amanita pisze:Taizu, a do kiedy byś dawała ten antybiotyk? Dopóki nie będzie całkowicie objawów infekcji? Bo wet kiedyś mówiła, że przy białaczce węzły mogą takie być nie do końca normalne.
Przy zapaleniu płuc antybiotyk daje się ok 3 tygodnie. Po rozmowie z wetką zaryzykowałabym i czwarty. Fakt, wiele felvików ma na stałe powiększone i napięte węzły chłonne, ale to powiększenie nie jest duże i niedoświadczoną ręką wyczuwa się tylko niektóre węzły. Jak przestaną się zmniejszać i zatrzymają na pewnym poziomie to znaczy, że to raczej białaczka, i że więcej antybiotyk nie pomoże
TO prawda, twoja wetka, od kiedy zrobiła test FELV to wpadła w panikę i pokręciły się jej priorytety: próbuje leczyć białaczkę, a nie infekcje. W ten sposób białaczki i tak raczej NIE wyleczy, a infekcje zaniedba
W ogóle to ja nie mam pewności, czy to naprawdę białaczka, jak pisałam, tu na miau pojawiło się kilka kotów (może ze 3) , którym test wyszedł Felv+, a po podleczeniu i powtórnym zbadaniu zrobił się minus. sama w to nie wierzyłam kiedyś, ale wygląda, że w jakimś niewielkim procencie tak może być. Tylko że w momencie badania te koty były w kiepskim stanie, z infekcjami, może w niektórych takich wypadkach ELISA może wyjść fałszywie dodatnia. Może to i Wasz wypadek?
Wiem, co to znaczy patrzeć na kota i za każdym kichnięciem zastanawiać się, czy to JUŻ zastartowało. Ale np. mój felvik od diagnozy (przedtem był dziczkiem niebadanym) przeżył 2,5 roku i chorował tylko parę razy (w tym raz najwyraźniej podłapał przeziębienie ode mnie ). I najwyraźniej był szczęśliwy. Czego i Wam życzę.