Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 23, 2012 12:57 Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Witam serdecznie
Od miesiąca jestem posiadaczką 4 miesięcznej Tosi - szylkretowej koteczki. Na początku miał to być tylko dom zastępczy, ale bardzo się z Tosia zżyłyśmy. Kicia trafiła do mnie zarobaczona, ale szybko zaradziliśmy tej sytuacji. Niestety padło inne podejrzenie, że Tosieńka ma problemy z serduszkiem, jedziemy więc w przyszłym tygodniu na dokładne badanie do kardiologa.

Wiem, że nie powinnam zakładać z góry najgorszego, ale niestety codziennie widzę, że kicia przy wysiłku się męczy i dyszy...
Dlatego też zaczęłam się rozglądać za fundacjami, które może pomogłyby w leczeniu Tosi, bo nie wiem czy mnie będzie na to stać. Na razie dajemy sobie radę, ale jeśli w grę będzie wchodziła operacja to niestety mogą być problemy... :/
Bardzo bym chciała, żeby Tosia była zdrowa i żeby została ze mną, ale jeśli będzie taka konieczność, to wolałabym znaleźć dla niej właściciela, który by ją pokochał, wiedząc o jej chorobie i mając fundusze na jej leczenie.

Aktualnie przeglądam fora i szukam podobnych sytuacji. Może moglibyście podsunąć pomysł.

http://imageshack.us/photo/my-images/69/p1010047dc.jpg/
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 23, 2012 13:20 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Leyla - a może masz jakieś rzeczy które nie są potrzebne w domu?
smycze do komórek,kluczy, jakieś inne pierdółki,ciuchy których nie nosisz, książki,płytki itp - zrób z nich koci bazarek z którego dochody mogą iść na Tosię?

a jeśli mogę zapytać do którego weta wybieracie się na badania małej?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 23, 2012 13:26 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Przeszukam swoje, rzeczy. Ale ostatnio właśnie większość oddałam dla jednej rodziny u mnie na wsi. Mam trochę innych rzeczy, więc przejrzę i zapoznam się z bazarkiem.

Wybieram się do prof Urszuli Pasławskiej przy Uniwersytecie. Dzwoniłam do niej, powiedziałam o co chodzi, kazała przyjechać na wizytę. Właśnie w wątku o weterynarzach pytałam o tą Panią, czy ktoś miał okazję ją poznać.
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 23, 2012 14:20 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

prześliczna kicia, za zdrówko :ok:

Jakiś czas temu pewna forumowiczka zbierała pieniądze na operację swojego kocurka, na fb i tu na forum były apele o pomoc, z tego co wiem zebrała się wystarczająca ilość pieniędzy, ale chyba trzeba wiedzieć i napisać ludziom konkretnie, jaka operacja, dokładny koszt, gdzie i kiedy kociaczek będzie operowany, potem się rozliczyć z zebranych pieniędzy.

Tak w ciemno trudno coś doradzić, mam nadzieję, że po wizycie u lekarza będziesz miała dla nas dobre wieści :ok:

Fundacje zazwyczaj same kiepsko przędą, szukają pieniędzy także przez nasz Koci Bazarek, ale szybciej będzie samemu się tym zająć...
Pako
 

Post » Pt lis 23, 2012 14:23 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Tosia jest przepiękna :1luvu:
Edytka1984 dobrze radzi, zrób Koci Bazarek z którego dochód przeznaczysz na ewentualne leczenie Tosi.
Trzymam mocno kciuku za zdrówko maluszka :ok: I daj znać jak już będziecie po wizycie.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt lis 23, 2012 14:36 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Rozumiem. Też nad tym myślałam, oby nie było takiej potrzeby, ale wolę być przygotowana przynajmniej teoretycznie, co zrobić w sytuacji kryzysowej. Jeśli będę miała świadomość, że są możliwości, to kiedy usłyszę diagnozę nie wpadnę w panikę, tylko zrobię co trzeba :)

Dziękuję za zainteresowanie i dobre rady;) trochę mi to dodaje otuchy i napędu do działania ;)

Będę informować jak się sprawa zacznie wyjaśniać.
A Tosia - jedyna w swoim rodzaju:) bardzo ciekawska, w porównaniu do reszty kociaków jakie znam i bardzo rozmowna:)
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 23, 2012 17:53 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Mocno trzymamy kciuki, łapki i ogonki za zdrówko Tosiuni!
Dobrze, że założyłaś wątek! :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Pt lis 23, 2012 21:47 przez kalair, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt lis 23, 2012 18:09 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Kilka fotek niesfornej Tosieńki

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 23, 2012 19:37 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

To my z dziewczynami też sie przywitamy u Tosi :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt lis 23, 2012 20:44 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

leyla pisze: Wybieram się do prof Urszuli Pasławskiej przy Uniwersytecie. Dzwoniłam do niej, powiedziałam o co chodzi, kazała przyjechać na wizytę. Właśnie w wątku o weterynarzach pytałam o tą Panią, czy ktoś miał okazję ją poznać.



