
Ok - no wiec jest bury i półdziki, ALE po prostu szkoda jest nam wyrzucić tego kociego faceta na ulice. Na początku myśleliśmy, że to zwykły strachulec. Zero agresji i ucieczka na sam widok człowieka. Prawie rok siedzenia w pokoju adopcyjnym bardzo go zmienił. Nasłuchał się opowieści, zwierzeń, zachwytów, obaw, niestworzonych historii...zobaczył ludzi dobrych, ciepłych, łagodnych.Teraz śmiało patrzy się w oczy, daje sobie podsunąć pod nos jedzonko - jedynie dotyk człowieka jest wciąż niefajny


Dziś jak weszłam do pokoju wszystkie kotki przywitały mnie głośnym "miau!" a co zrobił Rashomon? "MIAU!!!!" Pierwszy raz


Sam z siebie nie przejawia agresji, na wyciągniętą rękę obcego syczy i ucieka. Znanej ręce się przygląda.
Kocur oficjalnie będąc dziki i zdrowy kwalifikuje się do wypuszczenia na wolność - i jak twierdzą niektórzy: natychmiast.
Stwierdziliśmy, że ogłosimy go i może znajdzie się jakiś amator pół dzikich przystojniaków?
Może jakiś fajny ludź dałby Rashomonowi szanse?
Rashomon nie jest jeszcze wykastrowany, ale podlega darmowej kastracji w schronisku.
Innych, kotów się początkowo bał - teraz potrafi bronić "swojego" pokoju - wciąż pojawiają się i znikają nowe koty i jak wiadomo, każdy by coś takeigo słabo tolerował. Zapewne gdyby miał więcej przestrzeni i własną miskę nie musiałby o nic walczyć. Ostatnio pogonił go nadąsany kastrat, więc raczej nie można powiedzieć, że Rashomon jest agresorem

Kocur jest odrobaczony, zaszczepiony i zachipowany.
Oprócz personelu schroniska kotem opiekuje się wolontariuszka Ania tel.509734685