[quote="agusialublin"][quote="agusialublin"]

To jestem ja KOKO
Na tym zdjęciu oblizuję sie po smietance, alez ona dobra mniam
To moze ja Wam cos nie cos o sobie opowiem, dobze?
U mojej Duzej jestem od 13 września. Jak się u niej pojawiłam to miałam ze dwa miesiące.
Pamiętam jak psywiozła mnie moja Ciocia Kasia która ma duzo duzo kotków. I ta Ciocia Kasia ma fundację Felis i się wsystkimi kotkami zajmuje i im pomaga. I mnie pomogła bo znalazła mi domek.
Miałam siostsyckę ale nie wiem co z nią teraz się dzieje. Tak bardzo bym chciała zeby tez znalazła dobry domek
To był słoneckowy dzień. Ciocia Kasia zapakowała mnie do takiego transporterka i powiedziała ze teraz będę miała nowy domek. Byłam bardzo psestrasona. Pozegnałam się z moją siostsycka i pojechałam.
Oj ja ja płakałam w tym transporterku. Co teraz ze mną będzie? Cy znajdę kogoś kto mnie pokocha? A co to za domek będzie? Tyle myśli wirowało w mojej główce.
No i tak jechałam i jechałam. Az mi się psysnęło z tych nerwów i zmęcenia.
W pewnej chcwili ktoś mnie budzi. Ach to Ciocia Kasia powiedziała ze jus jesteśmy. Powiediała ze bardzom mnie pokochała i bedzie kochać zawse ale tera musi mnie oddać takim państwom.I oni tez bedom mnie bardzo kochać.
Alez sie bałam.
No i wesłyśmy do tego mojego nowego domku.
A w tym nowym domku okazało się ze som jesce dwa kotki. Juz pocułam się troscecke lepiej, w końcu bede miała towazystwo z ogonkami

No ale jak one mnie psyjmą?
Wysłam powolutku z kontenerka, rozejzałam się dookoła i cekałam.
Pierwsa podesła Duza. Pogłaskała mnie po główce, po pysiu, po uskach. Miły miała dotyk i tak miło do mnie psemawiała. Ze teraz to ona będzie mojom nowa mamusia a ja będe jej córusia.
Wysłam trochę dalej na środecek pokoju i cekałam co dalej.
Pierwsy z kotecków psysedł taki wielki kocur, alez on wielki był. Podsedł, powąchł mnie, trącił noskiem i sie do mnie uśmiechnął. Powiedział ze Pysio się nazywa.
Z drugim koteckiem to tak wesoło nie było
Podesła do mnie taka duza kotka, popatsyła, powąchałą i jak ja chciałam powąchac ja to na mnie naksycała.Psikała na mnie. Ale dlacego na mnie psikała?pseciez ja chciałam sie tylko psedstawić.
I tak te wielkie koty chodziły i patsyły i kiwały głowami na mnie i myślały. Normalnie cułam się jak bym jakąś gwiazdom była cy co?
Koty siedziały i patsyły a ja mogłam się wrescie rozejzec po moim nowym domku. Jejku, ale tam nowości do obwąchania i obejzenia tych pokoi. I te wsystkie zakamarki , fiu fiu ale będę miała łapki pełne roboty pses te dni.Wsystko to zwiedzic, no no.
Ale smutno mi się zrobiło jak Ciocia Kasia musiała juz isc do swoich innych kotecków. Bede Cie pamiętała moja kochana Ciociu Kasiu, pa pa pa.
Duza dała mi mlecka, ale dobre było, mniam mniam.Powiedziała ze to mlecko takie dla kotecków jest co by kotecki sracki nie miały po nim
No i dostałam swoją misecke i jedzonko, tez dobre mniam mniam
Tak sobie pomyślałam ze chyba ten nowy domek to nie będzie taki zly
A i jesce Duza pokazała mi gdzie jest kuwetka. No i komplecik juz był.
Oj wiecie co, później napise co dalej ze mną się działo a teraz pędzę na kolacje bo Duza woła.Ciekawe co tez dzisiaj będzie do jedzonka

Juz mi slinka cieknie po pysiu
