Gdynia/Sobotek [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 20, 2013 10:01 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Wczoraj wymiziałam Sobotka dłuuugo i dokładnie od siebie i cioteczek. :D
Był przecudny - wyszedł do mnie z klatki, ocierał się, łepek sam wkładał w dłoń, żeby się głaskać, miaukolił jeszcze zanim wyszedł, później też. To kochany koteczek i bardzo przytulaśny. Zaprotestował całym sobą przed wzięciem na ręce. Nie, nie absolutnie żadne warknięcie czy gryzienie, drapanie ... Po prostu - jak włożyłam dłoń pod brzuszek od strony przednich łapek to się spiął i od razu próbował wyślizgnąć. Myślę, że ma tkliwą trzustkę i wątrobę i to dlatego. :(
Miałam ochotę go uprowadzić z lecznicy i już na transporterki łypałam, w którym. Powstrzymało mnie i otrzeźwiło stwierdzenie naszego doktora: "A Tygrysek pomyśli, że już go Pani na straty spisała...".
No tak. O Tygryska walczymy i nawet nienajlepszy stan stabilny jest dobry, dopóki pogorszenia nie ma i nie cierpi.
Dziś niedziela - lecznica tylko przez 2 godziny otwarta, ale spróbuję się czasowo wpasować i chociaż chwilę pomiziać. Bo weci - wiadomo - tyle czasu na zabawę nie mają, a Sobotek rąk spragniony.
Renal w saszetkach jest chętnie zjadany i chyba koci służy, za to suche mniej wchodzi. Ale w sumie apetyt dopisuje. Antybiotyk szybko podany już zadziałał i Sobotek kicha mniej.
Pytałam się o Hepatil albo inne takie na kocią wątrobę, ale doktor mówi, że wszystko, co dopyszczne to niepotrzebny stres, a przy tkliwym brzuszku jeszcze dodatkowy ból, bo dopyszcznie Sobotek współpracować nie chce.
Ale teraz mi do głowy ostropest przyszedł. Może z jedzeniem by się dało wymieszać. Zapytam, bo może akurat.


Wspaniala jest twoja troska o Sobotka dziękuję w imieniu Koteńka jak i wszystkich
sympatyzujących cioteczek.
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Nie sty 20, 2013 11:53 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

A ja już wiem, a ja już wiem! :kotek:

Nie-mogę-powiedzieć.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 20, 2013 12:35 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Za dobre wiadomości :ok:
czuję że są dobre
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty

Post » Nie sty 20, 2013 12:40 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:A ja już wiem, a ja już wiem! :kotek:

Nie-mogę-powiedzieć.


No pacz!
Nie zdążyłam do kompa usiąść, bo byłam zajęta zainstalowaniem Sobotka w nowym lokum a wieści już się rozeszły.

Tak, Sobotek jest u mnie. Rozmawiałam z doktorem, jego stan jest póki co dobry, ma niezły apetyt i kupy ok ostatnio. Wzięłam to jedzonko z lecznicy - będę mu dawać to samo. Na raziem mam zapas na jakiś czas. Wzięłam zastrzyki na wynos - mam nadzieję że sobie poradzimy.

Jakby ktoś chciał odwiedzić, to zapraszam, generalnie w weekendy. Dziś jestem, przed 17.00 będę wychodzić na spotkanie PKDT.

Mamy u wetów coś koło 280zł do spłacenia. Jest cały czas te 60zł niewykorzystane co inne osoby wpłaciły, więc w sumie 220 zostaje. Zrobię jeszcze jakiś apel na FB, może jeszcze coś uzbieramy do końca miesiąca, a resztę jakoś się zrzucimy.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 20, 2013 12:49 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

mpacz78 pisze:
Słupek pisze:A ja już wiem, a ja już wiem! :kotek:

Nie-mogę-powiedzieć.


No pacz!
Nie zdążyłam do kompa usiąść, bo byłam zajęta zainstalowaniem Sobotka w nowym lokum a wieści już się rozeszły.

