Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 13, 2016 17:41 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

No i się namieszało ...
Białaczka limfatyczna: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/n ... 37249.html
Białaczka szpikowa:
ostra: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/n ... 40000.html
przewlekła: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/n ... 37191.html

Jak widać powyżej, żadna nie jest związana z wirusem we krwi i nie wykrywają jej żadne testy (elisa, czy PCR) na obecność wirusa w krwi pacjenta, czy wirusa fiv czy felv (koty). To zupełnie inne definicje i nie należy ich łączyć. Choć słowo to samo : "białaczka".
Felv, to wirus zakaźny krążący w krwi kota, który może ukryć się w jego szpiku (postać latentna, tylko pcr z szpiku i krwi ją wykryje). To zupełnie co innego niż rak/nowotwór krwi (u ludzi i nie tylko- na Felv/Fiv chorują tylko koty). Nazwa ta (nazwanie zakażenia wirusem Felv "białaczką") prawdopodobnie wzięła się od bladości powłok skóry kota, którego przyczyną jest anemia wywołana tym wirusem (wiremia). Nie ma to nic wspólnego z rakiem krwi. Niestety Weci tego nie tłumaczą, nieświadomie wprowadzając w błąd. I tak .. przy Fevl (białaczce zakaźnej kotów i może jak już używamy tego terminu, dodajmy, zakaźna lub wirusowa ) są sczepiania, w tym droższe, bezpieczniejsze (mięsak) ... Przeciw FiV o ile wiem, nadal takich nie ma. Rak krwi, to zupełnie inna historia (nie istnieje ryzyko zarażenia, jak u ludzi), choć też niestety może dotknąć naszego podopiecznego. Ale nie należy tego mylić.
To tyle podstaw.
pwpw
 

Post » Wto maja 17, 2016 8:47 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Czyli tamta kotka nie ma felv tylko zwykłą białaczkę tak jak u ludzi??

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 18, 2016 17:41 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Trudno powiedzieć.. Nie wiem, czy na białaczkę nowotworową są jakieś testy PCR. Zalecenie szczepienia zdrowych kotów, tylko na co? Jeśli na Felv wskazywałoby jednak na białaczkę zakaźną. Może chodziło o postać latentną Felv? Może o co innego. To wet na podstawie badania powinien wyjaśnić. Ja nie zgadnę co miał na myśli, którą z białaczek :)
pwpw
 

Post » Śro maja 18, 2016 18:00 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Ty$ka pisze:Też miałam się o to dopytać...
Bo nasza podopieczna Madzia, ta kotka znaleziona w lesie z psami, ma jednak białaczkę, ale limfatyczną. PCR to potwierdził. Ja zgłupiałam, bo byłam pewna, że jest tylko jeden rodzaj białaczki. Czy białaczka limfatyczna to inaczej FIV? I teraz nagle okazuje się, że może mieszkać z kotami zdrowymi, ale koniecznie zaszczepionymi. Czy to prawda? Jakie są różnice między tymi białaczkami?


Madzia [*] już nie żyje. Więcej informacji będzie wieczorem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 18, 2016 19:33 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Dziękuję z ainformacje o białaczce. Ja wiem o niej tylko tyle, co wyczytam, a do niedawna nawet nie miałam pojęcia o jej istnieniu, więc na razie gubię się w tym wszystkim, ale dziękuję za wyjaśnienie.

Tak, niestety wiem o śmierci Madzi i ta informacja zabiła całą moją energię i chęć do życia. A jeszcze wczoraj wysyłałam opis Dziewczynom z prośbą o skrócenie, bo sama sobie nie radzę.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Śro maja 18, 2016 20:29 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

No niestety. Moja Molly, Molasek, pingwinek, maleńtas pzregrała z bialaczka. Byla dzis w tak zlym stanie, ze nie robilysmy nawet badania krwi. Walczyla o kazdy oddech, czula sie naprawde zle. A byla tak biala, ze wiadomo bylo, ze nie doczeka niczego.

Byla ze mna ponad 2 i pol roku, we wrzeniu bylyby 3 lata. Za krotko :(
Miala okolo 5 lat, wiele zla w ich czasie zaznala, najpierw nie wiem co z nia bylo, potem jakis wypadek, pogruchotana lapka, wiele ran, po ktorych zostaly lyse blizny, badanie, ze felv+, co bylo dla niej wyrokiem. Spedzila w klatce okolo roku czekajac w lecznicy na dom. Dzieki Tajdzi, ktora udostepnila jej ogloszenie, trafila do mnie.

