Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 21, 2012 18:43 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Może mały się pojawi z powrotem :cry:
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt gru 21, 2012 20:34 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Trzymajcie kciuki za małego gamonia. Wczoraj w czasie, gdy siostra go poszukiwała pojawił się w innej części osiedla, dziś tam łapią. Niech się w końcu da złowić, bo czeka na niego ciepły dom i pełna miseczka.

Poza matką na sterylkę wybrały się jeszcze dwie kocice. Jak grzyby po deszczu się pojawiają.

U siostry w ogródku stanął domek (od pani, która pomaga w akcji łapankowo-sterylizacyjnej) - bardzo przepraszam za zamieszanie, tamten niech już nie czeka.

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

Post » Pt gru 21, 2012 23:41 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Małe diablątko nadal nie daje się złapać, ale żyje.

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

Post » Sob gru 22, 2012 11:40 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Dziewczyny, nie łapcie w takie mrozy na sterylki kotów, które nie mają ciepłej piwnicy.
Poczekajcie do wiosny.
Możecie im zrobić większą krzywdę
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Sob gru 22, 2012 16:57 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

joanina pisze:Kot zniknął z dotychczasowego miejsca, gdzie przebywał. Nie będę tłumaczyć, bo to raczej nie ma sensu. Dzięki za pouczenie.

Dziękuję za ofertę budki, na razie nie wiadomo gdzie można ją postawić.

A jeszcze bardziej dziękuję osobie, której chciało się pomóc laikom, udostępnić łapki i wiele, wiele więcej.

Nie musisz się tłumaczyć .Każdy robi to co uważa za dobre dla kotów.Kot może nie zniknął tylko nie pojawia sie w czasie waszej obecności.Został sam i boi się. Z reguły takie koty długo nie pokazują sie co nie znaczy,że ich nie ma.
Kiedyś takiego TZ łapał 2 tygodnie codziennie a reszta rodzeństwa dulczyła już u nas.Myśleliśmy ,że już nie żyje.

Tajdzi ma rację z tym łapniem w zimę i gołym brzuchem u kotki.Zabieg mocno osłabia kota.A obecna pogoda nie sprzyja powrotowi.Przydałoby się ją przetrzymać jeszcze kilka dni by nabrała sił i trochę futro odrosło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie gru 23, 2012 0:04 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Kotki nie wracają od razu. Poza tym były ciężarne.

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

Post » Nie gru 23, 2012 6:49 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

joanina pisze:Kotki nie wracają od razu. Poza tym były ciężarne.

No to faktycznie nie wesoło to wyglądałoby gdyby wróciłą.
Ale na malcu krechy bym nie postawiła.
Naprwdę nie ma miejsca na budkę?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie gru 23, 2012 9:04 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Przetrtzymajcie je w lecznicy/domu dopóki rana się nie zagoi, inaczej nie przeżyją mrozów.
Dziwne, że ciężarne w zimie... Może ktoś je wyrzucił jednak? :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Nie gru 23, 2012 11:54 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

ASK@ pisze:
joanina pisze:Kotki nie wracają od razu. Poza tym były ciężarne.

No to faktycznie nie wesoło to wyglądałoby gdyby wróciłą.
Ale na malcu krechy bym nie postawiła.
Naprwdę nie ma miejsca na budkę?


Chyba ominęłaś mojego posta. :wink:
Budka stoi w ogródku mojej siostry. Kot się pojawia, ale nie daje złapać. Wczoraj spotkali go pod swoją klatką. Siostra juz jest chora od tego latania po mrozie, jej mąż przejął łapanie.

Ostatnie wieści dotyczące ciężarnych - 3 kotka okazała się grubym kocurem...

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

Post » Nie gru 23, 2012 14:11 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

joanina pisze:Ostatnie wieści dotyczące ciężarnych - 3 kotka okazała się grubym kocurem...

ufffffff :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 28, 2012 1:49 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Ok. Akcja zakończona. Ostatni kot złapany. I wygląda na to, że zostaje u mojej siostry. Będzie wesoło, pies jeszcze nie wie.

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

Post » Pt gru 28, 2012 17:08 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

:D :D :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 31, 2012 15:37 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Oj tam-pies napewno się ucieszy :)
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Czw mar 14, 2013 21:32 Re: Kociaki na mrozie - Białołęka Warszawa

Wiadomo co słychać u zwierzaków?
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 304 gości