girlonthebridge pisze:gdybyśmy mieli podawać kotom to co jedzą na wolności to na dobrą sprawę wszelkie warzywa, owoce i inne rzeczy niemięsne powinniśmy sami najpierw przerzuć i wypluć kotu na miskę. Jest wiele szkół karmienia czy to kota czy psa i żadna tak naprawdę nie zdaje rezultatu bo jak kot nie zachoruje na to to zachoruje na coś innego, ja tak skakałam nad swoim kotem to umarł na raka ucha (dokładniej mówiąc rak gruczołu woskowinowego - rzecz genetyczna jakby ktoś pytał), wszystkie narządy wewnętrzne w idealnym stanie nawet kilkanaście minut przed śmiercią (bo akurat zmarła w samochodzie po wizycie u kardiologa) także nie wpadajmy też w psychozę, mówicie, że kot powinien jeść surowe mięso dobrze ale teraz powinniście wziąć pod lupę wszystkich dostawców, już ja widzę kota, który zje nawet tego przemrożonego kurczaka naszprycowanego hormonami - na bank mu to na zdrowie wyjdzie. Są sklepy, które sprzedają już przemrożone mięso pod dietę BARF a jaką mam pewność, że one się po drodze nie rozmroziło i ponownie nie zostało zamrożone - przecież to dla zwierzaka jeszcze większa trucizna niż nawet te wegańskie karmy (które część kotów uwielbia). Dodatkowo koty muszą jeść też ryby, wodorosty, skorupiaki - inaczej szlag trafi tarczycę. I ryb też nie gotujecie (nie wiem jak to w przypadku kotów ale np. surowa ryba podana psu to największa trucizna)? Tak pytam, trzeba się w końcu dokształcać
Możesz rozwinąć?