Bedzie mi brakowac mojej slicznej smokingowej dziewczynki o aksamitnym futerku...

Obrazek
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84862
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro maja 18, 2016 20:31 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Najgorzej, że nie uśpiły, gdy lekarze mówili o złym stanie kotki i Madzi [*] zalało płuca. Wolę sobie nie wyobrażać jak cierpiała dusząc się pomału, walcząc o zaczerpnięcie tchu :cry: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 18, 2016 20:32 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Alienor pisze:Najgorzej, że nie uśpiły, gdy lekarze mówili o złym stanie kotki i Madzi [*] zalało płuca. Wolę sobie nie wyobrażać jak cierpiała dusząc się pomału, walcząc o zaczerpnięcie tchu :cry: .

biedna :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84862
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro maja 18, 2016 20:34 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Zuza bardzo mi przykro. Śpij spokojnie kociu[*]

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro maja 18, 2016 20:35 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Madzia[*]

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro maja 18, 2016 20:37 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Bardzo mi przykro zuza :( . Molly [*]
Nie zapomnę tego, jak jechałam do wetki z Koibito [*] błagając los, żeby zdążyła nim ona zacznie się dusić - u niej też wyszła anemia taka, że nie było szansy uratować - tylko przed cierpieniem i odchodzeniem w bólu ...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 18, 2016 20:50 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Madzia ['] :(

zuza pisze:No niestety. Moja Molly, Molasek, pingwinek, maleńtas pzregrała z bialaczka. Byla dzis w tak zlym stanie, ze nie robilysmy nawet badania krwi. Walczyla o kazdy oddech, czula sie naprawde zle. A byla tak biala, ze wiadomo bylo, ze nie doczeka niczego.

Molly ['] :(

Podobnie było z moimi kotkami z anemią
Lakim viewtopic.php?f=1&t=135087&p=11206873&hilit=Laki#p11210221
i Madzieńką viewtopic.php?f=1&t=117997&p=8285798&hilit=gdy+%C5%82apa%C5%82a+ostatni+oddech#p8285798

w sumie miałam 8 kotków białaczkowych,
viewtopic.php?f=1&t=172120&p=11414571&hilit=bia%C5%82aczkowe+kotki#p11414571
ale guz u Gagusi to było coś strasznego viewtopic.php?f=1&t=122446&start=870&hilit=Gagunia
wypis z sekcji.
Znacznie powiększone ww. chłonnych krezkowych, w miedniczkach nerkowych obecne ciemnożółte złogi, pozostała narządy jamy brzusznej bez zmian patologicznych.
W jamie klatki piersiowej obecny przejrzysty krwisty płyn, w śródpiersiu przednim guz zrośnięty z workiem osierdziowym, przełykiem tchawicą, guz tęgiej konsystencji , koloru kremowego o niejednolitej strukturze, wymiary ok 4x8 cm. W świetle tchawicy obecna duża ilość pienistej wydzieliny. Koszmar i jeszcze raz koszmar co kicia musiała przejść....
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40247
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro maja 18, 2016 23:12 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Alienor pisze:Najgorzej, że nie uśpiły, gdy lekarze mówili o złym stanie kotki i Madzi [*] zalało płuca. Wolę sobie nie wyobrażać jak cierpiała dusząc się pomału, walcząc o zaczerpnięcie tchu :cry: .

Teraz to możemy się mądrzyć... same sobie plują w brodę i bardzo to przeżywają... Uwierz, że nie chciały kotki skrzywdzić, chciały walczyć do końca.

zuza, trzymaj się, nie wiem co powiedzieć :(. Strasznie smutny dziś ten wątek...

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Czw maja 19, 2016 18:39 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Ty$ka, ale jak się zaczął płyn zbierać po odbarczeniu (I podaniu leków), to nie ma o co walczyć już. Wierzę, że chciały dobrze, ale wyszło najgorzej jak to możliwe w tej sytuacji. Topiłam się kiedyś przez chwilę, więc mam jakie-takie pojęcie jak to wygląda.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 19, 2016 22:04 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Podpowiedzcie gdzie w Warszawie lub okolicy kupię interferon dla kotów (FeLV +)
ewentualnie wspólny zakup interferonu do podziału (roferon A do rozcieńczeń)
z góry dziękuję
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dorcia44 i 178 gości