Tak, Sobotek jest u mnie. Rozmawiałam z doktorem, jego stan jest póki co dobry, ma niezły apetyt i kupy ok ostatnio. Wzięłam to jedzonko z lecznicy - będę mu dawać to samo. Na raziem mam zapas na jakiś czas. Wzięłam zastrzyki na wynos - mam nadzieję że sobie poradzimy.

Jakby ktoś chciał odwiedzić, to zapraszam, generalnie w weekendy. Dziś jestem, przed 17.00 będę wychodzić na spotkanie PKDT.

Mamy u wetów coś koło 280zł do spłacenia. Jest cały czas te 60zł niewykorzystane co inne osoby wpłaciły, więc w sumie 220 zostaje. Zrobię jeszcze jakiś apel na FB, może jeszcze coś uzbieramy do końca miesiąca, a resztę jakoś się zrzucimy.


Bardzo sie cieszę,wspaniale,jak Ty to zrobilaś.Myślę,że Sobotek szybko zaakceptuje
nowe warunki.Masz dar uzdrawiania,więc wszystko na dobrej drodze.
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Nie sty 20, 2013 12:52 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Moniko - bardzo, bardzo się cieszę. Tzn. egoistycznie się smucę, bo Sobotka będę teraz mogła tylko sporadycznie i okazjonalnie widzieć (oczywiście, że się wpraszam - może już w przyszły weekend, niech się chłopaczek zaaklimatyzuje u Ciebie/u siebie). Ale cieszę się ze względu na Sobotka, bo mimo zopiekowania w lecznicy, co domek to domek, no i bez klatki.
No przecież jedzonko było jego, no i skoro mu służy i je (a z tego, co wiem to saszetki Renala z apetytem i pożytkiem dla brzuszka i nerek), to chyba oczywiste, że to samo. Mokrego Renala masz jeszcze na 9 dni, więc wiem, że zamówię następny kartonik, albo dwa. :D

Bardzo dziękuję!

Fotkę chcemy! Albo dwie!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 20, 2013 13:04 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Oki, fotki będą, w swoim czasie.
Na razie kocur trochę coś tam psioczy w swoim kocim języku - chyba jest zaniepokojony trochę zmianą miejsca. Ma otwarty kontenerek i co chwila obchodzi pokój po czym chowa się do kontenerka. Śmieszny jest.


Siedział w klatce prawie miesiąc, to wystarczy. Mam nadzieję, że więcej przestrzeni dobrze mu zrobi.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 20, 2013 13:25 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

O rany. Zajrzałam przed 10-tą i teraz, a tu taka zmiana sytuacji.

W tym tygodniu powinny spłynąc na konto mpacz pieniążki z tego bazarku
viewtopic.php?f=20&t=149730&p=9522958#p9522958
więc z finansami nie jest tak najgorzej.
Najważniejsze, żeby się zaaklimatyzował w nowym miejscu i stabilny stan zachował jak najdłużej.

Teraz ja mam bliżej :D . Może też w sobotę udałoby mi się odwiedzić mpacz i Sobotka
Obrazek

mgj

 
Posty: 10974
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 20, 2013 13:27 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Zapraszam, oczywiście. W przyszłą sobotę tak po 13-14 bo wcześniej mam u weta sprawy do pozałatwiania.


edit:
Sobotek jest bardzo towarzyski, jak jest sam to idzie spać do kontenerka, jak tylko wchodzę do pokoju, to gada, łazi, mizia się, zabiera się za jedzenie itd.
Zrobił już dwa siku, raz poza kuwetę ale drugi już do kuwety. Może ten pierwszy raz trochę zdezorientowany w nowym miejscu był, to mu wybaczamy.

