» Czw wrz 01, 2016 16:04
Re: Mały kot gryzie, kąsa, drapie
Witam,
moj problem z gryzacym kociakiem jest nieco inny niz opisane wyzej.
Mam ok 10-letniego kocura, przez ostatnich 7 lat zyl wspolnie ze swoim rownolatkiem. Niestety Figaro chorowal i jakis czas temu odszedl od nas, wiec po kilku miesiacach wzielismy 2-miesiecznego kociaka. Stary, Antek, jest kotem bardzo ugodowym, zero agresji w stosunku do kogokolwiek, czy to zwierze, czy czlowiek. Na malucha zareagowal bardzo pozytywnie, kilka pierwszych dni bylo ok.
Maly Felek jest z nami drugi miesiac. Jest kociakiem dosc agresywnym, na poczatku musielismy zwalczyc odruch warczenia i odpychania lapa przy nakladaniu karmy, oczywiscie gryzl po rekach - do tej pory mu sie to zdarza, ale ogolnie zalapal, ze nie wolno, po ostrym powiedzeniu: "Nie wolno gryzc/drapac" i pogrozeniu palcem odpuszcza. Za to okrutnie meczy starego kota. Przy posilkach odpycha go od miski i wyjada jego jedzenie, a Antek bez reakcji odchodzi. Non stop go atakuje, rzuca sie na niego i - niestety - mocno gryzie. Rozumiem,ze to forma zabawy, ale Antek ewidentnie sobie z tym nie radzi - zamiast oddac Felkowi, troche go nauczyc moresu i pokazac, gdzie jego miejsce, stary miauczy, czasem warczy i stara sie uciekac, jesli ugryzienie jest bardzo mocne, czasem pacnie malego lapa - bardzo rzadko. Widze po Antku, ze ma dosc, nie ma sie gdzie schowac, bo mlode wszedzie za nim wchodzi, non stop na nim wisi, rzuca sie, i gryzie. I tu juz nasze :"Nie wolno gryzc" kompletnie nie dziala... Antek czasem ma mord w oczach, czesciej rezygnacje i zlosc.
Obawiam sie dwoch rzeczy - ze ktoregos dnia starszy kot zwyczajnie nie wytrzyma i powaznie skrzywdzi malucha (a niestety nie mozemy byc z nimi 24/7 i pilnowac). Albo wrecz odwrotnie - kompletnie sie wycofa, juz zaczal robic sie apatyczny, i zwyczajnie smutny. Dziwi mnie troche brak zdecydowanej reakcji Antka - z Figarem czesto zdarzaly im sie kocie bojki, zapasy, podgryzania...
Jakies porady odnosnie tego, JAK oduczyc malucha atakowania starszaka?