Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2014 21:06 Re: Nasze białaczkowce cz.4

amanita pisze:Taizu, a do kiedy byś dawała ten antybiotyk? Dopóki nie będzie całkowicie objawów infekcji? Bo wet kiedyś mówiła, że przy białaczce węzły mogą takie być nie do końca normalne.


Przy zapaleniu płuc antybiotyk daje się ok 3 tygodnie. Po rozmowie z wetką zaryzykowałabym i czwarty. Fakt, wiele felvików ma na stałe powiększone i napięte węzły chłonne, ale to powiększenie nie jest duże i niedoświadczoną ręką wyczuwa się tylko niektóre węzły. Jak przestaną się zmniejszać i zatrzymają na pewnym poziomie to znaczy, że to raczej białaczka, i że więcej antybiotyk nie pomoże

TO prawda, twoja wetka, od kiedy zrobiła test FELV to wpadła w panikę i pokręciły się jej priorytety: próbuje leczyć białaczkę, a nie infekcje. W ten sposób białaczki i tak raczej NIE wyleczy, a infekcje zaniedba :evil:

W ogóle to ja nie mam pewności, czy to naprawdę białaczka, jak pisałam, tu na miau pojawiło się kilka kotów (może ze 3) , którym test wyszedł Felv+, a po podleczeniu i powtórnym zbadaniu zrobił się minus. sama w to nie wierzyłam kiedyś, ale wygląda, że w jakimś niewielkim procencie tak może być. Tylko że w momencie badania te koty były w kiepskim stanie, z infekcjami, może w niektórych takich wypadkach ELISA może wyjść fałszywie dodatnia. Może to i Wasz wypadek?

Wiem, co to znaczy patrzeć na kota i za każdym kichnięciem zastanawiać się, czy to JUŻ zastartowało. Ale np. mój felvik od diagnozy (przedtem był dziczkiem niebadanym) przeżył 2,5 roku i chorował tylko parę razy (w tym raz najwyraźniej podłapał przeziębienie ode mnie :oops: ). I najwyraźniej był szczęśliwy. Czego i Wam życzę.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 18, 2014 15:02 Re: Nasze białaczkowce cz.4

No i wykrakałam.
Byłam dziś poza domem od rana- przychodzę, a Mysza leży osowiała. Gorączka 41,5, wokoło kuwety rzadka kupa i wymioty w pokoju- w jednym miejscu :(
Ja już nie wiem, może to ten Zylexis..
Wetka mówi, że nie ma po co przyjeżdzać, bo wszystko już kota dostała. (ok 15 min temu była koleżanka dać zastrzyki- synulox i tolfine).
Niby tak, ale wczoraj też to po południu dostała, a rano już była niewyraźna.. Żałuję, że zostawiłam ją dziś samą :cry:

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 15:59 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Temperatura po godzinie: 39,9
Śpi sobie biedulinka, może jej się poprawi.. :(

Taizu, jest dokładnie tak jak piszesz- patrzysz na kota i ciągle myślisz "kiedy". To naprawdę psychicznie wykańcza, choć tak niedługo to na razie u nas trwa.
Chciałabym po prostu wiedzieć, co dokładnie w kocie jest nie tak, żeby wiedzieć, czego się spodziewać. Chłoniak, płuca, coś innego- bo sama białaczka, jak wyczytałam wcześniej, nie zabija podobno?

Jeżdżę do weta z koleżanką, od której mam Myszę- u niej jest też brat i siostra Myszy, wciąż w DT. Ona ma jeszcze kilka swoich kotów i pieska, zawsze któreś z nami jedzie. I zazdroszczę jej podejścia- ona postanowiła ufać wetowi i nic nie czytać, niczego nie szukać. Uda się leczenie, to ok, nie uda się, to trudno i przykro-pomagała jak mogła. Wczoraj jej kochana psinka dostała diagnozę, że jest wrzód rogówki. Niczego jej wet nie dała, bo mówi, że nie ma co :( Ja bym już wariowała i szukała informacji- tak jak zresztą robię z Myszką- a tu jest spokój i pogodzenie. Kurde, chciałabym tak umieć..

