Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 28, 2012 9:19 Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

Witajcie.
Piszę, ponieważ macie większe doświadczenie i może pomożecie mi rozwikłać pewną zagadkę.
Od początku:
Dwa tygodnie temu trafiły do mnie na DT dwa dzikie kociaki (ok.3-4 m-ce). Założenie było takie, że mam je oswoić z ludźmi, psami, ogólnie życiem codziennym i oddać razem do adopcji. Szło ładnie, kociaki zaczynał powolutku się przekonywać zarówno do nas, jak i do psów. Z uwagi na ich lęk, niezbyt często brałam je na ręce i głaskałam, żeby nie potęgować stresu.
Dostały mało wdzięczne imiona - Ferdek i Boczek.
Pewnego dnia, a dokłądnie w ubiegły czwartek, zauważyłam, że Ferdek strasznie schudł. Zaczęłam go więc bacznie obserwować - miał apetyt, pił wodę w normalnych ilościach, bawił się z bratem, zdawałoby się wszystko ok.
W niedzielę umówiłam się z wetem na poniedziałkowy wieczór, mieliśmy koty odrobaczyć, zaszczepić i ogólnie przebadać. Ferdek był już bardzo chudy, ale próćz tego nic mu nie dolegało. Boczek wyglądał jak przedtem, może lekko przytył i poprawiłą mu się sierść.
W niedzielę wieczorem nastąpił przełom w socjalizacji Ferdka - wyszedł do nas i łasił się do psa. Bawił się ze mną sznurkiem, po czym dostał jeść i poszliśmy spać. Rano ok. 5.00 znów dostały jeść, a ja położyłam się dalej spać. O ósmej, czyli 3 godziny później zajrzałam do nich, chciałam uprzątnąć kuwetkę i zmienić wodę na świeżą, kiedy to odkryłam coś przerażającego. Ferdek leżał martwy i sztywny na podłodze. Po południu zawiozłam go na sekcję zwłok. Weterynarz stwierdził, że było to wirusowe zapalenie otrzewnej, śmierć była bolesna, choć szybka. Prócz tego w jelitach czysto, żadnych robaków. Kot ogólnie w kondycji niezłej, prócz znacznej utraty wagi.
Boczek zdrowy.

I teraz pytanie do Was. Jak to możliwe, że kot umiera w ciągu trzech godzin, nie dając wcześniej żadnych objawów tak złego samopoczucia?
Czy Boczek też może umrzeć? Jakie jest prawdopodobieństwo zachorowania w jego przypadku, skoro byli braćmi?

Nie mogę się z tym pogodzić. Ferdek umarł w cierpieniu, sam, na zimnej podłodze:(
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole

Post » Śro lis 28, 2012 10:46 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

Pierwszym objawem był spadek wagi u kota i tu już zapala się czerwona lampka .
Drugim sygnałem był fakt że kot który wcześniej nie wychodził do ciebie teraz przyszedł.
Albo przełom ,abo przyszedł po pomoc..
Ferdku [']
bardzo ci współczuje :cry:


będąc u koleżanki. kotka która nigdy wcześniej do mnie nie podchodziła raptem pokochała mnie miłością wielką ,Ewa uważała że była tak spragniona człowieka ,a ja obserwowałam .
Kot miał śliniankę wielkości pomarańcza ,przyszła do mnie po pomoc.
Teraz udaje że mnie nie zna.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 28, 2012 11:33 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

O Boże, nawet mi nie mów....to znaczy, że on się przełamał i przychodził do mnie powiedzieć mi, że go boli?
Teraz jestem jeszcze bardziej załamana i trace wiarę w ten cały syf zwany domem tymczasowym....beznadzieja...
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole

Post » Śro lis 28, 2012 12:44 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

NatusiaM pisze:O Boże, nawet mi nie mów....to znaczy, że on się przełamał i przychodził do mnie powiedzieć mi, że go boli?


Niekoniecznie.
Z tego co piszesz - bawił się, zachowywał normalnie, miał apetyt, choroba mogła stępić nieco jego strach a że chciał się miziać i być głaskany więc z tego skorzystał.
Błędem było że mimo zauważenia silnego wychudzenia kociaka - nie trafił on wcześniej do lekarza.
Prawda wygląda tak że jeśli to był rzeczywiście FIP (choć przebieg dosyć na niego nietypowy - acz objawy mogły być już wcześniej tylko nie zauważone u płochliwego kociaka - skoro w czwartek nagle zauważyłaś że jest bardzo wychudzony) to wiele mu pomóc i tak nie można było i w sumie miał wiele szczęścia że umarł nagle, bez wcześniejszego cierpienia - musiało stać się to tuż po karmieniu skoro znalazłaś go w stanie stężenia pośmiertnego...

Jednak warto z tego wyciągnąć naukę na przyszłość - przy zauważeniu że kot chudnie bez powodu - trzeba jak najszybciej go pokazać lekarzowi. U kotów to bardzo niepokojący objaw.

Brat kocurka niestety ma wieksze ryzyko zachorowania na FIP niż przeciętny inny kot. Ale nic z tą wiedzą nie możesz zrobić, trzeba zdać się tak naprawdę na los.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 28, 2012 15:30 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

Mogłam go zabrać wcześniej do lekarza, wiem.... Umówiłam się dopiero na poniedziałek wieczór, w poniedziałek rano już nie żył...:(

Bacznie obserwuję jego brata, na razie wszystko jest w porządku. Wygląda na normalnie rozwijającego sie kocurka.
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole

Post » Śro lis 28, 2012 16:20 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

NatusiaM pisze:Mogłam go zabrać wcześniej do lekarza, wiem....

Tak, tyle, że FIP jest nieuleczalny. Może tyle, że maluch umarłby bardziej komfortowo... choć pewnie nie, bo kto by się zdecydował na eutanazję, gdy kot był w takiej formie? Trudno nawet byłoby postawić właściwą diagnozę - nawet przy bardziej typowym przebiegu jest to trudne.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw lis 29, 2012 11:07 Re: Wirusowe zapalenie otrzewnej - śmierć:(

Strasznie trudna ta sytuacja...
Dobrze, że brat Ferdka, Boczek juz zaczął sobie z tym radzić. Przyzwyczaja się do psów, szuka towarzystwa. Ma apetyt, pije, nie jest odwodniony, zdrowo rośnie.

Szukam dla niego dobrego domku...
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 274 gości