
Od: Śro lut 06, 2013 23:51

Post » Pt lut 08, 2013 10:45 Re: Kocie pchły.

zaden tani fsripex i inne tandety ja z inwazją pcheł walczyłem miesiac tanimi srodkami pomogła dopiero aplikacja Frontline (mimo ze gadaja ze to to samo ten sam skład itp. guzik prawda).
Na koty aplikowałem Frontline pipetkami w zaleznosci od wagi, Frontline kipiłem także w takim pojemniku z dyfuzorem w sprayu i psiukałem dywany materace, koce, lózka, zasłony potem wszytko do prania.
Udało się, a pchły skakały wszędzie przy 10 kotach był to nie lada wydatek ale już nigdy nie kupie tych tanich zmaienników, bo to lipa i wyrzyucone pieniądze.

Adam_Braun

 
Posty: 9
Od: Nie lut 03, 2013 11:16




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 276 gości