Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 02, 2013 19:04 Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Moja kotka miała zabieg dentystyczny: ściąganie kamienia i wyrwanie 4 zębów dotkniętych resorpcją. Zabieg zniosła dobrze i zaraz po była w niezłej formie fizycznej. Niestety, wygląda na to, że ma po nim głęboką traumę psychiczną - od zabiegu minęły cztery dni, kotka odmawia zjedzenia czegokolwiek. To znaczy, rzuca się do miski, widać, ze zapach wywołuje silną reakcję, ale nie decyduje się wziąć do pyska ani kęsa, a jak to zrobi, natychmiast wypluwa. Dokarmiana jest strzykawką, tyle ile jestem w stanie. Poza tym dostaje codziennie kroplówki. Jest bardzo słabiutka i straszliwie mnie martwi. Poza tym przeraźliwie płacze wyrwana ze snu, budzi się co chwila z rozdzierającą skargą, patrzy nam mnie, czy jestem, jakby sprawdzała, czy jest w domu, czy w klinice. Widać, że ma głęboki uraz psychiczny. Nie będę pisać, co czuję. To jest wyjątkowo delikatne i wrażliwe kocie. Miała już jednak dwa razy wcześniej zabieg chirurgiczny i nie było żadnych problemów...
Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Byłabym wdzięczna za wszelkie sugestie, jak ją karmić i czym, żeby było najbardziej efektywnie (to jest kot cukrzycowy, ale z cukrem sobie radzimy, najważniejsze jest teraz to, żeby nie słabła) i czy próbować podawać coś na wywołanie apetytu, ale kurczę, ona widać, że jest głodna, jedzenie ją kręci, tylko ma jakąś blokadę. Dodam, że jest na środkach przeciwbólowych, więc jakby problemem nie jest raczej poziom bólu przy jedzeniu - przy dokarmianiu i ładowaniu strzykawki do pysia nie protestuje za bardzo. Nie wiem też, czy myśleć o podaniu jej jakiś środków przeciwdepresyjnych? Czy kotom coś się takiego podaje? Jak sądzicie, co mogę zrobić, żeby jej jakoś pomóc. Wyjaśnię, że jej stan jest na bieżąco kontrolowany przez weterynarza.
Ostatnio edytowano Śro maja 01, 2013 11:15 przez sheridan, łącznie edytowano 1 raz

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 02, 2013 19:09 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

W jakim wieku jest koteczka? Kiedy miała zabieg? Czy dwa poprzednie zabiegi też dotyczyły usuwania zębów?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 02, 2013 19:18 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Kotka jest dopiero 4 dni po zabiegu, mimo podawania leków przeciwbólowych może mieć nadal dolegliwości bólowe - dobrze by było żeby wet te dziąsła obejrzał, czy nie ma objawów infekcji, jątrzenia się. Kotka może mieć zapalenie okostnej - a to jest tak silny ból że zwykłe leki mogą nie podziałać.

Ja bym jej dodatkowo zrobiła badania krwi, sprawdziła nerki, wątrobę - czy coś tam się nie dzieje, kotka miała operację (wpływ narkozy), miała usuwane zęby (ryzyko dostania się bakterii z chorych dziąseł do krwi), po operacji czuła się lepiej niż obecnie.
Ona jest na kroplówkach, dokarmianiu strzykawką, przed zabiegiem była w dobrej formie - nie ma powodu być nadmiernie osłabiona z głodu, jeśli jest widocznie słaba to jest to mocno niepokojące.

Kotka ma chęć jeść, ale nie je, nie ma anoreksji, może za to mieć mdłości gdy czuje zapach jedzenia (i następuje gwałtowna produkcja soków trawiennych, uaktywnienie układu pokarmowego).