Idę jeszcze mu potowarzyszyć na wieczór, zeby coś pojadł, bo jak jest sam to nie je. Ale to pewnie też przez zmianę miejsca, zawsze to stres jednak.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 21, 2013 9:56 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Jak "nasz" koteczek po nocy w domku? :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 21, 2013 23:31 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Słupek pisze:Jak "nasz" koteczek po nocy w domku? :D

Ciężki dzień dziś - dopiero udało mi się przycupnąć na chwilę przy kompie.
Po pracy miałyśmy małą akcję kocią na Nowym Porcie i jeszcze parę okołokocich spraw do załatwienia po drodze, tak, ze w domu wylądowałam po 21.00.

Ano Sobotek względnie dobrze, z dotychczasowych obserwacji:
- strasznie on chudziutki (czuć wszystkie kosteczki kręgosłupa i żeberka)
- apetyt mu trochę siadł (sądzę, że przez stresy przeprowadzkowe), na saszetki renala miał dziś 'długie zeby' więc mu trochę bozity domieszałam i jakoś przy oczywiście moim towarzyszeniu i namawianiu zjadł w miarę zadowalające porcje rano i wieczorem, suche trochę też pogryza ale oczywiście musi mieć do tego towarzystwo
- z zastrzykiem poradziliśmy sobie bez problemu, ma twardą skórę do przebicia, ale w ogóle nie raguje jakby go to wcale nie bolało, dosłownie nie zauważył kiedy dostał zastrzyk - tu mizianie, tam miseczka i pach, pach po zastrzyku
- pije sporo wody - tzn. widać ubytek w miseczce po nocy i po całym dniu
- sikał wielokrotnie już tylko do kuwety
- kupy jeszcze nie robił u mnie

Szkoda, że tak mało czasu mam dla niego, bo on bardzo towarzyski jak dziś przyszłam po całym dniu niebytności to mi tak napyskował, że nie będę powtarzać :wink:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 22, 2013 5:34 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

mpacz78 pisze:Ano Sobotek względnie dobrze, z dotychczasowych obserwacji:
- strasznie on chudziutki (czuć wszystkie kosteczki kręgosłupa i żeberka)
(...)

O! wypraszam sobie w imieniu Sobotka 8999999999999999999999999999999999999987777777777777 (to się Tygrysek po klawiaturze przeszedł...), że "strasznie". Chudziutki owszem, ale kilka razy w tygodniu porównywam dostęp do jego kręgo-słupka i żeberek z dostępem do kręgo-słupka i żeberek Tygryska. Na Tygrysku nauka anatomii dla studentów weterynarii zdecydowanie łatwiejsza, czyli Sobotek chudziutki, ale bez "strasznie".
Po wymieszaniu Renala z Bozitą może mieć biegunkę. Nie mieszaj z Animondą, bo będzie miał na pewno. Animonda za bardzo mu trzustkę i wątrobę zaczęła obciążać i przestała "wchodzić".
Z moich obserwacji wynika, że Sobotek należy do grona towarzyskich gadaczy. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 22, 2013 11:40 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Wczoraj wieczorem zrobił kupę - twardą zwartą. (do kuwetki oczywiście).
Mieszałam mu z Bozitą taką z puszki. Trochę mnie martwi, że mało je.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 22, 2013 21:51 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

Może - jak Sobotkowi nałożysz rano saszetkę do miseczki - to zostaw na cały dzień.
Tak w lecznicy robili, bez rozdzielania na posiłki, i kocio sobie podjadał w ciągu dnia po trochę, jak zgłodniał.
Co w sumie dobre dla jego chorego przewodu pokarmowego i chorej paszczy - małe, częste porcyjki.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 22, 2013 22:54 Re: Gdynia/Sobotek w lecznicy/str.6- nie jest dobrze

No właśnie sam Renal zostawiony na cały dzień ma tylko wylizany sosik i niewiele zjedzonych kawałków.
Przyznam się, że dzis do saszetki 100g Renala zmieszałam mu tak z 25g whiskasa supreme i zjadł ponad 100g na raz aż mu sie uszy trzęsły, ja wiem, ze whiskas jest be, ale martwiłam się, że mało je i chyba lepiej żeby jadł więcej tego niż, mało co jedzonka dietetycznego.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Cosmos i 243 gości