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 16:11 Re: Nasze białaczkowce cz.4

amanita pisze:Temperatura po godzinie: 39,9
Śpi sobie biedulinka, może jej się poprawi.. :(

Taizu, jest dokładnie tak jak piszesz- patrzysz na kota i ciągle myślisz "kiedy". To naprawdę psychicznie wykańcza, choć tak niedługo to na razie u nas trwa.
Chciałabym po prostu wiedzieć, co dokładnie w kocie jest nie tak, żeby wiedzieć, czego się spodziewać. Chłoniak, płuca, coś innego- bo sama białaczka, jak wyczytałam wcześniej, nie zabija podobno?

Jeżdżę do weta z koleżanką, od której mam Myszę- u niej jest też brat i siostra Myszy, wciąż w DT. Ona ma jeszcze kilka swoich kotów i pieska, zawsze któreś z nami jedzie. I zazdroszczę jej podejścia- ona postanowiła ufać wetowi i nic nie czytać, niczego nie szukać. Uda się leczenie, to ok, nie uda się, to trudno i przykro-pomagała jak mogła. Wczoraj jej kochana psinka dostała diagnozę, że jest wrzód rogówki. Niczego jej wet nie dała, bo mówi, że nie ma co :( Ja bym już wariowała i szukała informacji- tak jak zresztą robię z Myszką- a tu jest spokój i pogodzenie. Kurde, chciałabym tak umieć..


amanita ale po co godzić się na brak leczenia i ignorancje?

Czy mysza dostaje synergal? Czy synolux ?
Ona powinna zareagowac na antybiotyk . Wychodzic z tego. Teraz wet powinna dać jej kroplówki . Maiala gorączke, wymioty, biegunkę a zresztą płyny pomagają w leczeniu.

Nie poddawaj się . Nawet jeśli wirus bialaczki nam tu psuje szyki , to kota i tak walczy i wywalczy zdrowie . Koopa i wymioty idą w parze z max wysoką temp więc nimi samymi chyba nie musimy się bardzo przejmować ale obserwuj.

A koleżanka niech prześle diagnozę wet co do oka i zdjęcie oka do okulisty, do gabinetu Garncarza z prośbą o opinie i ew. poradę co robić.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lis 18, 2014 16:26 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Aj, pomyliłam nazwy! Mysza dostała Synergal, kontynuujemy, nie zmieniałyśmy na razie. Dzięki za czujność, bo głupoty wypisuję..
Mam też wątpliwości co do tego, bo w lodówce ten płyn twardnieje- czy to po ponownym ogrzaniu jest wciąż skuteczne? Ogrzewałam strzykawkę w dłoniach, trochę w ciepłej wodzie, trochę na deseczce drewnianej położonej na kaloryferze (bardzo ciepłym).

Nie poddaję się i dziękuję za wsparcie, bardzo mi pomaga! Tylko ta wieczna panika i poczucie odpowiedzialności, kiedy wiem, że trzeba się samemu czegoś domagać i dowiadywać- bardzo męczące uczucie :/

Kroplówki wet nie planuje dawać- podobno lepiej nawadniać dopyszcznie, bo to kota nie wykończy i nie zestresuje tak jak kolejna podróż autem godzinę w dwie strony..

Podpowiem koleżance dr Garncarza, ale i tak wiem, że ona ufa swojej wet. Nie będzie jej podważała autorytetu.

