Co zrobić, kiedy w mroźny wieczór przychodzi pod drzwi kot i domaga się wpuszczenia do domu? Na dworze było już -12 i zapowiadało się na mniej. Kocisko po prostu stało na wycieraczce i darło się w niebogłosy. Wpuściłam rudzielca na ganek, dałam jeść, zaczął mruczeć i kichać. Okazało się, że nie ma ogona, a przednia łapka jest uszkodzona w stawie skokowym i "podwija" się przy próbach stawania na niej. Nie było żadnych wątpliwości - zwierz zostaje. Tylko co dalej? W domu niewychodzące koty z przeterminowanymi szczepieniami... Rudy został zainstalowany na ganku. Dostał pudełeczko ze swetrami koło kaloryfera, kuwetkę i nie miałam kompletnie pomysłu co dalej. Przepytałam już wszystkich znajomych, ale niestety nie udało się znaleźć miejsca nigdzie. Siedzi tak od 4 dni. Jadł jak szalony i spał, nie chciał wytknąć nawet nosa na dwór. Dzisiaj stracił apetyt i jest bardzo osowiały. Ożywia się tylko, jak u niego siedzę. Sytuacja nasza wygląda tak:
Nie możemy już zwlekać z wizytą u weta, a nie mamy na to kasy - to w tej chwili najważniejsze.
Nie mogę zatrzymać tego kota - mam 4 rezydentów, Igrasię na tymczasie i 2 psy, z których jeden nie uznaje przyjaźni kocio-psiej. Nie wchodzi w grę absolutnie wypuszczenie go na "wolność", nawet gdyby był zdrowy. Nie poradzi sobie zimą na wsi, gdzie kręci się mnóstwo psów, z tą bezwładną łapką. Nie skażę na śmierć kota, który sam do mnie przyszedł i poprosił o ratunek. Potrzebny dt, gdzie kot w lepszych warunkach będzie dochodził do siebie, a najlepiej oczywicie wspaniały ds...
Naprawdę serce mi się kraje i jestem załamana. Bardzo proszę, pomóżcie mi pomóc tej biedzie...
Z czeluści forumowych odgrzebałam stary bazarek, jutro coś do niego jeszcze dorzucę: viewtopic.php?f=27&t=128920A oto bohater:
ImageShack.us ImageShack.usImageShack.usWpłaty na rudaska:100 zł - prośba o anonimowość
30 zł - mavi (bazarek)
100 zł - Ta-od-Toji
40 zł - joanna521 (bazarek)
20 zł - Alyaa (bazarek)
50 zł - Niteczka 1
Dziękujemy