Nie szukałabym póki co przyczyny w psychice - za to postarałabym się szybko sprawdzić potencjalne przyczyny fizyczne.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 02, 2013 21:14 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Mam podobną sytuację, kot po zabiegu jadł, a nawet żarł, przez dwa dni, potem przestał.
Wprawdzie ma też chore nerki, ale kilka dni temu okazało się, że zrobił mu się pusty zębodół i chyba to jest powód problemów. Zmieniliśmy antybiotyk na Stomorgyl i chyba jest lepiej, bo coraz mniej mu z pyszczka śmierdzi. Ja juz karmię strzykawką 3 tygodnie, mam jednak nadzieję, że w końcu ruszy...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lut 02, 2013 22:39 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Sheridan- tez myślę,ze musi coś się dziać fizycznego, ze to nie jest uraz psychiczny. Musi ja coś bolec....Mój kot po wyrwaniu trzech zębów przez trzy dni dostawał antybiotyk. Czy Twoja kicia dostaje? Z drugiej strony Sheridan przeraziłaś mnie troszkę, bo ja chyba muszę zdecydować się na wyrwanie wszystkich zdrowych zębów kotce.... i jeśli ona ma czuć się podobnie....to zaczynam truchleć... Życze jak najszybszego opanowania problemu, będę Was obserwować. Szkoda, ze nie mogę nic konkretnego Ci doradzić,ale myślę,ze tylko wet i badania mogą tu pomóc /Powodzenia-trzymam kciuki.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Sob lut 02, 2013 23:18 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Sheridan,

ja dedukuję tak: Jeśli została podana odpowiednia premedykacja do narkozy inhalacyjnej, nieobciążająca nerek, i były robione kroplówki dożylne podczas narkozy, to Prosiaczek przy podawaniu środków przeciwbólowych po zabiegu powinien być ok. Nerki były przecież w bardzo dobrym stanie. Badania robiłaś niedawno.

Czy mogłabyś napisać, jakie leki podano do premedykacji i jaki środek przeciwbólowy jest teraz podawany? Czy te zęby usunięto wraz z korzeniami?

Zrobiłabym koniecznie badania krwi, jak pisze Blue. Psychika – nie tędy droga. Prosiaczka chyba jednak jeszcze coś bardzo boli, co jest prawdopodobne, jeśli się skarży i krzyczy. Usunięcie 4 zębów naraz to poważny zabieg.

Sheridan, dopóki Prosiak nie wymiotuje, karm ją na siłę. Cukier potrafisz opanować, więc to nie problem. Na razie nic więcej nie mogę napisać, bo nie podałaś żadnych konkretnych informacji.

Trzymam za Prosiaczka wielkie kciuki :ok:
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lut 03, 2013 0:42 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Też mi sie wydaje ze musi ją cos boleć (co wg mnie stara Ci się powiedzieć ) Źródło bólu chyba jest właśnie w pyszczku skoro boi się jeść samodzielnie... Biedactwo :( ŻYCZĘ JAK NAJSZYBSZEJ POPRAWY -> TRZYMAM KCIUKI

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lut 03, 2013 10:01 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Dziewczyny, dziękuję za reakcję.
Jak wspomniałam, kot dwa dni spędził (po kilka godzin) w szpitalu. Widziało go w sumie troje lekarzy. O powikłaniach w miejscu operacji nie ma mowy - i jest w porządku ("okolica operowana czysta" - na wypisie). Kot jest pod wpływem silnych leków przeciwbólowych, z grupy opiatowych, i tym lekarz tłumaczy jej słabość (ma wysuniętą trzecią powiekę). Dostała zresztą całe mnóstwo leków. (Narkoza etomidate plus wziewnie izolfura. To znieczulenie wziewne wcale takie fajne nie jest - biorę bardzo poważnie pod uwagę stres pourazowy związany z rurką intubacyjną - kot miał problemy z przełykanie i przez jeden dzień w ogóle nie wydawał dźwięków, chociaż próbował. Była kroplówka. Mam wszystko na wypisie z dawkami itd.) Biorę wobec tego pod uwagę niestety, że mogły wysiąść nerki albo wątroba (w poniedziałek poproszę o badania), ale nie sądzę, że ją coś boli w tej chwili, pozwala się podnosić, karmić, wykonywać inne czynności, przytula się itd. Ona kręci się trochę po mieszkaniu, usiłuje wskakiwać na meble (co się źle kończy). To nie jest kot, który leży i cierpi. Dzisiaj jest spokojniejsza i nie płacze. Noc jednak miałyśmy masakryczną, ja praktycznie nie spałam zupełnie, a ona budziła się co pół h z rykiem. Dziewczyny, to jest kocie głęboko neurotyczne od małego, którego życie zaczęło od anoreksji właśnie. Ona przez wiele lat budziła się z takim właśnie płaczem, oczywiście nie co pół h, ale ja doskonale znam te jej zachowania. Płacze, patrzy na mnie, i czeka żeby ją utulić. W tej chwili jednak rozwinęła nowy repertuar tych płaczo-jęków, dość przerażający, widzę jak reagowała na lekarza w klince, próbującego zetrzeć jej kropelkę krwi z ucha - mogę sobie wyobrazić ten płacz przy każdym zabiegu - cukier mierzono jej kilkanaście razy, wycięto kawał sierści, żeby przykleić papierek itd.
Oczywiście, to jest jedno, ewentualne powikłania drugie. Dalej nie je:( Wczoraj wstąpiła we mnie nadzieja, bo długo wisiała nad miską, próbowała brać coś do pyska i wypluwała, ale jestem pewna, ze dwa-trzy maleńkie włókienka połknęła, był to jednak straszliwy wysiłek. Niedobrze jej nie jest, ani nie ma problemów gastrycznych, bo przyjmuje wmuszane jedzenie bez problemów.
Obawiam się natomiast problemów z SUK. Wczoraj w nocy byłam bliska jechania z nią na dyżur, bo wyglądało na to, że nie może się wysiusiać. Tzn podjęła jedną próbę w dwóch kuwetach, ale tak bez przekonania (tzn nie starała się jakoś bardzo), więc postanowiłam czekać, ale ze ściśniętym sercem. Gdyby się zatkała - cewnikowanie, masakra. Jednak nad ranem poszła elegancko bez problemu, spust jak trzeba. No ale nie wiem, co będzie dalej:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 03, 2013 10:10 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