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 16:50 Re: Nasze białaczkowce cz.4

co Ci w lodówce twardnieję -synergal? jak tak to się rozdziela.wystarczy rozmieszać nie podgrzewać.wstrząchając strzykawką.chyba że coś innego twardnieje.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lis 18, 2014 17:02 Re: Nasze białaczkowce cz.4

synergalu , jak pamiętam nie trzeba trzymać w zimnie.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lis 18, 2014 17:05 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Myszeczka wstała z apetytem, uff.
Od razu do niej wystartowałam z RC w strzykawce (convalescence)- przytrzymywała sobie strzykawkę łapką, żeby jej nie zabrać, tak jej smakowało. Potem poziewała, poprzeciągała się i umyła i poszła rządzić. Pewnie niepotrzebnie ta strzykawka, bo sama by sobie jadła..
Dałam jej potem pochlipać trochę wody z tuńczyka- nie wiem, czy to z mojej strony mądrze, ale wypiła chętnie, nie chcę, żeby się odwodniła.
Teraz tylko trzymam kciuki za lepszą kupkę i brak wymiotów.

Dziwny ten mój kot- tak szybko go składa i tak się szybko otrząsa, po raz drugi.. Nie biorę tego za dobrą monetę jednak :/

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 17:05 Re: Nasze białaczkowce cz.4

anka1515 pisze:co Ci w lodówce twardnieję -synergal? jak tak to się rozdziela.wystarczy rozmieszać nie podgrzewać.wstrząchając strzykawką.chyba że coś innego twardnieje.


Tak, synergal, taki jasnożółty.

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 17:07 Re: Nasze białaczkowce cz.4

asia2 pisze:synergalu , jak pamiętam nie trzeba trzymać w zimnie.

Nawet mnie nie załamuj :o A jak stracił właściwości..?

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Wto lis 18, 2014 17:14 Re: Nasze białaczkowce cz.4

http://www.citovet.pl/pl4/index.php?p=p ... =synergal-
ja jak mam więcej też trzymam w lodówce.on jak dłużej poleży jeszcze bardziej żółknie.
owijam zeby jak najmniej światła padało.on potrafi w cieple tak koło igły i strzykawki wysychać.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lis 18, 2014 17:25 Re: Nasze białaczkowce cz.4

anka1515 pisze:http://www.citovet.pl/pl4/index.php?p=productsMore&iProduct=333&sName=synergal-
ja jak mam więcej też trzymam w lodówce.on jak dłużej poleży jeszcze bardziej żółknie.
owijam zeby jak najmniej światła padało.on potrafi w cieple tak koło igły i strzykawki wysychać.

Ja to miałam wrażenie, że on trochę zbielał właśnie między strzykawką a igłą, bo tam była kropelka.. Ale dobra, nie wymyślam już- pewnie nic mu się nie podziało 8)

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Śro lis 19, 2014 8:42 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Jest znowu źle, a nie ma nas kto zawieźć do weta, wszyscy w pracy :cry:
Mysza ma ponad 41 stopni, dałam jej pyralginę wg instrukcji wetki. Wczoraj w nocy zaczęła tak mocniej oddychać, dziś bez zmian. Pojawiła się trzecia powieka, a brzuszek jest bardzo napięty, ale nie powiększony..
Co ja mam robić?
Nie dam jej sama zastrzyków, bo się rzuca i wyrywa, zresztą dostała je wczoraj po 14 i wcale nie było jakiejś super poprawy..
Doradźcie coś :cry:

amanita

Avatar użytkownika
 
Posty: 118
Od: Sob cze 14, 2014 11:07

Post » Śro lis 19, 2014 11:22 Re: Nasze białaczkowce cz.4

uważaj po podaniu pyralginy ,zeby za bardzo nie obniżyć temperatury.pyralgina jest dla kotow nie wskazana.potrafią być komplikacje.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lis 19, 2014 16:36 Re: Nasze białaczkowce cz.4

podaj jej no-spe w tabletce. Tylko zabij mnie nie wiem ile. Może ktoś doradzi. Albo 1/4 na poczatek. zadziala przeciwbólowo i rozkurczowo. O brzunio mi chodzi. jak ból złagodnieje pomacaj ja delikatnie po brzuszku. To usg się kłania:(

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 498 gości