Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 15, 2012 18:15 Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Mam straszny problem. Mieszkałam sobie z moim kochanym kociszczem w Polsce, w bloku, przez 5 lat. Każde wyjście np do weta to była tragedia, on naprawdę nie cierpiał wychodzić. Jak był mały to jak tylko chciałam użyć smyczy i pójść na trawę pod dom, to piszczał i marudził i leciał do drzwi żeby tylko znowu znaleźć się w domu...Od roku mieszkamy w Anglii (ja dłużej bo Nikodem przechodził w Polsce 6-cio miesięczną kwarantannę, czekałam na niego niesamowicie), od 5 tygodni w domku z ogródkiem. Nikodem zaczął miauczeć do drzwi, siedzieć wciąż przy oknie...dodam, że nie jest wykastrowany, gdyż nigdy nie znaczył, nie próbował dominować, nic z tych rzeczy. Rosyjski niebieski stonowany, zdystansowany królewicz. Puściłam go. Raz, drugi...pochodził, powąchał, wrócił do domu. Po jakiś 3 tygodniach uciekł mi przez okno i pojawił się dopiero rano. Postanowiłam zakupić obrożę z adresem i telefonem i zaczęłam myśleć jak to zorganizować. Okazało się, że miałam okazję tygodniowego wyjazdu do Polski, został z nim mój chłopak i go nie wypuszczał. Wczoraj przyleciałam,dzisiaj wyszliśmy sobie z Nikodemem do ogródka. Po jakimś czasie szłam do domu, a on za mną. Nagle rzucił się na moją nogę (nie wołałam go,nie kazałam wracać), położył uszy po sobie i nastroszył się straszliwie. Nie mogłam go odczepić od nogi, jak się udało to zwiałam do domu, a on za mną. Rzucił się znowu, chciałam go przytrzymać, więc tak mi poszarpał rękaw, że mam mega wielkie dziury w bluzce, niesamowite szramy i dziury w ręce. To było szokujące. Dobrze, że moja 9-cio miesięczna córka siedziała w wysokim krzesełku w kuchni. Niki nie mógł się uspokoić, jakoś udało mi się go zagonić do pokoju i zamknąć drzwi. Po jakiś 20 minutach uspokoił się i normalnie chodził po domu. Ja jestem spanikowana, omijam go, jestem w takim szoku, że naprawdę nie wiem co z tym wszystkim zrobić :cry: Proszę mi tylko nie pisać, że gdybym go wykastrowała, to by tego nie było. Znam mojego kota i każdy kto go poznał był zawsze pod wrażeniem jego opanowania, spokoju i delikatności. Szukam konkretnej rady, może ktoś miał podobną sytuację? Wiem, że nie mam już innego wyjścia, muszę go wypuszczać...Jak to dobrze zorganizować i czy kot, który ma 6 lat poradzi sobie z tym światem do którego tak go ciągnie?

MeInez

 
Posty: 7
Od: Wto gru 07, 2010 21:30

Post » Sob gru 15, 2012 18:23 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Jak rozumiem, kot zaczął wybierać się na samcze wędrówki.
Ile przy tym kotek zapłodnił?

Wiem. To nie Twój problem, że gdzieś tam być może urodzą się jego kocięta :( .
Ale... pomyślałabym o tym na Twoim miejscu.

Piszesz, że wszystkie rady przyjmiesz, poza jedną.
Tyle, że ta właśnie nasuwa się od razu ( choć oczywiście nie można wykluczyć, że to nie tylko szalejące hormony ).
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 15, 2012 18:38 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Nie, nie zączął się wybierać na wędrówki, raz uciekł przez okno i nie wrócił. Za każdym razem chodził ze mną i nie uciekał. Gdy ucieczka się zdarzyła, przygotowałam się na kastrację bo to raczej logiczne, skoro ma zacząć wychodzić. Nie podjęłam działań bo wyjechałam. Teraz to zrobię. Chciałam rady na to co jest teraz, nie na to co było. Poza tym zastanawia mnie, czym jest spowodowana agresja w stosunku do mnie. Na marginesie, w Anglii nie ma bezdomnych kotów, te co wychodzą są sterylizowane i kastrowane. Jestem pewna, że nie zapłodnił żadnej kotki, chyba że włamał się komuś do domu i znalazł tam niewysterylizowaną.

MeInez

 
Posty: 7
Od: Wto gru 07, 2010 21:30

Post » Sob gru 15, 2012 18:46 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

MeInez pisze:Nie, nie zączął się wybierać na wędrówki, raz uciekł przez okno i nie wrócił. Za każdym razem chodził ze mną i nie uciekał. Gdy ucieczka się zdarzyła, przygotowałam się na kastrację bo to raczej logiczne, skoro ma zacząć wychodzić. Nie podjęłam działań bo wyjechałam. Teraz to zrobię. Chciałam rady na to co jest teraz, nie na to co było. Poza tym zastanawia mnie, czym jest spowodowana agresja w stosunku do mnie. Na marginesie, w Anglii nie ma bezdomnych kotów, te co wychodzą są sterylizowane i kastrowane. Jestem pewna, że nie zapłodnił żadnej kotki, chyba że włamał się komuś do domu i znalazł tam niewysterylizowaną.

No właśnie :roll:
Brak kastracji nie znaczy tylko, że kot posiada jaja. Te jaja produkują testosteron. A testosteron wywołuje pewne zachowania.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9628
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob gru 15, 2012 19:09 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Nawet najmilszy kotek kanapowy, który jest niekastrowany produkuje hormony, a nierozładowany popęd seksualny powoduje agresję, którą miałaś okazję zobaczyć.... Wykastruj i będzie po problemie.
Obrazek

Del

 
Posty: 796
Od: Wto lis 24, 2009 16:30

Post » Sob gru 15, 2012 19:43 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

MeInez pisze:Proszę mi tylko nie pisać, że gdybym go wykastrowała, to by tego nie było

Gdybyś go wykastrowała, to tego być może by nie było...
Nie chcę być złosliwa, ale celem kastracji kota wychodzącego nie jest tylko zlikwidowanie u niego ewentualnego nawyku znaczenia moczem, ale przede wszystkim uniknięcia zapładniania obcych kotek!
Kocur miał prawdopodobnie spotkanie z płodną kotką i kocurem rywalem. To duzy stres dla kota!
Wykastruj tego "opanowanego,spokojnego i delikatnego" kocura!
Albo zbuduj mu wolierę :wink:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob gru 15, 2012 19:47 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

I jeszcze jedno
piszesz:
MeInez pisze:Na marginesie, w Anglii nie ma bezdomnych kotów, te co wychodzą są sterylizowane i kastrowane.

A jednak to nie do końca prawda. Np Twój kocur...Skąd wiesz,ze nie ma więcej takich angielskich nibykastrowanych kotek i kocurów?

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob gru 15, 2012 20:09 Re: Skąd ta agresja i co z tym zrobić ???

Dwa razy moja kotka wykazała megaagresję- zawsze powodował to jakiś stres, np kąpiel, wyjście na dwór , którego sie boi.
Może on wcale nie chce wychodzić?, tzn boi się dworu, hormony każą wyjść i wyżywa sie na tobie?
ObrazekObrazekObrazek

Monikaa

 
Posty: 394
Od: Sob lut 18, 2012 19:28
Lokalizacja: Prabuty




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 501 gości