Witajcie,
mam problem i mam nadzieję, że coś mi podpowiecie
Od dwóch lat mam kotkę, pod którą podporządkowuję (pewnie jak większość z nas:>) jakąś część swojego życia. Mieszkamy z mężem i kotką w swoim mieszkaniu. Jednak za jakiś czas będziemy musieli przenieść się na okres kilku miesięcy do innego mieszkania, w którym znajduje się jedna osoba i pies. Pies nie jest nam obcy, kiedyś tam mieszkaliśmy, jednak sporo przed kotem. I tu pojawia się problem: czy jest jakaś szansa żeby zwierzaki się zatolerowały? Pies jest typowym dziamgaczem, szczeka na wszystko, jest mniejszy niż kot i okropnie zazdrosny o wszystko. Kotka z kolei nie lubi właściwie nikogo poza nami, najczęściej przylepia się do mnie i ciamka, innych obserwuje z odległości. W związku z moim przywiązaniem do kotki jestem w stanie zapłacić większe pieniądze za mieszkanie, gdzie nie będzie lokatora, jednak opcja pierwsza jest dla nas bardzo korzystna. Próba ich zaznajomienia nie będzie dla nich traumą?
Dodam, że jest też opcja izolacji zwierzaków w osobnych pokojach, jednak nie wiem czy na dłuższą metę nie będzie to męczące...
Edit: Kilka lat temu mieszkając jeszcze z tym psem znalazłam pod blokiem kotka (na szczęście po chwili znalazł się właściciel). Pamiętam, że chciałam je zapoznać i początkowo maluch był wystraszony, a pies mył go i doglądał, nie trwało to jednak dłużej niż 5 minut, ponieważ kot syknął a pies uciekł w popłochu i szczekał. Może to zachowanie coś podpowie..
Pozdrawiam i z góry dziękuję za rady, Karolina