a moze jednak mniejsze "przytuliska", moze wlasnie pomoc lidyii, rysce... gdzies, gdzie naprawde nie ma funduszy...
a co do naszego schroniska, to przerazilam sie ta cala sytuacja. rozmawialam o tym ostatnio z dyrektorka i ona bardzo za te cala sytuacje przeprasza. Iza jest bardzo zajeta, nie sprawdza kazdego zwierzaka, w tej sytuacji podkreslila wage tego, ze zwierzak musi byc zdrowy, no i zaufala vetowi, ktory najwyrazniej nie wykazal sie kompetencja (zreszta rozmawialam z nim i probowal mi wmowic ze u koty nie bylo widac grzybicy
) Iza obiecala, ze z jego zachowania zostana wyciagniete konsekwencje. Chociaz to i tak Majorce nie pomoze
Bardzo mi przykro, ze tacy ludzie (veci w dodatku!!!) tak bardzo wplywaja na negatywna ocene schroniska, a przeciez tam jest tyle zwierzakow, ktore tylko czeka, zeby ktos im pomogl, przeciez to nie jest ich wina, ze niektorzy sa niekompetentni...