Ale powstał problem: jedyna karmicielka dostaje wypowiedzenie, koty muszą zniknąć... nawet nie dlatego, że ktoś sobie tak zażyczył, a raczej dlatego, żeby się o tych kotach na razie nie dowiedział. Jak sprawa się sypnie - obawiam się, że skończy się to bardzo źle, bo zdaje się, że decydenci szpitala nie są ludźmi, dla których jakiś tam kot i jego życie ma jakąkolwiek wartość

Lukier:
ma dopiero 3 lata. To kot, który potrzebuje bardzo dużo miłości i ciepła człowieka. Był świadkiem, jak jego brata zakatowali na śmierć chuligani. Później przez długi czas był bardzo nieufny


Luksus:
jest jakimś mixem kota półdługowłosego. Jest niesamowity. Pojawił się rok temu wychudzony, sama skóra i kości, miał wtedy około pół roku. Nie jest wybredny, zjada wszystko, wręcz uwielbia jeść. Poza tym uwielbia głaskanie, można brać go na ręce. Głośno mruczy.Myślę, że nie przepada za dworem, lubi ciepło. Teraz kiedy jest mróz, widać jak ten kocurek cierpi. Gdy jest brany na ręce i dostaje trochę ciepła natychmiast zaczyna mruczeć. Luksusik jest strasznym czyścioszkiem. Zaraz po posiłku długo się myje. Zawsze jest czyściutki i pachnący, mimo że trudno jest utrzymać czystość futerka i łapek, żyjąc tylko na dworze.

Lusia:
jest 10-letnią koteczką, wysterylizowaną. Ze względu na wiek pewnie znalezienie domu będzie dużym problemem, tym bardziej, że Lusia chociaż lubi głaskanie, jest nieufna. Potrzebuje dużo spokoju i cierpliwego człowieka.

Skarbek:
jest kocurkiem wykastrowanym, pojawił się 2 lata temu. Wydaje mi się, że był kotem domowym. Być może komuś kiedyś zaginął lub po prostu został wyrzucony. Dobrze by czuł się w bezpiecznym domu wychodzącym. Uwielbia głaskanie, można brać go na ręce. Głośno mruczy. Lubi chrupki. Jak jest szczęśliwy to biega z ogonkiem w górze i w ogóle lubi się popisywać.

Pusia:
drobniutka, jeszcze niewysterylizowana.Malutka półroczna koteczka biega po śniegu z ogonkiem w górze. Dokładnie wie, o której godzinie jest śniadanie i pędzi z najdalszych zakątków, żeby tylko zdążyć. Głośno mruczy.

Funio:
Funio jest kocurkiem niewykastrowanym. Jego właścicielka zmarła rok temu i on wraz z 8 innymi kotami został wyrzucony na bruk. Przy zyciu utrzymał się on-Funio i jeszcze 3 koty. Jest kocurkiem trochę nieufnym, ale strasznie dużo gadającym. Jak pojawia się to głośno podkreśla , że on też tu jest i czeka spokojnie na jedzenie. Przyjaźni się z Luksusem. Nie wchodzi innym kotom w drogę. Jest raczej zdominowany przez resztę towarzystwa. Nie jest wybredny.

Niestety tylko takie słabe zdjęcia mam

Oczywiście jeśli ktoś się zdecyduje na adopcję - koty zostaną najpierw wycięte. Szczepić ich teraz nie chcemy - zbyt niepewna pogoda i zbyt duże różnice temperatur.
Bez specjalnej nadziei, bo wszędzie pełno, a podobnych sytuacji całe stada, ale bardzo prosimy o domki. Mogą być wychodzące, mogą być nawet dochodzące... pełna miseczka i ciepły kąt, choćby w garażu. mail do karmicielki: marysiapolakowska@gmail.com