To koteczka miała narkozę wziewną i rurkę intubacyjną?
Może tu jest przyczyna?
Krew koniecznie bym sprawdziła, ale może brak chęci jedzenia spowodowany jest uszkodzeniami po rurce?
Do tego jest przyćpana silnymi lekami (w obecnym układzie - czy muszą być aż tak mocne? Może czas już je odstawić?).

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 03, 2013 10:14 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Tak, miała rurkę. Leki dostała w kroplówce. Ma przyklejony plasterek uwalniający środek przeciwbólowy - wet stawiał, że to ból jej uniemożliwia jedzenie. Ale to jednak nie to, chyba...

Dziewczyny, będę jej zaraz podawać kroplówkę dożylną (przez wenflon). Wiem, co i jak, ale będę to robić po raz pierwszy. Czy to czymś grozi? Tzn jakiś wstrząs? Boję się tez trochę, żeby przez ten wenflon nie wniknęły jakieś bakterie, ma go trzeci dzień. Wszystko niby sterylne. No ale z wyjątkiem wenflonu.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 03, 2013 11:43 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Kocię się ma lepiej - przynajmniej wnosząc z tempa spieprzania przed kroplówką :D Zdecydowanie jest silniejsza dzisiaj. No i ja nie wiedziałam, że moje kocie to taka awanturnica, miałam próbkę tego, co zapewne było w lecznicy. A ja jestem debilka, bo wszystko zapamiętała, tylko nie w którą stronę przepłukać wenflon. No i umordowałam siebie i kocie, bo nie leci i nie leci. Ale leci, kocie zjadło i tylko czekam, aż zapadnie w głębszy sen, żeby zainstalować tę kroplówkę na dobre. Podjęła znowu próbę jedzenia, pomemłała znowu dwa pasemka, no a a resztę no to jakieś recovery, wysokokaloryczne i półpłynne, ja nie chcę analizować nawet składu tego czegoś, co pachnie jak tektura. Cukier zachowuje się przyzwoicie, znaczy jesteśmy jakoś rozsądnie PRE góra w okolicach 200.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 03, 2013 13:13 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Czy ja tą kroplówkę mogę podać podskórnie? Chyba nie radzę sobie z obsługa tego wenflonu, poza tym coś jest nie tak, bo kroplówka wylewa się na zewnątrz. Poza tym wolałabym kota od tego wenflonu uwolnić. No i przeraża mnie pompowanie czegoś bezpośrednio do krwi, zwłaszcza po moich walkach z tym wenflonem, w sensie o jego udrożnienie (boję się że to już wszystko przestało być sterylne).

