Dziecko, co ty wypisujesz? Gdzie twoje miejsce w tym wszystkim? Gdzie twoja pomoc?
Moja córka bez szemrania karmiła co 2 godziny podrzucone kocie dzieci. A ty co zamierzałaś zrobić?Jak pomóc? Byliście z nimi u weta?jeździliście z matką do weta?
To wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało.To wy skazaliście swoją kotkę na śmierć i to w męczarniach.Objawy musiały być wcześniej tylko je zignorowaliście. Martwy płód w łonie to straszne zatrucie organizmu. Nikt mi nie wmówi,że nic wcześniej nie dawało podstaw do niepokoju. To dzięki wam dzieci zostały bez matki. Litowanie się nad sobą w tej sytuacji jest mocno nie na miejscu. Mam ciebie wychowała i na pewno wstawała nie raz w nocy.Jakoś do szpitala z przemęczenia nie trafiła. Zasłanianie się zmęczeniem i trafieniem do szpitala z tego powodu (karmienia kocich dzieci) to już kpina jawna. Malce na świat się nie prosiły.To wy je ściągnęliście swoja bezmyślnością.
To ja napisałam o trollowaniu.To nie jest zwymyślanie, to nie jest przekleństwo.Sprawdź sobie znaczenie tego słowa w kontekście miau.
To była nadzieja,ze tak okrutny wątek może być tylko okrutnym żartem. Bardzo żałuję,że tak nie jest.
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że wy jako opiekunowie nie poczuwacie się do winy i odpowiedzialności. Twój post i wpisy twojej mamy to tylko skupianie się na "ja". Na swoich potrzebach ,odczuciach, obrażeniu sie na świat.Nie ma ciepła w waszych słowach, żalu i chęci naprawienia krzywd. Tylko wasza krzywda tutaj się liczy, wasz spokój i spokojny sen.