Szalony Kot pisze:Dokładnie, zostawienie sprawy ot tak i liczenie, że Meg weźmie je do siebie, podczas gdy miała to być ostateczność jest trochę nie fair, także wobec zwierzaków, którym może da się znaleźć domy bliżej czy szybciej
dziewczyny, ale to nie moja wina p. Emilia na mojego maila odpisała tyle, że Mama jest w domu, chwilowo czuje się lepiej (przynajmniej fizycznie) i że transport Franciszka i Czarusia jest odwleczony właśnie ze względu na stan psychiczny Pani Barbary.
Jestem szczęśliwa, że część kotów już w domach stałych, chciałabym sprawę doprowadzić do końca, ale nie przeskoczę ciszy z tamtej strony...