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 03, 2013 15:40 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Sheridan, oczywiście, że możesz podać kroplówkę podskórnie.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lut 03, 2013 19:49 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

i jak się czujecie, udało się podać kroplówkę podskórnie?

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lut 03, 2013 20:51 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Tinko, dziękuję za odpowiedź. Jak trochę oprzytomnieję, zeskanuję wszystkie wypisy. Powiem szczerze, jak widzę tą ilość leków, jestem przerażona, a jeszcze bardziej, jak zaczynam o nich czytać. Druga porcja poszła już dwa dni po operacji interwencyjne, bo pierwsze, co wetom przyszło do głowy, to to, ze ona cierpi z bólu. Dostałyśmy lek przeciwbólowy doustny do podawania na drugi i trzeci dzień po operacji (meloxidyl), ale ona zaczęła po nim wymiotować, poza tym podawanie doustnie czegoś kotu, który nie je to tez nie za dobry pomysł. No więc poszedł wlew i plasterek.

Co do kroplówki, udało się średnio, zeszło jakieś 50 ml, igła strasznie łatwo się wyślizguje, poza tym mam chyba za grube igły, Prosiaczek ma takie urazy, że źle znosi to wbijanie, chociaż dziesiątki razy podawałam antybiotyk itd. Płacze, ucieka. Niestety, ja tym razem przeszłam do kategorii prześladowców i strasznie mi przykro, bo teraz jak zbliżam się pogłaskać to nie ma miauku radości i brzucha do góry. Jest napinanie się:( Zrobię podejście jeszcze w nocy, jak zaśnie głęboko, a jutro pójdę po mniejsze igły. Dobrze, że wciąż daje się karmić, ale cukier zaczyna nam szaleć po tym czymś, co jemy (bo mięso to to nie jest). Acha, poza tym część tego płynu mam wrażenie się z niej wylewa z powrotem.

Teraz pytanie. To jest płyn Ryngera, który zdaje się jest na receptę tylko. Czy ja mogę jej podać coś, co kupię w aptece bez recepty? czytam tu na forum, że dostanę sól fizjologiczną. Czy to by było ok? Pojadę do weta po receptę, ale szczerze mówiąc, ja nie powinnam wsiadać do samochodu, nie śpię od trzech nocy i nie wiem co robię.

Dzisiaj siku było tylko rano, czekam na wieczorne, i drżę, czy pójdzie bez problemów. Bo że SUK w tym stresie się uaktywni, to bardzo możliwe. Dlatego tak zależy mi na tych kroplówkach, żeby ją płukać.
Wywalenie wenflonu było w każdym razie dobry posunięciem -kocie pierwszy raz od operacji zaczęło się myć, umyło łapę, jedną, drugą, a potem pyszczek. Aż miło było patrzeć. No wiecie co - lizolenie, połykanie kudłów i wygryzanie brudu spomiędzy paluszków jakoś nie stanowi żadnego problemu w sensie bólu. Więc ją ta paszcza wcale znowu nie boli. Z jedzenie niestety dalej nic, poza tym ona dokarmiana przeze mnie chyba po prostu nie jest głodna (i chyba jeszcze całkiem jej to pasi), więc z tego się robi błędne koło.

No i kupala nie było, jutro kupię laktulozę i zacznę podawać. Podobno jest taka bez dodatków smakowych, bo ja mam w domu pomarańczową:(

W każdym razie - przestała płakać, zachowuje się normalnie, wstała z pięć -sześć razy, chodzi po mieszkaniu, ma coraz lepszą koordynację. No i śpi spokojnym głębokim snem a nie budzi z płaczem co pięć minut.

W tej sytuacji nie pojadę z nią jutro na badania - bo nie chcę jej dokładać stresu. Dzisiaj jest lepiej niż wczoraj, zobaczymy co będzie jutro, ale szarpanie jej na nowo nie ma sensu. Najgorsza w tej chwili jest jej anoreksja, plus ona ma cały czas zachodzącą trzecią powiekę. Jakoś u weta jej to ustępowało, może ze stresu. To w domu wygląda to dość niepokojąco, ale wet twierdzi, że to z powodu lego leku opiatowego.

No to tyle wieści z frontu...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 290 gości