Śliniący się kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 20, 2012 12:02 Śliniący się kot

Trafiła do mnie na przechowanie kotka Pusia, bo jej pani poszła do szpitala. Tak się wszystko ułożyło, że kicia zostanie z nami.
Ogólnie bezproblemowa, odrobaczona, na oko zdrowa, ma dobry humor i apetyt. I tylko jeden mam z nią problem. Potwornie się ślini 8O
Zaczęłam przeglądać stare wątki i spotkałam się z opiniami, że niektóre koty tak mają, że kiedy są zadowolone, zaczynają się ślinić. Pusia ślini się głównie siedząc u człowieka na kolanach i im bardziej się ją głaska, tym bardziej ona się ślini. Zastanawiam się, czy powinnam jej zrobić jakieś badania, czy się nie przejmować specjalnie tym ślinieniem? Za jakiś czas i tak będzie miała podbieraną krew, bo czeka ją zabieg sterylizacji, ale miałam zamiar ze względów finansowych poczekać z tym do stycznia.
Dodam jeszcze, że Pusia ma dość puchate futro i raz na tydzień-dwa nim wymiotuje (zawsze pod biurkiem, taka grzeczna jest :wink:).
Ostatnio edytowano Śro lis 21, 2012 6:18 przez Afryka, łącznie edytowano 1 raz

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 20, 2012 12:06 Re: Śliniący się kąt

Może być tak, że ślini się, bo jej dobrze, a może być i że coś jest nie w porządku. Moja kotka śliniła się w związku z zapaleniem dziąseł. Przypatrz się, czy nie ma problemów z gryzieniem jedzenia.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Wto lis 20, 2012 12:18 Re: Śliniący się kąt

Chrupki gryzie normalnie. Zajrzałam jej właśnie do paszczy i nie ma zaczerwienionych dziąseł, ale na zębach z tyłu ma jakby początki kamienia.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 20, 2012 12:39 Re: Śliniący się kąt

Niedawno umarła moja stara kota która nazywalismy mucha plujka
Ona tak się sliniła gdy ktos ja głaskał
czym jej było bardziej dobrze i sprawiało radość tym mocniej sie sliniła
czasem az kapało z buzi :)

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lis 20, 2012 13:59 Re: Śliniący się kąt

moja Basia[*] z kolei śliniła się ok 3 dni i wyczytałam że to zmiane uzębienia z mlecznych na stałe. I rzeczywiście była w takim wieku 6 miesięcy i wymieniała ząbki :D

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Wto lis 20, 2012 14:06 Re: Śliniący się kąt

mam taką tymczaskę, Marchewkę-ślini się coraz bardziej w miarę głaskania, potem już pluje, potem wygląda jak Wenus wynurzająca się z piany morskiej, a potem głaskanie się kończy bo muszę iść się umyć :roll: To tak ze szczęścia, że się ją głaska.
Myślę, że początki kamienia na zębach nie powodowały by takich efektów, zresztą-kotka śliniła by sie stale, a nie tylko podczas głaskania.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto lis 20, 2012 14:21 Re: Śliniący się kąt

A co do wymiotów, możesz jej podawać pastę na odkłaczanie lub inne produkty odkłaczające, kabanoski bodajże są na przykład z formuła odkłaczającą.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Wto lis 20, 2012 15:21 Re: Śliniący się kąt

Dzięki za podzielenie się doświadczeniami. Chyba wygląda na to, że Pusia rzeczywiście jest jednym z tych kotów. Po dłuższym głaskanku wygląda jak tytułowy bohater filmu "Obcy: 8. pasażer Nostromo". W innych sytuacjach się nie ślini.

Z tym odkłaczaniem rzeczywiście muszę pomyśleć. Czytałam już o przypadkach zatkania się kota i nie chciałabym, żeby Pusia miała takie przygody. Czy taka pasta jest smaczna dla kotów? Jedzą ją chętnie same z siebie, czy trzeba ją podawać sposobem?

Wklejam zdjęcie Pusi, żeby przy okazji się pochwalić, jaki mi się ładny kot trafił :oops:
Obrazek
Na drugim zdjęciu z Lolą, szefową zwierzyńca domowego. Co ciekawe, kotki chyba są siostrami, bo zostały znalezione jako kocięta na tym samym podwórku w odstępie dwóch tygodni. Na szczęście Lola się nie ślini :mrgreen:
Obrazek

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 20, 2012 19:49 Re: Śliniący się kąt

Afryka - popraw tytuł wątku bo mnie ten śliniący się kąt rozprasza ;)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 21, 2012 6:18 Re: Śliniący się kąt

Blue pisze:Afryka - popraw tytuł wątku bo mnie ten śliniący się kąt rozprasza ;)


Dzięki, poprawiłam :lol:

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 15:07 Re: Śliniący się kot

Ja mam pastę firmy Gimpet. Moja kotka każdorazowe podanie pasty traktuje jak święto- uwielbia ją, ale mój kocurek np. już niekoniecznie. Zje, ale z wyraźnym obrzydzeniem :) Przymierzam się więc do jakichś kabanosków czy chrupek odkłaczających dla niego.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro lis 21, 2012 18:05 Re: Śliniący się kot

Moj Mleczkins tez się ślini... wkłada pyszczek w zamkniętą dłoń i tam sobie..moczy 8) czasem w nocy wtyka głowę w kark człowieczy, powstaje male jezioro.....
Co do środków...mojemu kupuje specjalne chrupki, bardzo je lubi, ale pamiętam, ze latem mimo specjalnego jedzonka i wyczesywania, tez wymiotował, i to sporo...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro lis 28, 2012 13:43 Re: Śliniący się kot

Bystra ślini się ze szczęścia - niepokoiło mnie to samo, co Ciebie: że przy głaskaniu nagle zaczyna jej cieknąć z paszczy i nic, tylko się wyciera o rękawy i kolana. czasami wycieram jej pysia chusteczką jak małemu dziecku ;) jeśli poza tym nie ma żadnych objawów i jest to związane z przyjemnością, to Pusi jest po prostu dobrze. możecie być z siebie dumni ^^

co do odkłaczania, też stosuję gimpeta maltpastę. Bystra jej nienawidzi i kiedy widzi ją w pobliżu, zwiewa przede mną. działa wcieranie jej ustrojstwa w łapy, zwłaszcza w łopatkę - taki drobny paradoks: pastę na odkłaczanie zlizuje razem z futrem - wtedy nie ma wyjścia, musi się wyczyścić; dodaję też trochę maltpasty do wieczornej porcji mokrego, które ubóstwia, więc się równoważy i coś tam zjada.
pomaga nawet w takich "nie do końca" porcjach, dlatego jeszcze nie próbowałam jedzenia na odkłaczanie ;)

a jeśli Pusia ma długą sierść, to pamiętaj, żeby ją regularnie czesać - też pomoże.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw gru 06, 2012 19:05 Re: Śliniący się kot

Dzięki za rady, startujemy z pastą :)

Jeśli chodzi o czesanie, to niestety ciężko idzie. Pusia zwiewa, kiedy tylko wezmę szczotkę do ręki. Przy próbach czesania miauczy wniebogłosy.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 367 gości