"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Dzidziunia jest już w domu. Amputacja razem z łopatką. W tej chwili jest jeszcze mocno pobudzona, źrenice jak spodki, próbuje wstać, ale robi tylko fikołki z boku na bok. Zjadła łapczywie porcję sheby, popiła trilaciem.
Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i niedługo będzie śmigać na trzech łapkach. Wiem, że amputacja łapki to poważna sprawa i nie lekceważę jej . Mam nadzieję, że mała wreszcie będzie zdrowa. Poza tym, bez kołnierza będzie jej wygodniej Moja koteńka strasznie się męczyła w kołnierzu . Kciuki za Was trzymam
Bardzo ją denerwuje ten opatrunek. Chce się go pozbyć. Burczy okrutnie, staje na tylnych łapach, robi fikołki, próbuje tylną łapą skopać. Porusza się w miarę sprawnie, trochę jeszcze nie opanowała nowego środka ciężkości i ją lekko znosi na prawo.
Dzidzia w trakcie robienia fikołka - przewrót z prawego boku na lewy z wyrzutem nóg.
Pogadaj z wetem czy opatrunek jest konieczny - może sam kołnierz, zdejmowany na czas gdy kotka jest obserwowana i nie dotyka rany by wystarczył? Nie wiem czy rany by nie dotykał, czy nie wkurzałby jej też bardzo - ale myślę że warto spróbować jeśli opatrunek ją mocno stresuje. Choć możliwe że za chwilę się do niego przyzwyczai. Kołnierz łatwo ściągać i zakładać (Skierka po amputacji tylnej łapy - o wiele większa rana i łatwiej dostępna dla jęzora - w ten sposób łagodnie przeszła okres po operacji i szybciutko nauczyła się chodzić na 3 łapach), a odkryta rana goi się o wiele lepiej i łatwo ją obserwować.
Dzielna mała, może jednak przyzwyczai się do opatrunku. Żaden z moich koteczków nie miał amputacji, ale jedna miała usuwane całe listwy mleczne i musiała mieć opatrunek, pierwsze dwa - trzy dni to była tragedia( cały czas, dzień i noc praktyczne spędzał na naszych rękach), potem śmigała po domu. Należy też pamiętać o ból, na pewno go odczuwa, jest też na pewno szalenie wygubiona.
Po zdjęciu opatrunku będzie lepiej Na trzech łapakach też nauczy się chodzić, potrzebuje czasu Znam koty co za trzech ganiają szybciej i sprawniej jak niektóre z czterema.
Najważniejsze, że przeżyła operację, że ma cudowny dom który ją kocha niezależnie od tego czy jest pełnosprawną kocią czy tez nie
Ona już potrafi świetnie chodzić na trzech łapach Teraz będzie się tylko musiała przyzwyczaić że nie ma tego czegoś bezwładnego co jej zwisało z przodu i przeszkadzało
Opatrunek najprawdopodobniej będzie zdjęty w poniedziałek rano. Teraz ma założony opatrunek uciskowy na 48h. Potem ma zostać sam kołnierz. Właśnie wróciłyśmy od weta naszego osiedlowego, który podał poranne leki, bo my nie umiemy robić zastrzyków. W lecznicy jest spokojna, a jak wraca do domu, to strasznie miauczy, tak żałośnie