Ja parę lat temu byłam u niej z moją Papają, chyba to było w 2008 roku. Generalnie miałam bardzo dobre wrażenia z wizyty, kotka została zbadana, osłuchana, zrobione było usg serca. Akurat u niej jej dolegliwości nie wynikały z serca więc nie musiałyśmy powtarzać wizyty, ale co wtedy czytałam i dowiadywałam się o doktor to zalicza się ją do lepszych specjalistów serca dla kotów. Za wizytę zapłaciłam wtedy ok 110 złotych, pewnie teraz będzie więcej trochę.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt lis 23, 2012 22:47 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

A ja mam wręcz odwrotne.
Najpierw chciala, żeby przyjechać do jej prywatnego gabinetu na 17, a byla 8 rano i ja przyjechalam spoza Wroclawia z kotem z problemami oddechowymi trwającymi już kilka godzin.
Potem, z laski, zgodzila się na wizytę na UP, na którą spóźnila się 45 minut (bylo lato, więc zajęć ze studentami nie miala).
Na zdjęcia rtg i wydruk z usg - które sama kazala zrobić - ledwo rzucila okiem. (O zachowaniu pana Atamaniuka przy tej okazji nie będę wspominać, bo nóż mi się w kieszeni otwiera.) Wynikami badań krwi w ogóle nie byla zainteresowana.
Potem oświadczyla, że nie widzi związku między stanem kota, a przedawkowaniem sterydu, choć widzialo go trzech innych weterynarzy. Zlecila lek za ponad stówę i stwierdzila, że zagrożenia życia nie ma, choć z usg wynikalo, że w klatce piersiowej i jamie brzusznej jest plyn, który tak uciska narządy wewnętrzne, że zostalo 25% czynnej pojemności oddechowej pluc. Powiedziala, że odbarczać nie ma sensu, bo jeszcze nie jest tak źle.
Po tym wspanialym badaniu kot musial spędzić 45 minut pod tlenem.
Następnego dnia rano umarl.
Leku nie zdążylam wykupić; i dobrze, bo i tak by nie pomógl.

Aha, wszystkie te procedury kosztowaly 250 zlotych. (To tak na marginesie, bo kasa nie byla dla mnie ważna.)

Podsumowując: nie dość, że to chirurg z UP wykazal się wyjątkową glupotą przedawkowując steryd, to wszyscy kolejni weterynarze z tego przybytku zadbali glównie o krycie jego tylka i skasowanie odpowiedniej kwoty, a nie o dobro zwierzęcia.
Nigdy więcej nie zabiorę żadnego zwierzęcia na UP, bo traktuje się je tam jak przedmioty :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 24, 2012 9:24 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

hmm, no właśnie miałam kilka sprzecznych informacji na temat tej Pani:/ pewnie okaże się dopiero na miejscu jaki będzie miała humor... niestety dzwoniłam w kilka miejsc we Wrocławiu i wszyscy mnie kierują do niej, więc nie mam większego wyboru:/ jak będę po wizycie to na pewno napiszę swoją opinie, oby dobrą...
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 29, 2012 13:47 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Obiecałam napisać, wiec piszę :)

Byłyśmy dzisiaj z Tosią u Pani prof Pasławskiej na badaniach, nie ma żadnej wady serca wrodzonej. Prawdopodobnie Tosia przebyła jakąś infekcje dróg oddechowych w poprzednim domu. Są małe zmiany w grubości ścian serca ale nie zaburzają funkcji, przepływy też są w porządku. Jak skończy rok to do kontroli, czy zmiany się cofnęły. Powinno się wszystko unormować, jest jeszcze młoda, więc nie powinno być problemów. Kamień z serca. :D

Krótka moja opinia na temat Pani Pasławskiej:
Świetne podejście, bardzo miła kobieta!! Dokładnie zbadała, osłuchała, zrobiła USG i wszystko wytłumaczyła, jestem pod wrażeniem:) Nie trzeba było czekać, wizyta punktualnie się odbyła, Tosia mimo trudnego charakteru zastała bardzo miło przyjęta przez Panią profesor, chociaż się wiła, wierciła i krzyczała to jednak Pani weterynarz udało się ją uspokoić. Mogę z czystym sumieniem polecić. Koszt wizyty też niewielki 108 zł. Jestem miło zaskoczona. :)
Obrazek

leyla

 
Posty: 14
Od: Czw lis 22, 2012 20:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 29, 2012 14:16 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

Suuper! Bardzo się cieszymy razem z Tobą! Prosimy o foteczki i pisz , co u małej! :piwa: :piwa:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lis 29, 2012 14:56 Re: Tosia Potrzebuje wsparcia, okolice Wrocławia

leyla pisze:Obiecałam napisać, wiec piszę :)

Byłyśmy dzisiaj z Tosią u Pani prof Pasławskiej na badaniach, nie ma żadnej wady serca wrodzonej. Prawdopodobnie Tosia przebyła jakąś infekcje dróg oddechowych w poprzednim domu. Są małe zmiany w grubości ścian serca ale nie zaburzają funkcji, przepływy też są w porządku. Jak skończy rok to do kontroli, czy zmiany się cofnęły. Powinno się wszystko unormować, jest jeszcze młoda, więc nie powinno być problemów. Kamień z serca. :D

Krótka moja opinia na temat Pani Pasławskiej:
Świetne podejście, bardzo miła kobieta!! Dokładnie zbadała, osłuchała, zrobiła USG i wszystko wytłumaczyła, jestem pod wrażeniem:) Nie trzeba było czekać, wizyta punktualnie się odbyła, Tosia mimo trudnego charakteru zastała bardzo miło przyjęta przez Panią profesor, chociaż się wiła, wierciła i krzyczała to jednak Pani weterynarz udało się ją uspokoić. Mogę z czystym sumieniem polecić. Koszt wizyty też niewielki 108 zł. Jestem miło zaskoczona. :)


To wspaniale, że wszystko w porządku :dance: :dance2:

Myślałam o Tosi, najważniejsze zdrówko :ok:
Pako
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Chanelka, Google [Bot], magic99, ryniek, Zeeni i 494 gości